- Guziki, całe mnóstwo guzików. Nie, to nie to. Książką z bajkami, do połowy zapisany pamiętnik, domek dla lalek, trzydzieści dwie pary bucików...
Rózek brał po kolei do ręki różne skarby siostry, ale po chwili odkładał je na miejsce.
- Nic, zupełnie nic - jęknął.
Zaraz jednak umilkł przypomniawszy sobie zawartość własnego kosza. Tak samo dziwną i nieprzydatna, w obecnej sytuacji, jak zawartość kosza jego siostry. Małe Niepozorki przez parę chwil siedziały w milczeniu, ze spuszczonymi głowami. Rózia czuła, że kosz robi się coraz bardziej ciężki.
- Ciekawe, czy jemu jest tak samo niewygodnie, jak mnie? - pomyślała. - Chyba tak. Trzęsie się przecież na mojej głowie, nie ma ani chwili spokoju. Biedny kosz.
Rózia jeszcze niżej spuściła głowę i smutno wpatrywała się w srebrny, rozświetlony słońcem mech.
Nagle roześmiała się wesoło. Rózek spojrzał na siostrę zdumiony jej zachowaniem.
- Już wiem, jak się stad wydostaniemy.
-W jaki sposób odnajdziemy powrotna, drogę? Przecież wszystko się zmieniło.
- Zmieniły się krzewy, ale nie mech. Przyszliśmy tutaj trasa,, która, wyznaczał srebrny mech. Spójrz, w tym miejscu srebrna ścieżka się urywa, dalej rośnie mech ciemnozielony - tłumaczyła Rózia.
- Wystarczy więc iść wzdłuż srebrnej ścieżki, aby wydostać się z kolczastego Zakątka! - wykrzyknął uradowany Rózek pomagając siostrze wstać.
Małe Niepozorki śmiało podążyły wzdłuż wijącej się srebrnej ścieżki. Nagle kolczaste zarośla skończyły się, a Rózia i Rózek znaleźli się na zalanej słońcem łące. Za ich plecami kolce na gałązkach krzewów zaczęły znikać, jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki.
- Czuję, że kosz trochę się przechylił. Pomóż mi go poprawić.
Rózek spojrzał na siostrę zdumiony. Rzeczywiście, kosz przechylił się nieco do tyłu!
- Ale, przecież ja go ... - zaczął Rózek, ale urwał nagle zawstydzony.
Po chwili wahania podszedł do siostry, mocno uchwycił wiklinowe uszy i ostrożnie pociągnął do góry. Kosz nie był już przyklejony do głowy Rózi!
Z radosnym uśmiechem Rózek postawił kosz siostry na zielonej łące. Rózia poczuła ogromna, ulgę.
- Dorośli maja, rację. Miejsce kosza jest w domu, przy łóżku Niepozorka - powiedziała do brata.
- Dzielna, mądra dziewczynka - zamruczał kosz, który na łące odzyskał mowę.
56