49
Jednak w jednym wypadku nie ma takiej parzystości: mianowicie mamy bezdźwięczną głoskę #, jak w wyrazach chata, herbata, której nie odpowiada odpowiednia samodzielna głoska dźwięczna, gdyż litera h w wyrazach herb, herbata, błahy w wymowie typowej polskiej również oznacza głoskę bezdźwięczną. Jednak przy połączeniu głosek, y-f-d otrzymujemy taką niesamodzielną odmianę dźwięczną, jak w wyrazach boydan, Tcleyda (Bohdan, klechda), tj. następuje upodobnienie pod względem dźwięczności. Fonetycznie oznaczamy tutaj głoskę szczelinową tyl-nojęzykową dźwięczną za pomocą y, w zwykłej pisowni nie ma ona swego specjalnego znaku. O ile w ustach Polaków słyszymy różnicę wymowy między literami chi h taką, że druga litera oznacza zawsze głoskę dźwięczną, to mamy do czynienia nie z typowo polskim zjawiskiem, lecz z wpływami ruskimi (małoruskimi lub białoruskimi). W krajach pogranicznych lub z ludnością mieszaną odróżnia się w wymowie chata, chłopiec z jednej strony i herbata, Henryk z drugiej, podczas gdy w okolicach językowo czysto polskich różnicy się nie robi. Jeżeli szkoła lub inne wpływy u pojedynczych jednostek naprawdę ustaliły tę różnicę w wymawianiu, to mielibyśmy do czynienia z wytworem sztucznym, ustalonym pod wpływem pisowni. Jako skutek upodobnienia otrzymujemy tę głoskę również w spojeniu między dwoma wyrazami; wymawiamy np. tych zębów, w ich domu z opisaną głoską y: iyyzembuf, viydomu.
49
§59. N tylnojęzykowe, ezyli »
Sąsiadujące ze sobą spółgłoski upodobniają się nie tylko pod względem dźwięczności, jakkolwiek ten typ upodobnień najwięcej zwraca na siebie uwagę w mowie polskiej. Obserwujemy również zbliżenie się głosek do siebie pod względem artykulacji w nasadzie. Widzieliśmy już (§ 48), że rezonans nosowy samogłosek nosowych przystosowuje się do . następujących po nim spółgłosek i że otrzymujemy w ten sposób nowe spółgłoski nosowe « i a, a także »; pierwsza z umiejscowieniem dziąsłowym, druga tylnojęzykowym, trzecia tylnojęzykowym miękkim. Te same głoski powstają wskutek upodobnienia spółgłoski n dó tychże sąsiadów. Wymawiamy np. wyraz Andrzej z taką samą spółgłoską nosową, co męczyć, pączek. Głoskę n mamy nie tylko w przytoczonych wypadkach takich, jak ręka, bąk {§ 48), ale i tam, gdzie na piśmie widzimy nk, ng. Są to przede wszystkim wyrazy polskie pochodzenia obcego, np. bank, Anglia, Kongo. Głoska tylnojęzykowa nosowa jest w połszczy-źnie nięsamoistna, gdyż napotykamy ją jedynie w położeniu zależnym, tymczasem w innych językach, jak angielski lub niemiecki, istnieje ona samodzielnie, na końcu wyrazu lub między dwoma samogłoskami,- występuje więc nie tylko jako wynik upodobnienia, np. ang. sing, niem.
T- Bernu: Fonetyka