tycznymi w Związku Radzieckim i tu kończył się pozytywny wpływ jego misji.
Zdaje się, że lalkarze czescy, którym przewodził Jan Malik, dyrektor artystyczny Centralnego Teatru Lalek w Pradze, najbardziej wzięli sobie do serca nowe idee. Jan Malik otrzymał nawet prestiżową nagrodę państwową w roku 1958 za realizację sztuki radzieckiej Jekatieriny Schneider Bohaterowie północy (1952), w której przedstawiono wspólną służbę Rosjan i Czukczów na odległej stacji polarnej, łącznie z przygodami bohaterów dziecięcych. Pisał o niej Erik Kolar:
Pamiętajmy, że sztuka ta przedstawiająca społeczeństwo bez klasowych konflik-tów nie posługuje się postaciami typów negatywnych. Intryga nie dotyczy stałej walki dobrego ze złym. Nieszczęście powoduje nierozważna dziewczyna, a wszystkie konflikty wynikają z walki człowieka z okrutną przyrodą.1
Mierzenie się człowieka z naturą to jakby temat z powieści Jacka Londona, niemniej w radzieckiej interpretacji tego tematu brzmią echa zamiaru odwracania biegu rzek i budowania kanału Wołga-Don. Ideologiczna ważność sztuki zmusiła recenzenta do pewnego kompromisu z zasadami lalkarskiej specyfiki. Wiedział on o tym, że występujące postaci są nazbyt ludzkie i że kłóci się to z praktyką przedstawiania postaci typów, ale dla racji wyższych uznał wartość całego przedsięwzięcia.
Program i praktyka artystyczna Centralnego Teatru Lalek w Pradze miały ogromny wpływ na inne teatry czeskie i słowackie. Henryk Ryl, po wizycie w Czechosłowacji w roku 1952, stwierdził, że wszystkie teatry zawodowe i amatorskie, które w tym kraju widział, były tylko odbiciem teatru Jana Malika. Ten brak indywidualizmu przypisywał naciskom ideologicznym. Erik Kolar próbował dyskutować z nim w tej sprawie, by w końcu przyznać mu rację.2