60 NIEZNANY ŚWIAT ©
W artykule Roberta Leśniakiewicza
ze str. 59 Spisek i zdrada? (NŚ nr 8 z 2008 r.) zasugerowano możliwość zawiązania przymierza III Rzeszy, Polski i państw zachodnich przeciwko ZSRR. Z kontekstu wynika, że koalicja ta miałaby nastąpić po rozpętaniu przez hitlerowców wojny. Taką argumentację należy uznać za błędną.
Niestety, coraz więcej osób pamiętających czasy II wojny światowej przechodzi do historii, nie mogą już wypowiadać się samodzielnie. Z ich bezpośrednich relacji wynikało, że im dłużej trwała wojna, tym bardziej rosła nienawiść do hitlerowców i ewentualna zmiana sympatii była niemożliwa. Próba propagandowego wykorzystania Katynia przez hitlerowców w 1943 roku nie przyniosła im spodziewanych korzyści, tj. poprawienia stosunków z ludnością na okupowanych terenach i zaangażowanego udziału w niemieckiej wojnie przeciwko niedawnemu sojusznikowi. Ogólnie uważano, że oba wrogie rządy (niemiecki i rosyjski) kolaborowały ze sobą przy likwidacji naszych wojskowych. Patrząc na tamte problemy z tak odległej czasowej perspektywy, należy przyjąć, że ocena tej rzeczywistości nie odbiega od prawdy. Oczywiście istnieli inspiratorzy i wykonawcy. Szczegółów nie poznamy, gdyż przy tego typu tajnych rozmowach nie było fotografa ani mikrofonu, a gdyby nawet istniał jakiś raport w tej sprawie, nigdy nie ujrzy on światła dziennego, bo żaden ze współczesnych przedstawicieli rządów biorących udział w ówczesnych rozgrywkach nie będzie psuł sobie stosunków międzynarodowych dla słabeuszy, jakimi jesteśmy.
Oto fragmenty tekstu o tamtych czasach.
/.../jedną z najbardziej skutecznych metod ochrony zdrowia psychicznego spoleczeń-stwa jest „mówienie prawdy". /.../ Ten pogląd mógł być bodźcem do odkrywania „ białych plam ", czyli nieudokumentowanych negatywnych działań sąsiadów terytorialnych Polski. Studia nad przeszłością nie mogą przebiegać jedynie po lorze kryminologicz-nym dla ustalenia czasu, miejsca zbrodni oraz osób biorących w niej udział. Takie informacje nie podziałają budująco na społeczeństwo, a jedynie pogłębią niechęć, podniosą uśpioną przez upływający czas temperaturę emocji odwetu (pragnienia zemsty).
Przedstawienie vr innym świetle zagadnień dotyczących konfliktów społecznych politycznych uwarunkowań danego społeczeństwa i w tym kontekście problemów całej ludzkości, wymaga studiów nad przeszłością.
/.../ W naszej szkołę była wysoka rotacja nauczycieli. Po zwolnieniu nauczyciela matematyki byliśmy bardzo nieszczęśliwi, bowiem jego miejsce zajęła osoba bez kwalifikacji, mówiąca łamaną polszczyzną. To nie były lekcje, to był koszmar, nad którym górował okrzyk ,, Ty osioł". W 1939 roku (we wrześniu przyp. autora) ta osoba została kierownikiem szkoły. Nasi rodzice pozwolili zastraszyć się. że nagłośnienie sprawy może
wywołać lawinę podobnych przypadków w innych dzielnicach, co niekoizystnie wpłynie na stosunki dyplomatyczne obu krajów. Autorka, Urszula Korzeńska miała w tamtych cząsach 13-18 lat.
Samych przyjemności na czas jaki nam jeszcze pozostał
Roman Mus Sulęcin
KI We wrześniowym numerze Nieznanego Świata można było przeczytać wzruszającą relację red. Marka Rymuszko z ratowania z podsuwalskiej rzeźni Borutki. Także w październikowym numerze Zwierciadła znalazł się bardzo poruszający artykuł o jej losie. Autorzy obu tych publikacji wykazali wiele zrozumienia dla losu nie tylko tej krówki, ale w ogóle zwierząt przeznaczonych na rzeź. Dziennikarze potrafili dostrzec uczucia, jakimi kierowała się Borutka, kiedy desperacko uciekała, by uniknąć śmierci.
Powiatowy weterynarz w Suwałkach, który za wszelką cenę dąży! do jej zabicia, nie widział w zachowaniu jałówki niczego niezwykłego. W jego opinii Borutką nie kierował strach przed rzezią, lecz zawiniło nagrzanie od słońca w transporcie i sportowa sylwetka. To przykre, że człowiek, który większość zawodowego życia spędził ze zwierzętami, nie wie, iż one potrafią się bać, czuć przerażenie, ból, w ogóle czuć. Napawa nadzieją fakt, że wiedzą o tym np. dziennikarze. Tylko czy my wszyscy na pewno zdajemy sobie z tego sprawę?
