5

5



12 KRZYSZTOF DOROSZ

otchłań czyni Boga Bogiem: jest istotą Jego majestatu, niedostępną intensywnością Jego bytowania i niewyczerpaną podstawą wszelkiego istnienia.11 nawet Chrystus - który jako logos reprezentuje Boga ab exlra, nawet jako Słowo, które stało się ciałem - zachowuje w teologii negatywnej boską Incomprehensibilitas. W człowieczeństwie Chrystusa - twierdził Dionizy Areopagita — Bóg objawił się, nie wychodząc z ukrycia.2 Objawienie zatem nie przemienia tajemnicy w wiedzę.

Otchłań i Tajemnica to fundament zasady protestanckiej. Skoro Bóg jest niepoznawalny^ skorćT bytuje w nieskończonych i niedostępnych głębiach, skoro nawet logos,nie objawia Go w całej pełni, jakżeż możemy bez bojaźni i drżenia mówić o Jego naturze i wyrokować o Tego wyrokach? Jakżeż możemy twierdzić, że nasza wiedza o Nim jest pewna i niezawodna^, jakżeż możemy roić sobie, że posiedliśmy boską prawdę? Nikt i nic nie ma prawa równać się z Bogiem i sięgać po status absolutny, zwolniony z piętna ludzkiej ułomności i skończoności świata: żadne symbole sacrum, żadna doktryna, żadne najświętsze choćby Pisma, żaden człowiek, żadna instytu- / cja. Historia zaś obfituje w przypadki zawłaszczania przez ludzi boską sankcją i przywłaszczania sobie atrybutów rzeczywistości transcendentnej, f Do godności absolutu wynoszono" imperia .i imperatorów, święte przedmioty i sakramenty, ruchy religijne i ich inspiratorów, tradycje teologiczne ' i przywódców duchowych, nawet samą religię i chrześcijańskie przesłanie^3

Oto dlaczego zasada protestancka nakazuje nam zginanie kolan tylko przed Bogiem. Wzorem proroków protestuje przeciwko religijnej pysze i zadufanej w sobie samowystarczalności świata4 5; kwestionuje kościelną arogancję i polityczną wszystkowiedzę, neguje absolutyzm wszelkiej ziemskiej władzy' Sprzeciwia się 'aktom uzurpacji, jakich dopuszcza się naznaczony grzechem człowiek, kiedy występuje w imieniu Boga lub historii, kiedy utożsamia się z rzeczywistością bezwarunkpwą i ostateczną. Stojąc na straży suwerenności Boga, zasada protestancka akcentuje dystans między Nim a człowiekiem. Przypomina nam, że jesteśmy poddani skończoności i śmierci, przypomina nam przede wszystkim, że żyjemy wyobcowani od „obrazu i podobieństwa” Boga, podlegli działaniu demonicznych zwierzchności, które sprowadzają na nas zniszczenie.2 Krótko mówiąc, zasada protestancka przestrzega przed zbytnią pewnością siebie i przed powtarzaniem sytuacji, kiedy to zapragnąwszy być jako bogowie, ulegliśmy mirażom roztaczanym przez naszych .metafizycznych adwersarzy”.

© Dwuznaczność ludzkiej kondycji

Przypominając nam o skończoności świata, o ułomności człowieka i jego duchowym wyobcowaniu, zasada protestancka uświadamia nam

dwuznaczność, jaką naznaczona jest cała ludzka kondycja. „Nie czynię bowiem dobra, którego chcę - pisał św. Paweł - ale czynię to zło, którego nie chcę” (Rz 7,19). Dwuznacznością dotknięte jest nie tylko zamierzone przez człowieka dobro, lecz również prawda, którą głosi i piękno, któremu nadaje kształt. Dwuznaczności podlega też sfera religii i wiary, gdzie człowiek przekracza czyste istnienie w kierunku sensu"!'najwyższych wartości, w kierunku tego, co naprawdę bezwarunkowe, w kierunku Boga i Jego Incomprehensibilitas.

Dwuznaczność ludzkiej kondycji oznacza stałe, codzienne doświadczanie dysharmonii, konfliktu, nieusuwalnych sprzeczności? Wewśzystkim, co nas otacza, we wszystkich naszych dokonaniach dostrzec można współistnienie—biegunów dobra i da, prawdy i fałszu, szlachetności i podłości. Dwuznaczne jest na przykład prawo moralne. Chcąc uniknąć brzemiennego w skutki błędu, człowiek się waha: działając może wyrządzić zło; poniechawszy działania, naraża siebie na moralne kalectwo. Dwuznaczna jest kultura. Odsyłając człowieka do wartości, jej twoTy winny go uszlachetniać i zbliżać do wewnętrznej prawdy. Ale podstawą wszelkiej kultury jest język, który zarówno odsłania, jak i zakrywa rzeczywistość. Jeśli kultura wyrasta z tego, co naprawdę nurtuje człowieka, wzbogaca go duchowo i. poszerza;jego intelektualne Pemocjonalne horyzonty;'jeśli natomiast jest czystą rozrywką lub jeśli~upaja się niszczeniem wartości i popisuje biegłością sztuki - sieje zamęt. Dwuznaczny bywa dobrobyt. Podnosi materialny poziom życia milionów ludzi, uwalnia ich od pracy ponad siły i od dolegliwości ciała, ale zwiększa zakres egzystencjalnej pustki i umożliwia rozwijanie się chorób sensu życia. Przykłady można by mnożyć.6

