Rozdział 10. Konflikty społeczne
pod Komitet Wojewódzki, ale nikt nie wyszedł do manifestujących robotników. Po południu siły milicyjne starły się z demonstrującym tłumem. Zamieszki trwały do późnych godzin nocnych, a następnego dnia rano strajk objął już wiele zakładów Trójmiasta. Płonął gmach Komitetu Wojewódzkiego, a do akcji weszło wojsko. 16 grudnia fala strajków i zamieszek rozlała się w północnej Polsce (Szczecin, Elbląg, Gdynia, Słupsk). Improwizowane reprezentacje zrewoltowanych robotników aresztowano, a do demonstrujących otworzono ogień. Zabito co najmniej 41 osób, ponad tysiąc osób zostało rannych, a zatrzymano ponad trzy tysiące osób (Paczkowski 1995: 388, passim). Otwarta faza tego konfliktu, bezpośrednio wywołana podwyżką cen, została zakończona użyciem siły. Był to więc przede wszystkim konflikt na tle sprzecznych interesów. Skutkiem jego otwartej fazy były roszady na szczytach władzy komunistycznej (Gomułkę na stanowisku I sekretarza PZPR zastąpił Gierek, partyjny technokrata ze Śląska). Otwarta faza konfliktu, choć coraz bardziej rozczłonkowana, trwała aż do połowy lutego 1971 roku. „Dopiero ogłoszenie wieczorem 15 lutego cofnięcia grudniowej podwyżki cen - z utrzymaniem uzyskanych podwyżek płac i świadczeń oraz dwuletniego zamrożenia cen artykułów żywnościowych - uspokoiło ostatecznie nastroje i zakończyło trwającą dwa miesiące falę strajkową” (Paczkowski 1995: 398). Uspokojenie nastrojów wprawdzie nastąpiło, ale przyczyny konfliktu nie zostały usunięte. Dlatego też sam konflikt trwał w fazie utajonej i rozproszonej aż do 1976 roku, kiedy w Radomiu i Ursusie ponownie nastąpiła jego otwarta faza (strajki oraz uliczne manifestacje i zamieszki). Również i tym razem pretekstem wywołania tej fazy konfliktu była podwyżka cen. Otwarta faza tego konfliktu została zakończona - jak zwykle - zastosowaniem siły, choć tym razem obeszło się bez ofiar śmiertelnych. Jednak później represje dotknęły wielu uczestników wydarzeń (aresztowania, bicia w „ścieżkach zdrowia” itd.). Wydarzenia te wniosły istotną zmianę do życia publicznego: w odruchu solidarności z maltretowanymi robotnikami w Warszawie, w środowisku inteligenckim, zawiązał się Komitet Obrony Robotników, który świadczył prześladowanym pomoc prawną i materialną. Nie była to jedyna dysydencka grupa, ale tylko ona rozpoczęła stosunkowo szeroko zakrojoną działalność pomocową i ideową wśród zwykłych ludzi, osamotnionych i bezradnych ofiar systemu. Na scenie życia publicznego pojawił się nowy aktor zbiorowy, zorganizowany i niezależny od struktur państwa komunistycznego, którego działalność wykraczała poza logikę systemu, a zatem miała charakter antysystemowy. Charakterystycznym rysem działalności miała się stać sformułowana później przez Jacka Kuronia, lidera KOR-u, dewiza: „Nie palcie komitetów, zakładajcie własne”, wskazująca na możliwość oddolnego budowania organizacyjnej alternatywy dla systemu. Powstał zalążek kontrelity.
