ROZDZIAŁ 1
Istnieje szeroko rozpowszechnione przekonanie - nie tylko w naukowej literaturze zajmującej się psychoanalizą i psychologią społeczną, ale również wśród szerokich rzesz - że w obrębie psychoanalizy ma miejsce zasadniczy spór pomiędzy orientacją biologiczną a orientacją społeczną (lub kulturową). Orientację Freudowską często nazywa się orientacją biologiczną, a teorie tzw. szkół neofreudow-skich (szczególnie Harry‘ego Stacka Sullivana, Karen Horney oraz piszącego te słowa) są określane mianem kulturalistycznych. jak gdyby przeciwstawiły się orientacji biologicznej. To akcentowanie różnic pomiędzy dwiema orientacjami jest nie tylko powierzchowne, ale całkowicie błędne, przynajmniej jeżeli chodzi o moją pracę. Nie zamierzam omawiać tutaj stanowisk Sullivana i Horney. biorąc pod uwagę fakt. że moje teoretyczne założenia różnią się zasadniczo od ich przesłanek, podobnie jak autorzy ci różnią się pod tym względem od siebie samych.
Pogląd, według którego mój punkt widzenia jest anty- albo przynajmniej niebiologiczny, opiera się na dwóch elementach: po pierwsze, na fakcie, że w swoich teoriach kładę akcent na znaczenie czynników socjologicznych, i po drugie, na tym. że poddaję krytyce Freudowską teorię instynktów oraz jego teorię libido. Jakkolwiek prawdą jest, iż teoria libido ma charakter biologiczny, podobnie jak każda teoria dotycząca procesów życia ludzkiego organizmu, to moja krytyka teorii libido nie odnosi się do orientacji biologicznej jako takiej, ale raczej do jej bardzo specyficznego kierunku - mianowicie, mechanistycznego fizjologizmu. w którym zakorzeniona jest teoria libido Freuda. Krytykuję jedynie teorię libido, a nie ogólną biologiczną orientację Freuda. Wprost przeciwnie, inny aspekt tej orientacji, tj. istotną rolę czynników konstytucjonalnych w obrębie osobowości, nie tylko teoretycznie zaakceptowałem, ale również wykorzystałem w pracy klinicznej. Rzeczywiście przyjąłem go prawdopodobnie o wiele bardziej serio niż
15