IkriL
Obecnie społeczność globalna stanęła w obliczu rozdżwięku pomiędzy niemal
niczonym zasięgiem sieci komputerowych a rzeczywistymi ograniczeniami nio*|jw . j ludzkiej percepcji. Powstaje pytanie o przyszłość komunikacji naukowej w środowi? w którym niemal każdy może publikować swoje dzieła, a wielu realnie korzysta z lej JN liwości. Wraz z oczywistą łatwością komunikowania się w Internecie ograniczeniu u|j j znaczenie poprzednich, instytucjonalnych i hierarchicznych struktur w nauce, Sukces ? glądów filozoficznych, głoszonych przez zwolenników „mądrości tłumów" [Surowiej1 2005], sugeruje zwrot ku egalitaryzmowi w nauce, w której uznane autorytety naukowi tracą znaczenie na rzecz uśrednionej opinii tłumu.
Bez względu na przyszłą realizację tego typu idei, z lektury poprzednich rozdziaj mojej książki wynika fakt odbywania się na naszych oczach bardzo głębokich zmian J wszystkich dziedzinach życia, których dotyka jakikolwiek rodzaj komunikacji (a „d właściwie we wszystkich dziedzinach życia), w tym w znacznym stopniu w ij Zmiany te mogą być porównywane jedynie do procesów mających miejsce w okresach wprowadzania do użytku rewolucyjnych, nowych technologii informacyjnych, takich jak pojawienie się języka naturalnego, wynalazek pisma i druku [Bard, S5derqvist 20% s. 30-33]. Co paradoksalne, technologia elektroniczna umożliwia W jakimś sensie pow J do poprzednio zarzuconych, ze względu na wymogi technologiczne, sposobów komunika, cji międzyludzkiej, w tym naukowej. Jej cechą charakterystyczną jest oralność - zarówno narzędzia, takie jak, błogi i poczta elektroniczna, ale także przede‘wszystkim hipertekst pomimo posługiwania się pismem, umożliwiają oderwanie komunikujących się stron od tradycyjnej liniowości analogowo powielanych tekstów, przez co więcej mają wspólnego z mową, niż z pismem. Rodzi to napięcia w świecie, w którym oficjalna nauka (sanj będąc rezultatem rozwoju piśmienności) przez wieki wynosiła przekazy uwiecznione w piśmie ponad prymitywne kultury przekazów ustnych [Wright 2007, s. 232],
Na poziomie dynamiki organizacji komunikacji naukowej opisahe zmiany manifestują się zróżnicowaniem na stałe i zmienne, „płynne” elementy jej środowiska. Symbolami elementów stałych są książki, systemy biblioteczne i tradycyjne SOW, traktowane jako statyczne instrumenty piśmienności. Elementami zmiennymi są poczta elektroniczna, komunikatory, błogi, czaty, nowe SOW (zob. [Sosińska-Kalata 2008,' s. 112]) i inne insim-menty kojarzone z Webem 2.0. Elementy statyczne uporządkowani) są hierarchicznie, natomiast zmienne - sieciowo. Hierarchie i sieci nie muszą jednak póZostawać w opozycji, mogą nie tylko koegzystować, ale nawet uzupełniać się wzajemnie. Efekty tego współistnienia w krótkiej perspektywie sprawiają wrażenie chaosu, jednak w dłuższym okresie mogą doprowadzić do innego, sprawniejszego funkcjonowania komunikacji naukowej, w której w pełni wykorzystane będą nowe możliwości technologii informacyjnych.
Dla zobrazowania zachodzących zmian w dalszej części rozdziału przedstawiłem model obecnego, przejściowego stanu rzeczy w komunikacji naukowej. Dzięki takiemu opisowi stanu aktualnego możliwe jest wyznaczenie prawdopodobnych kierunków rozwoju, chociaż o jakiekolwiek prognozy we współczesnym, płynnym środowisku komunikacyjnym bardzo trudno.