Przeczytajcie Państwo tekst z ekologicznego pisma Zielone Brygady. (http://www. zb.eco.pl/zb/173/zwierze.htm#). Przepłakałam po nim dwa dni... Sami potem oceńcie, czy zwierzęta czują zbliżającą się śmierć i dlaczego w tak wielkiej desperacji próbują ratować swoje życie. Historia stworzeń przywiezionych do jednej z rzeźni porusza do tez. Stamtąd uciekały również byki, ale one nie miały tyle szczęścia, co Borutka... Takie próby ucieczki podobno często się zdarzają, chociaż linia ubojowa jest bardzo szczelna.
Pamiętajmy: tylko my jesteśmy w stanie zmienić los zwierząt, ale nie zmienimy niczego, jeśli nie otworzymy świadomości na fakty, które mają miejsce każdego dnia.
Jeszcze raz dziękuję za pomoc przy Bo-rutce. Polizała mnie już po twarzy. Strasznie
ją kocham. Dorota Szczepanek
Przystuń Ocalenie Komitet Pomocy dla Zwierząt Tychy
Lubię ateistów, ale szanujących cudze poglądy. Moim zdaniem gość typu Richard Dawkins (NŚ nr 10 z 2008 r.) zasługuje nie tyle na tytuł osobistego wroga Pana Boga, co miłośnika pani kasy. Posiada bowiem chwytliwą logikę, znajduje też chętnych do publikowania i reklamowania swoich prac. Reprezentując przeciętniacki styl myślenia, wspaniale skacze po niekiedy zapomnianych klasykach nauki. Należy mu się nagroda za odświeżanie staroci! Może to metoda przetrwania w nauce? Rotweiler Darwina obraża sławnego, lecz historycznego myśliciela.
Nastolatki mawiają czasem: ten ma Downa. Myślę, iż pan Richard stanowi rodzaj naukowego Dawkinsa - może to nie Down. ale jakieś skrzywienie akademickie. W wielu pracach naukowych dociekania urywają się nagle po rozpoznaniu odpowiadającego za badane zjawisko narządu (np. szyszynki w mózgu). Naukowy Dawkins nie jest w stanie stworzyć hipotetycznego modelu ducha działającego także na ową szyszynkę. Nie ma dobrych hipotez - brak i dobrych wypowiedzi. Bo CO obserwować?
W tekście psina Konrada Wydrowskiego wyczytałam, że Dawkins postrzega religie jako błąd ewolucyjny, kulturowy nowotwór, mutację wynikłą z dysfunkcji ludzkiego umysłu. Czyż naukowy Dawkins nie jest wesoły? Proces, zjawisko w przyrodzie zostaje posądzone o błąd, kultura o nowotwór? Określenia zestawiane z iście literackim polotem! Nowy-twór kultury naukowej! Do gustu szczególnie przypadła mi mutacja wynikła z dysfunkcji umysłu człowieka jeszcze w jego precywilizacyjnym okresie, jestem bowiem miłośniczką Indii.
Ze smakiem przeczytałam za to artykuł pani Małgosi Przygońskiej o tym właśnie kraju. Przedstawiono w nim innego naukowca - profesora Fida Hassnaina. autora Piątej ewangelii, którego zdaniem między 12 a 29 rokiem życia Chrystus przebywał w azjatyckim Kaszmirze. Kontrowersyjna teoria, ale nie naukowy Dawkins! Przypomnijmy tylko historię religii: wyznawcy Starego Testamentu żyli w wielu krajach już na kilka wieków przed Chrystusem! Także w VI wieku p.n.e., kiedy powstał buddyzm. Teksty obu religii funkcjonowały w jednym czasie, a chrześcijanie są młodszymi o 600 lat braćmi buddystów! Znajduje to mocne odbicie w starotesta-mentowych tekstach. Oto np. dokonywany jest zabieg polegający na tym, że dziedzicem zostaje nie pierworodny syn, lecz młodszy (Ezaw z Izaakiem itp.). Na listach dynastycznych pojawiają się też czasem dziwne imiona, już nie tylko Adam, ale i Siwa! Według mojej hipotezy to takie pieczątki z przeszłości, dowodzące kontaktów z Azją, buddyzmem.
Jak końcowa konkluzja brzmią słowa pana Jerzego Kaluckiego: Ów sens trochę się rozchwiał, gdy na Ziemi pojawił się rozum. czyli człowiek. Jest wprawdzie głupotą dostrzegać rozum tylko u człowieka, ale skądinąd to zdanie bardzo sensowne.
Krystyna Kruczyńska Walcz
Długoletnią Czytelniczkę naszego miesięcznika z Tarnowskich Gór sytuacja życiowa zmusza do rozstania się z kompletem wydań Nieznanego Świata od samego początku, tj. jesieni 1990 r. (plus numer zerowy z 1983 r.!). Polowa roczników została oprawiona. Czytelniczka podkreśla po pierwsze, że nadal ceni NŚ, a na jej decyzji ważą czynniki zewnętrzne, na które nie ma wpływu (zmiana dużego mieszkania na bardzo małe), po drugie zaś, cena zakupu ponad 200 numerów nie jest dla niej najważniejsza i może być przedmiotem negocjacji (nie chodzi o zarobek, lecz zwrot kosztów). Przede wszystkim jednak Pani Danucie R. zależy, by zbiór trafił w dobre ręce (np. kogoś, kto poszukuje starych numerów NŚ). Kontakt. tel. (032) 28-53-669 i 0600 797-941, e mail: rzymonie igpoczta.onet.pl_