psychoanalizy do zdominowanego wówczas przez socjologię podejścia do pracy z przypadkiem. Twórczynią lego modelu była Mary Rich
mond.
Konceptualizację i ulepszenie tego modelu zawdzięczamy pracom Gordon Hamilton i jej współpracownikom z nowojorskiej Szkoły Pracy Socjalnej. Prof. Hamilton nazywała swą pracę „organizmicz-nym” podejściem do pi-acy z przypadkiem1 2.. Zgodnie z nim, między jednostką a jej otoczeniem występują związki przyczynowo-skutkowe, FTpsychołogia „ego” i nauki behawioralne dostarczają niezbędnej podbudowy teoretycznej dla wyjaśniania tych związków i formułowania właściwej diagnozy przypadku, a następnie planu postępowania i dal-szej pracy terapeutyczno-resocjalizacyjnej.
Podejście psychospołeczne z jednej strony uwzględnia strukturę psychologiczną człowieka, z drugiej kontekst społeczny, w którym jednostka żyje. Kontekst społeczny w pracy z przypadkiem musi być postrzegany szeroko: a więc nie tylko rodzina, ale także sąsiedzi, przyjaciele, pracodawcy oraz instytucje o wymiarze lokalnym i globalnym - organizacje społeczne, placówki służb}r zdrowia, pomocy społecznej i inne instytucje państwowe. Psychoterapia i terapia społeczna to formy działania stosowane w tym podejściu w celu mobilizacji sił jed-nostkLi otoczenia spnłerz-imgn dla stworzenia lepszych możliwości roz-woj u osobowości jednostki i jej realizacji w otoczeniu społecznym1' .
Taicie rozumienie pracy socjalnej jest bliższe koncepcjom polskiej szkoły pedagogiki społecznej wypracowanym już w okresie międzywojennym przez Helenę Radlińską. Radlińska krytykowała zbyt indywidualistyczne, psychoanalityczne podejście do pracy z przypadkiem prezentowane pierwotnie przez M. Uichmond~TrrTatrrijąc piZYczyn ludzkich trudności życiowych głównie w wadliwym układzie środowiska. Według niej ludzie sa zdolni do zmian warunków swego życia, odwołując się do własnych doświadczeń, ale także możliwości środowiska lokalnego, jego tradycji, instytucji i urządzeń. Poprzez pracę z przypadkiem należy z jednej strony inspirować, stymulować, edukować jednostkę, dając jej impuls i wiedzę o tym, jak kreować siebie i kierować własnym życiem. Z drugiej strony należy zmieniać warunki społeczne, bowiem to oiie ctcćydują o funkcjonalności lub dysfunkcji środowiska.
) Model funkcjonalny - powstał w latach trzydziestych w pensylwańskiej Szkole Pracy Socjalnej. Do współtwórców tego podejścia należałyjjessie. Taft i Virginia Robinson.
W modelu tym położono nacisk na relacje zachodzące miedzy jednostką i jej otoczeniem oraz dynamiczne wykorzystanie czasu w pracy ~ż "przypadkiem. INa ogoł unikano kategorii diagnostycznych (przyczy-nowo-skutkowych), gdyż zwykle miały one ograniczoną przydatność w praktyce pracy socjalnej. Niewątpliwy wpływ na model funkcjonalny miało zaadaptowanie do pracy socjalnej elementów psychologii Ottona Ranka. Była to odmiana psychoanalizy, przypisująca „ego” większą rolę w rozwoju i funkcjonowaniu osobowości (integrujące i syntetyzujące funkcje „ego” oraz podporządkowane „ego” procesy postrzegania, myślenia, działania oraz mechanizmy obronne „ego”)3.
Podstawowe założenia tego kierunku to:
1) rozumienie natury ludzkiej tak jak to widzi psychologia rozwojowa, polegające na podkreślaniu własnej roli jednostek w rozwoju i dokonywaniu wyborów oraz nawiązywanie takich relacji z otoczeniem (również pracownikiem socjalnym), które sprzyjają kreowaniu samego siebie;
2) ujmowanie metody indywidualnego przypadku nie jako formy psychospołecznej terapii jednostek i rodzin, ale jako metody takiego administrowania uslugami społecznymi, by zostały one w jak nailep-szy sposób użyte dla dobra jednostki i społeczeństwa;
3) traktowanie caseworku jako procesu, w trakcie którego zasoby i świadczenia społeczne są udostępniane jednostce (odpowiedzialność pracownika socjalnego obejmuje w tym przypadku tylko kontrolę tego procesu, a nie osiągnięcie jakiegoś z góry określonego celu)4.
Podejście funkcjonalne podkreśla znaczenie instytucji społecznej w procesie zaspokajania potrzeb jednngtnk Funkcjonalność instytucji pomocy społecznej wobec problemów życiowych jej klientów odzwierciedla kierunek ewolucji w rozumieniu idei pracy socjalnej. Według tego modelu rozwiązywanie problemu jednostek winno odbywać się przez (w ramach) wyspecjalizowane agencje, podejmujące określoną działalność pomocową, dotycząca określonej klasy zjawisk (np. bezro-bocia, samotnego rodzicielstwa, przemocy). Funkcje, zadania i środki takiej agencji winny być jasno określone, a oferta socjalna jednorodna. Pracownik socjalny pracujący w danej instytucji musi posiąść specjalistyczną wiedzę z danej dziedziny (klasy problemów), stając się w' praktyce częścią oferty instytucji5.
97
Tamże, s. 74.
G. Filrit, op.cil., s. 217.
C.S. Hall, G. Lindzey, op.dt., s. 78.
G. Filrit, op.cit., s. 217.
Podejście funkcjonalne w pracy z przypadkiem opisuje także Danuta Lalak, Teoretyczny i praktyczny sens metody indywidualnych przypadków, w: Pedagogika społeczna..., s. 225—226.