modelowaniu często s;| uzależnione od rodzaju modelowanego systemu. Naj-MetoJy1 ijcic modelować dobrze określone systemy o znanej strukturze i funk-lit'vlfi ^ cWtory wejścia i wyjścia, i/lub interfejsy są w pełni zdefiniowane i mierzalne. L(lt. sprawiają systemy o atrybutach (wielkościach charakterystycznych, opi-sicm) zdefiniowanych, lecz nic zawsze mierzalnych. Najtrudniejszym przy-#• i systemy, które me są w pełni obiektywnie zdefiniowane; brak opisu ich podlili^1!' | Cybulów. Do tej grupy należą t/w. modele mentalne, powstające w oparciu jJ doświaUc/cnia i będące niejednokrotnie metaforami' pomocnymi w my-' "V/C> dywidualnym lub zbiorowym oraz reprezentacji informacji i wiedzy [Próchnicka
znanych modeli komunikacji naukowej (a nawet komunikacji w ogóle) H t ,u koncepcji przewodu. Modele te opierają się na metaforze „przepływu" infor* pr/c\vód lub rurę. Najbardziej znany jest model transmisji danych Shannona 01 a/ |94g r„ który opisany został po raz pierwszy przez Michaela Reddy [Chandler i "**?. ^,or|Cn zauważył, że istnieje spójny, metaforyczny substrat stanowiący podstawę uia idei i komunikowania się (Reddy 1979], Metafora ta oparta była na założeniu, ^ podobne do obiektów fizycznych, a zadaniem języka jest przekazywanie pa-. |(jc, pomiędzy umysłami. W tym i podobnych modelach zawsze wyróżniany jest ^' aick procesu komunikacji, czyli „nadawca", następnie „kanał", w którym transmito-Kj informacja (tzn. zakodowany komunikat) oraz adresat, czyli „odbiorca", gdzie '' foimacja jest dekodowana i komunikat jest przetwarzany2.
1,1 ,|jy przewodu opierają się zazwyczaj na deterministycznym poglądzie na komu-,ję naukową. Ich założeniem jest, że wszystko, co autor wprowadza do systemu, po kreślonej liczbie kroków, w końcu dociera do użytkownika finalnego. W rzeczywistości JJ to prawdą; łańcuch informacji nie jest przewodem, w którym to. co na wejściu. Jusi zawsze pojawić się na wyjściu. Część publikacji (twierdzi się nawet, że większość) „o/ostaje niezauważona, inne zostaną pominięte, a efekt jest taki, że z pewnością nie [ajda publikacja trafi do każdego użytkownika końcowego. Modele te są zorientowane na rozpowszechnienie, przez co nazywane są modelami pchającymi (pitslmodels). Nie uwzględniają one gromadzenia informacji (czyli modelu ciągnącego -pidl-nwdcl), w któ-lyni komunikacja jest inicjowana przez użytkownika1. Bardziej realistyczną reprezentacją
231
bufoni jest tu rozumiana nic tyle jako struktura gramatyczna czy wyrażenie alegoryczne, lecz jako metoda percepcji, f tym sensie metafory używa się po to, aby osoby funkcjonujące w różnych kontekstach i posiada* lite różne doświadczenia rozumieli coś intuicyjnie. Za pomocą metafor syntezujemy w nowy sposób posiadane mfonnicjc i wyrażamy tę część wiedzy, której nic potrafimy jeszcze nazwać. Metafora pomaga osiągnąć ten rtI przez połączenia różnych i często odległych doświadczeń w jeden obraz lub symbol - dwóch pojęć w jedno wypiżcilic. Nowe wyrażenie często zawiera sprzeczności, które pozwalają uruchomić proces kreowania nowej wiedzy.
i Model Shannona i \Vcavcra uwzględniał pięć elementów: źródło informacji, transmiter kodujący informację na sygnały, komunikat, kanał, odbiornik dekodujący komunikat z sygnału i odbiorcę. Podczas kodowania nkkotkmania mogą pojawiać się szumy, czyli zakłócenia. Na przepływ informacji wpływ ma przepustowość j pojemność kanału.
'Chcenie funkcjonujący model publikowania oparty jest na koncepcji „ciągnięcia" (puli): użytkownicy zainteresowani publikacją idą do biblioteki lub repozytorium i „wyciągają" dokument z zasobów. Od użytkownika wymaga się więc podjęcia konkretnych działań. Z tego powodu niezbędne jest zorganizowanie magazynowania: należy przechowywać informację, dopóki użytkownik o nią nie zapyta. W niektórych obszarach publikowania i być może znacznie szerzej w przyszłości model len jest zastępowany przez koncepcję ..pchania" (push): użytkownik określa rodzaj dokumentów, którymi jest zainteresowany, a rclcwantne materiały są mu natychmiast przesyłane po opublikowaniu lub utworzeniu, bez podejmowania przez niego bezpośrednich działań. W takim przypadku nie ma potrzeby realizacji pamięci w kanale dystrybucji [Owen 1998]. W praktyce częste są przypadki mieszania technologii push i puli; na przykład tworzenie i wysyłanie poczty elektronicznej można uznać u użycie technologii push, natomiast odebranie takiej wiadomości - za użycie technologii puli Im bardziej używana technologia jest interakcyjna, tym mniej poddaje się takim dychotomicznym podziałom.