XIV
1949
i roponuję poddać dyskusji pojęcie kultury, jego genezę i znaczenie, jego zastosowania i ograniczenia. Jak każde pojęcie spełnia ono rolę narzędzia, a jako narzędzie pełni dwojakie funkcje. Wiąże ze sobą pewne zjawiska i interpretacje; oddziela i rozróżnia inne — o czym będzie mowa później.
Jak wszelkie ważne idee, idea kultury powstała w świadomości wielu ludzi i rozwijała się stopniowo. Istnieją jeszcze dziś wielkie, cywilizowane narody — np. naród francuski — które nie chcą przyjąć słowa „kultura” do swego intelektualnego słownika. Z drugiej strony, już starożytni znali zjawiska kulturowe, a współcześnie ludy prymitywne zdają sobie dobrze sprawę z pewnych zjawisk kulturowych —jak np. z odrębności obyczajów. „Nie robimy tego tak, robimy to natomiast w taki a taki sposób” — takie stwierdzenie, które prędzej czy później zdarzy się wypowiedzieć każdemu, stanowi już dostrzeżenie zjawiska kulturowego.
Zjawiska występują w naturze w złożonej postaci, przemieszane i uwikłane wzajemnie. Ich cechy jakościowe, a tym bardziej ich główne aspekty ujęte pojęciowo, mogą być tylko stopniowo wydobywane z zamętu zjawisk. Aż do końca XIX stulecia, a w pewnych sytuacjach i kontekstach aż po' dzień dzisiejszy, pojęcie kultury nie zostało oddzielone od pojęcia społeczeństwa. Kiedy Comte przed z górą stu laty tworzył podstawy socjologii i ukuł jej nazwę, nadał jej wyraźne piętno społeczne. Ale jego słynne trzy stadia: mityczne, metafizyczne i pozytywne są głównie etapami rozwoju ideologii, a zatem — kultury. I tylko przypadkowo są one zarazem etapami w rozwoju specyficznych, społecznych stosunków międzyludzkich. W jeszcze większym stopniu nawiązanie raczej do kultury niż do społeczeństwa występuje w jego charakterystykach katolicyzmu i protestantyzmu oraz w setkach innych wypowiedzi szczegółowych.
Kiedy tak oryginalny i głęboki myśliciel jak Durk-heim tworzył hipostazę społeczeństwa jako abstrakcyjnego bytu, który wywiera wpływ na pierwotne grupy ludzkie, był przedmiotem ich czci i w ten sposób dał początek religii —• pogląd taki wydawał się na ogół niczym nie uzasadniony, a dla wielu nawet mistyczny. Ale jeżeli jego jednolite pojęciowo „społeczeństwo” zastąpimy przez obyczaje i wierzenia, które stanowią czynnik spajający pierwotne społeczeństwa i jak się zdaje ułatwiający im życie, czyli innymi słowy, które stanowią „kulturę” tych społeczeństw — wtedy interpretacja Durkheima zaczyna nabierać sensu. Wydaje się, że można przyjąć, iż Durkheim to właśnie „miał na myśli” i tak dzisiaj by to wyraził.
Można się spodziewać, że nierozróżnianie tych dwóch aspektów będzie utrzymywało się do pewnego stopnia nadal, gdyż kultura na mocy swej definicji obejmuje społeczeństwo, a w każdym razie zakłada istnienie spo-