336 Sztuka chrześcijańska
pozostała jeszcze niejasna w szczegółach, ponieważ brak nam dostatecznie solidnych podstaw do datowania różnych zespołów dekoracyjnych. Wydaje się jednak pewne przynajmniej to, że najstarsze z nich nie mogą pochodzić sprzed początków III wieku. Tak zwane hypogeum Flawiuszów w katakumbach Dornitylli, hypogeum Lucyny przy via Appia, którego styl jest bardzo bliski stylowi malarstwa pogańskiego z lat 180-200 (fot. kol. 14), tzw. capella greca u Pryscylli - oto kolejne etapy sztuki chrześcijańskiej III wieku. Okres pokoju w Kościele nie przynosi w tej dziedzinie zbyt wyraźnego zwrotu; jedynie tylko w miarę, jak coraz więcej ludzi zamożnych nawraca się na chrystianizm, wzrasta liczba zdobionych komór grobowych i repertuar ich różnicuje się. Najwybitniejsze zespoły dekoracyjne występują w katakumbach świętych Piotra i Marcellina, w katakumbach Komodylli i na Cmentarzu Większym (fot. kol. 15). Dwie cechy stanowią o oryginalności: przedstawione tam postacie ludzkie wyglądają często na prawdziwe portrety, nawet gdy są to postacie z Pisma Świętego, zaś majestatyczny i monumentalny charakter niektórych kompozycji upoważnia do myślenia, że wpływ na nie wywarły mozaiki albo malowidła ścienne występujące w apsydach kościołów (fot. kol. 3).
Osobne miejsce wśród tych zabytków sztuki należy wyznaczyć malowidłom odkrytym niedawno przy via Latina i opublikowanym w roku 1962;pochodzą one prawdopodobnie z połowy IV wieku. Wnosząc z niezwykłych rozmiarów i jakości zdobnictwa, jest to rodzinny grobowiec ludzi bardzo zamożnych. Liczne sceny ukazują absolutnie nowy repertuar ikonograficzny. Jest tam parę epizodów z Ewangelii, ale zdecydowanie przeważają sceny ze Starego Testamentu, przy czym wcale nie musimy tej dysproporcji tłumaczyć hipotezą o wpływie sztuki żydowskiej. Ostatecznie bowiem Biblia jest wspólnym dobrem obu religii i nie widzimy powodu, aby w okresie względnie późnym artyści chrześcijańscy mieli jeszcze szukać tematów i natchnienia u swoich żydowskich kolegów. Dlaczego ci ostatni mieliby wykazywać więcej od nich wyobraźni? Z drugiej strony nie należy zapominać, że jeśli chodzi o rozmiary, Stary Testament ma czterokrotnie większą objętość niż Nowy i że gdyby nawet wyłączyć te księgi, które w obu Testamentach nie mogą dostarczyć tworzywa sztuce — na przykład psalmy, księgi proroków i hagiografie w pierwszym, a listy w drugim, a także Dzieje apostolskie, które prawie nigdy nie inspirowały artystów pierwszych stuleci, oraz Apokalipsę, do której zwrócono się dość późno - proporcje pozostają w zasadzie nie zmienione. Księgi histoiyczne Starego Testamentu, do których zaliczyć trzeba Księgę Jonasza, mogące nasunąć tematy artystom, mają również cztery razy większą objętość niż Ewangelie. Jeżeli jeszcze przypomnimy, że Ewangelie często w swoich paralelnych opowieściach przytaczaj ą po trzy, a czasem i cztery razy ten sam epizod, zdamy sobie sprawę, że podkreślony brak równowagi pomiędzy obu Testamentami, zaobserwowany na via Latina i gdzie indziej, jest