26
czech. 'l*a paralela wyraźnie pokazuje, że niewiele nam dziś dają ryzykowne uogólnienia (rzekomej!) »rad ości życia« protestantyzmu. Uogólnienia nie były słuszne w przeszłości i nie są prawdziwe dziś. Jeśliby jednak chciało się; nimi operować, to — poza już poczynionymi uwagami — jeszcze i inne obserwacje skłaniają do zastanowienia się nad lym.jczy cale to przeciwieństwo między jj oderwaniem od życia, ascezą i kościelną pobożnością po jednej stronie, a uczestnictwem w kapitalistycznym wytwarzaniu zysku po drugiej, nie wskazuje wręcz na ich wewnętrzne p o k r e-wie ń s t w o.
Bardzo rzuca się w oczy — by zacząć choćby od niektórych zewnętrznych momentów — liczba przedstawicieli najgłębszych form pobożności chrześcijańskiej, wywodzących się spośród kręgów kupieckich. Zwłaszcza pietyzm wziął z tych właśnie kręgów wielu najpoważniejszych wyznawców. Można w tym przypadku mówić o oddziaływaniu »mamonizmu« przez kontrast — w stosunku do natur głębokich i nie dopasowanych do zawodu kupieckiego, Z pewnością u wielu z tych pietyslów, podobnie jak u św. Franciszka z Asyżu, droga do »nawrócenia« tak właśnie była subiektywnie odczuwana. 1 podobnie leż — jak w przypadku Ceci-la Rhodesa — pochodzenie z rodzin duchownych wielu przedsiębiorców kapitalistycznych dużego formatu można by tłumaczyć reakcją na ascetyczne wychowanie w młodości. Takie tłumaczenie zawodzi jednak tam, gdzie u tych samych osób i grup zbiega, się I mistrzowski kapitalistyczny zmysł do interesów z najbardziej intensywnymi formami przenikającej całą treść życia pobożności j Takie przypadki nie są wcale odosobnione, lecz wręcz charakterystyczne dla całych grup w kościołach i sektacłi protestanckich.iZwlaszcza kalwinizmj gdziekolwiek występował, wykazywał taką właśnie kombinację. I choć w okresie rozprzestrzeniania się reformacji w jakimś kraju (podobnie jak w przypadku innych wyznań protestanckich) nie był on związany z określoną klasą, to jest jednak charakterystyczne i w pewnym sensie »lypowc«, że np. we francuskich kościołach
hugonockich mnisi i przemysłowcy (kupcy i rzemieślnicy) byli wśród prozelilów szczególnie liczni. Dolyczy to zwłaszcza okresów prześladowań1.! Już Hiszpanie wiedzieli, że »herezja« (tzn. kalwinizm Holendrów) »sprzyja duchowi handlowemu«A Zgadza się to w pełni z poglądami Williama Petty’ego na temat przyczyn szybkiego rozwoju kapitalizmu w Niderlandach.
Gothein słusznie nazywaj diasporę kalwińską »szkołą gospodarki kapitalistycznej/ Za czynnik decydujący można tu uważać wyższość francuskiej i holenderskiej kultury ekonomicznej, z której diaspora la głównie się wywodziła, albo też ogromny wpływ emigracji i wyrwanie z tradycyjnych warunków życia*.
We Francji, jak wiadomo z wysiłków Colberta, w XVII wieku sprawy wyglądały tak samo. Nawet Austria, nie mówiąc już o innych krajach, importowała celowo protestanckich fabrykantów. Ale nie wszystkie odmiany protestantyzmu działają w tym
Można by tu uznać chęć emancypacji spod kontroli klasztorów i w ogóle Kościoła za motyw główny (myśl ta będzie się narzucać zwłaszcza badaczom katolickim). Ale przeczy temu nie tylko ocena współczesnych im przeciwników (łącznie z Rabelais), ale i wątpliwości wyrażane na pierwszych narodowych synodach hugonotów (np. 1 Synodu), gdzie rozważana była kwestia, czy np. bankierem może być starszy Kościoła. Podobnie wyrażana ciągle na synodach narodowych, mimo jednoznacznego stanowiska Kalwina, zgoda nu pobieranie procentów, a jednocześnie fakt, że nie może być miarodajną chęć wykonywania t/sinmiu f>/uvitas bez konLroli spowiedzi. Tak samo było — patrz poniżej — w Holandii, ił) Jest bowiem całkowicie pewne, żc sam fakt zmiany ojczyzny należy do najsilniejszych środków intensyfikacji pracy. Ta sama polska dziewczyna, której w stronach ojczystych nawet najlepsze zarobki nie potrafiły wyrwać z tradycyjnej ociężałości, zmienia jak gdyby całą swoją naturę będąc »nn saksach- na obczyźnie. To samo zjawisko występowało wśród włoskich robotników wędrownych. To, że decydujący jest tu nie wpływ wychowawczy wyższego "środowiska kulturowego-, choć i on naturalnie odgrywa pewną rolę, widać na podstawie faktu, że to sarno zjawisko występuje także tam (np. w rolnictwie), gdzie rodzaj pracy pozostał dokładnie ten sam, co w ojczyźnie, a poziom miejsc zamieszkania w koszarach dla robotników sezonowych oznaczał nawet przejściową degradację, na którą w ojczyźnie nigdy by się nic zgodzili. Sam fakt pracy w innym otoczeniu lamie tu tradycjonalizm i działa ‘•wychowawczo-; wiadomo, jakie miało to znaczenie dla rozwoju ekonomicznego Ameryki. W starożytności podobne znaczenie miało dla Żydów wygnanie z Babilonu. Jest to widoczne nw zapiskach z tego okresu; to samo dotyczyło np. Persów. Natomiast u protestantów wpływ religijnej specyfiki odgrywał ro!ę samoistnego czynnika. Widać to najwyraźniej choćby z różnicy rozwoju ekonomicznego między purytanskimi kalwinami Nowej Anglii a katolickim Marylandem, między episkopalnym Południem, a wielowyznaniowym Rhode Iskmd. Podobnie było w Indiach, np. pod Jaina.