3

rasistowskich. Po tych zobowiązaniach ksiądz Fred Shut-tlesworth i przywódcy Chrześcijańskiego Ruchu Praw

Obywatelskich w Alabamie zgodzili się wstrzymać wszelkie demonstracje. W miarę upływu tygodni i miesięcy zdaliśmy sobie sprawę, że zostaliśmy oszukani. Kilka podpisów na krótko usuniętych powróciło; inne pozostały.

Jak w wielu poprzednich wypadkach nasze nadzieje zostały zniweczone i pogrążyliśmy się w mroku głębokiego rozczarowania. Nie mieliśmy innego wyboru, jak przygotować się do bezpośredniej akcji, w której nie bacząc na własne bezpieczeństwo postawimy naszą sprawę przed sumieniem miasta i narodu. Świadomi związanych z tym trudności zdecydowaliśmy się najpierw pracować nad sobą. Rozpoczęliśmy serię ćwiczeń biernego oporu i stale zadawaliśmy sobie pytanie: „Czy jesteś gotów przyjąć ciosy nie odpowiadając na nie?” „Czy jesteś w stanie wytrzymać próbę aresztu?” Postanowiliśmy wyznaczyć program naszej bezpośredniej akcji przed Wielkanocą, wiedząc, że z wyjątkiem Bożego Narodzenia — jest to okres największych zakupów w roku. Rozumiejąc, że produktem ubocznym bezpośredniej akcji będzie osłabienie aktywności gospodarczej, uważaliśmy, że jest to najlepszy okres, aby wywrzeć presję na kupców, aby doprowadzić do pożądanych zmian.

Potem okazało się, że W marcu odbędą się wybory burmistrza Birmingham, i szybko postanowiliśmy przesunąć akcję na okres po wyborach. Gdy dowiedzieliśmy się* że komisarz bezpieczeństwa publicznego Eugene ;,Bull” Connor zebrał dość głosów, aby znaleźć się na liście dodatkowej, znów zdecydowaliśmy odłożyć akcję po zakończeniu wyborów uzupełniających, tak by nie mógł wykorzystać demonstracji dla siebie. Jak wielu innych, czekaliśmy na porażkę Connora i w tym celu godziliśmy się na zwłokę. Potem, gdy przysłużyliśmy się w tej spra-

wie miastu, uznaliśmy, że naszej bezpośredniej akcji nie można już dłużej odkładać.

Możecie oczywiście zapytać: „Dlaczego bezpośrednia akcja? Dlaczego siedzące demonstracje i marsze? Czy droga rokowań nie jest lepsza?” Macie rację nawołując do rokowań. To jest właśnie główny cel bezpośredniej akcji. Bierna, bezpośrednia akcja dąży do wywołania takiego kryzysu i napięcia, żeby zmusić tych, którzy uparcie odmawiali rokowań, do ich przeprowadzenia. Dąży do nadania sprawie takiego dramatyzmu, by nie można jej było dłużej ignorować. Fakt, że wymieniam tworzenie napięcia jako zadanie ruchu biernego oporu, może brzmieć raczej szokująco. Ale muszę wyznać, że nie boję się słowa „napięcie”. Szczerze przeciwstawiałem się napięciu wywołanemu przemocą, ale istnieje rodzaj twórczego napięcia bez użycia siły, które przyspiesza postęp. Podobnie jak Sokrates uważał za potrzebne wywoływanie stanu napięcia umysłowego, aby jednostka mogła wyzwolić się z niewoli mitów, półprawd i przejść do wolnego królestwa twórczej analizy i obiektywnej oceny, tak my musimy widzieć potrzebę atakowania bronią biernego oporu, aby stworzyć w społeczeństwie ten rodzaj napięcia, który pomoże człowiekowi wznieść się z głębokich ciemności uprzedzeń i rasizmu na majestatyczne wyżyny zrozumienia i braterstwa.

Celem naszej bezpośredniej akcji jest doprowadzenie do takiego kryzysu, by rokowania stały się nieodzowne. Dlatego wraz z Wami domagam się rokowań. Nasze umiłowane Południe zbyt długo pogrążone było w tragicznych wysiłkach, by prowadzić raczej monolog niż dialog.

Jeden z głównych punktów Waszego oświadczenia mówi, że ja i moi współtowarzysze rozpoczęliśmy akcję w Birmingham w nieodpowiedniej chwili. Niektórzy zapytywali: „Dlaczego nie daliście nowemu zarządowi miasta czasu do działania?” Jedyna odpowiedź na to pytanie