Polski Sierpień i jego konsekwencje
Konflikt społeczny, który zapełnił niemal całą przestrzeń życia publicznego w 1980 roku przeszedł do historii pod nazwą Polski Sierpień. Był to pierwszy 266 konflikt, który na masową skalę spolaryzował komunistyczną władzę i społe-
czeństwo i miał w sobie moc transformacyjną, to znaczy w swoich konsekwencjach doprowadził do obalenia systemu komunistycznego i zastąpienia go nowym systemem. Stało się to dzięki oddolnej samoorganizacji, która wygenerowała potężnego aktora zbiorowego, czyli Solidarność. Organizacja ta była zarazem związkiem zawodowym (po raz pierwszy w kraju komunistycznym autonomicznym wobec władz), ruchem społecznym, inicjatywą obywatelską oraz organizacją patriotyczną. Te wszystkie siły społeczne znalazły jeden wektor w postaci Solidarności, organizacyjnej alternatywie wobec systemu komunistycznego. Historycznie rzecz ujmując, i tym razem pretekstem do wybuchu otwartej fazy konfliktu była podwyżka cen mięsa, wprowadzona 1 lipca 1980 roku. Fala strajkowa rozlała się tuż po podwyżce cen, zwłaszcza w województwie lubelskim. Wprawdzie ustępstwa płacowe władz wygasiły strajki w tym regionie, ale strajki rozpoczęły załogi zakładów przemysłowych w innych regionach. „Pod koniec lipca stanęły zakłady we Wrocławiu, Świdnicy, Ostrowie Wielkopolskim, Stalowej Woli, Poznaniu i innych miastach. Pod koniec miesią-ca strajkował port w Gdyni, a na początku sierpnia nowym ośrodkiem strajkowym stała się Łódź. Władze nadal ustępowały w sprawach płacowych, co tylko sprzyjało rozszerzaniu strajków”. (Roszkowski 1992: 360). Do tej pory strajki miały charakter płacowy, a konflikt łatwo dawał się interpretować w kategoriach sprzeczności interesów ekonomicznych. Kiedy jednak 14 sierpnia rozpoczęła strajk Stocznia Gdańska, sytuacja zmieniła się i to dość radykalnie. Przede wszystkim bezpośrednim pretekstem strajku w Stoczni był postulat przywrócenia do pracy Anny Walentynowicz, suwnicowej, i Lecha Wałęsy, stoczniowego elektryka, którzy zostali wyrzucenia z pracy za działalność dysydencką. Tutaj po raz pierwszy pojawiły się postulaty utworzenia niezależnych związków zawodowych, uwolnionych z politycznej kurateli państwa komunistycznego.
Konflikty społeczne w Polsce po II wojnie światowej
Sformułowano 21 postulatów, które z czasem stały się legendą wolną Polski i zostały wpisane na listę dziedzictwa ludzkości UNESCO. Wśród tych postulatów były co prawda także kwestie płacowe, ale wkrótce przestały być one ważne; najważniejsze bowiem stały się postulaty polityczne: wolne związki zawodowe, wolność słowa i publikacji, uwolnienie więźniów politycznych, dostęp do informacji o stanie kraju i gospodarki oraz prawo do strajku. Konflikt zmienił swoją naturę. W generalnej, dychotomicznej naturze tego konfliktu jedną stroną stała się władza komunistyczna, a drugą społeczeństwo, reprezentowane przez strajkujące załogi. W ramach tej ogólnej dychotomii spolaryzowały się wszystkie właściwie rodzaje konfliktów, wyróżnione wcześniej w typologii. Konflikt między Solidarnością a komunistyczną władzą miał więc charakter aksjologiczny (strony zdecydowanie różniły się tym, jakie wartości powinny dominować w życiu publicznym). Był to także konflikt interesów, bowiem władza chciała utrzymać swoje przywileje, zaś Solidarność reprezentowała interesy ludzi pracy. Reguły gry systemowej były przez Solidarność kwestionowane (m.in. samo istnienie NSZZ Solidarność było zakwestionowaniem owych reguł gry dawnego systemu, nie wspominając już o postulatach otwarcia przestrzeni publicznej dla swobodnego dyskursu i swobodnej, autonomiczną instytucjonalizacji sił społecznych). Tymczasem władza pragnęła zachować dotychczasowe reguły gry. Strony konfliktu odwoływały się do odmiennych 267