Czy istnieje wyjście z zaklętego kręgu dwuznaczności, która tak często zdaje się przekreślać sens naszych zmagań i dokonań? Tak. Paul Tillich nie byłby chrześcijańskim teologiem, gdyby nie głosił, że ostatecznym celem chrześcijańskiego życia jest pokonanie dwuznaczności w Nowym Bycie, którym jest Chrystus. Ale nie byłby teologiem zasady protestanckiej, gdyby nie twierdził, że jedynie życie Boga jest prawdziwie pozbawione dwuznaczności.7 Życie chrześcijanina zaledwie w tym kierunku zmierza, a do celu wędrówki człowiek nie jest w stanie dojść o własnych siłach. Tylko wówczas, gdy jest - by tak rzec - pochwycony przez Boga i obdarowany szansą przekroczenia siebie w wierze i miłości, może on uczestniczyć w Nowym Bycie i swoim życiem fragmentarycznie zapowiadać istnienie wolne od dwuznaczności. Nie byłby również Tillich teologiem zasady protestanckiej, gdyby szczególnie nie przestrzegał przed dwuznaczności:; religii i wiary.8 Życie religijne podlega dwojakiemu niebezpieczeń-

1

21 Zob. ibid., s. 2SO-25I.

2

   Zob. Lossky, op.cit., s. 39.

3

   Zob. Adrian Thatcher, op.cit., s. 143.

4

   Zob. Paul Tillicb, The Protestant Era, op.cit., s. 163.

5

M Zob. Paul Tillicb, Theology of Culture, op.cit., s. 68.

6

21 Na lemat dwuznaczności ludzkiej kondycji zob. PauPTillicb Systematic Theology, op.cit., t III; zob. również Christopher Kiesling OP The Life of the New Being, w tomie: Paul Tillich in Catholic Thought, op.cit.

7

“ Zob. Systematic Theology, op.cit., t.I, a. 240-252.

8

Zob. Systematic Theology, op.cit, LIII, s. 98-106; zob. również Theology of Cuiture, op.cit., s. 60.


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
10 KRZYSZTOF DOROSZ można powiedzieć, „że nie jest jakimś miejscem, gdzie człowiek mógłby żyć, nie
20 KRZYSZTOF DOROSZ z duchowego impasu; status człowieka wobec rzeczywistości ostatecznej odmierzany
62119 skanowanie0203 XV.a ŚPIEW SKOWRONKA Nie mówcie na mój Hymn: „to jest nic wobec Boga”: albowiem
8 KRZYSZTOF DOROSZ istnieć lub nie. Bo jeśli dowodzimy istnienia Boga, traktujemy Go nolens volens j
12 W stęp. drzewa są wysokowartościowe, lecz materjał jest zbyt twardy i suchy do budowy. Należy wsp
img061 (12) 120 Co zrobić najpierw •    Jeśli poszkodowany jest nieprzytomny, sp
kscan26 12.2.2. Polarografia zmiennoprądowa prostokątna Metoda ta nazywana jest także metodą fal pr
s134 (3) tantem omawianej rodziny, który czyni to idealnie, jest lis. Pozostawia on często łańcuszek
IMG28 (10) *12 Klóri z przyczyn ostrej niewydolności nerek nie jest chor* ^ no woi odko wcgo: —f *)
page0098 94 Źródłem tych błędnych zapatrywań jest pojęcie bałamutne Boga. Oczywiście, jeżeli Istota
page0129 R. LXII. O doskonałości aniołów w bycie łaski i chwały 121 Boga, o ile jest z wolnej w
38468 IMGE73 12?------- p°*tfaJako ..jfżytwjfab Porządek werayfUcacyjny utworu jest jednym z ucngu
12 W stęp. drzewa są wysokowartościowe, lecz materjał jest zbyt twardy i suchy do budowy. Należy wsp
BiuletynAGH nt 89Temat wydania 12 nych i nanoproszków a notechnologii. Wiele wyrobów „nano" jes
ewa Twa iwa: 24.12. TV>^ T“v t. osoba z tym imieniem jest m.uli 0    wzniosłych
Frywolitki Klasyczen Wzory (12) Rysunek 19. Łączenie motywów Gotowa robótka jest rozłożona pod spode

więcej podobnych podstron