IV. SYNTEZA GŁOSEK
§49. Trzy momenty każdej głoski: następ, szczyt, ustęp
Głoski mowy ludzkiej w rzeczywistości nie istnieją w takiej izolacji, każda z osobna, jak je dotychczas przedstawiliśmy. Gdy człowiek mówi, mowa jego jest długim łańcuchem złożonym z poszczególnych ogniw — głosek. Dotychczas — w części drugiej ||| zbadaliśmy i opisaliśmy każde ogniwo z osobna, w niniejszej części trzeciej stawiamy sobie za zadanie zbadać, w jaki sposób te pojedyncze ogniwa są spojone ze sobą w całość.
Dotychczas braliśmy każdą głoskę jako jednolitą, niezmienną w całym przeciągu swego trwania i dlatego zwracaliśmy swą uwagę na środkowy moment jej trwania (przy zwartych np. na stan zwarcia, jakkolwiek nie tylko zwieranie się. lecz i rozwarcie należy do skłaętń tych głosek), teraz będą nas interesowały miejsca spojenia głosek, przejścia od jednej do drogiej.'
Gdy wymawiamy osobno jakąkolwiek głoskę raz po razie, np. s-s-s lub a-a-a, zauważamy, że właściwie nie mamy do czynienia, z niezmiennym w całym przeciągu głoski stanem narządów mowy, lecz widzimy, że narządy z pewnego stanu spoczynkowego przechodzą do położenia wymaganego przez głoski s lub a, a następnie, po chwili trwania, wracają do poprzedniego stanu spoczynkowego. Odróżniamy więc trzy mo-menty w głosce izolowanej: dwa kompleksy ruchów
artykulacyjnych, które możemy nazwaćjiastgge^i ustggemdanej głoski, gdyż zjawiają się one wtedy, gdy ma nastąpić dana głoska lub też ustąpić z widowni po momeneie głównym.
Tak rzecz się ma przy izolowanym wymawianiu głosek. Gdy mamy łańcuch głosek, weźmiemy dla przykładu spojenie zauważymy, że w pierwszej głosce po momencie głównym nie ma już powrotu do położenia spoczynkowego, lecz narząd mowy, koniec języka w danym wypadku, od razu układa się do głoski następnej t, mianowicie do głównego jej momentu, zwarcia. IJśtęp więc poprzedniej głoski i jaastęp drugiej zlały się w jeden krótki moment przejściowy," "który nazwiemy głoską przejściową. Jest to szereg stanów, przez które muszą przebiec narządy