61

61



SEKRETY ŁOWIENIA


plecionka ociera się o jakąś rybę. Zacząłem prowadzić biały ripper

wpół wody.

Kiedyś w październiku, przez tydzień czy dwa, jesienna pogoda pokazywała swoje łagodniejsze oblicze. Wiatry stawały, temperatura rosła do 15 stopni, niebo malowało się niebieskim cieniem do powiek. Ale od kilku lat natura lekko zwariowała. Słupek rtęci pokazuje 25 stopni, deszcz można zobaczyć tylko na archiwalnych zdjęciach. Październikowe bolenie tłuką się przy główkach, jakby to był maj. Ba, w zeszłym roku ostatniego bolenia zdjąłem z przelewu w połowie listopada. Takie warunki wymuszają zmianę przyzwyczajeń spinningisty.


Okazało się, że wbrew wędkarskiemu stereotypowi większość ryb żerowała dwa metry nad dnem. Na następne wyprawy przyjeżdżałem już lepiej wyposażony. Miejsce gum zajęty woblery. Dzięki nim mam możliwość dokładnego spenetrowanie wszystkich warstw wody. Gumą robi się to o wiele mniej wygodnie. Podstawą jest znalezienie odpowiedniej głębokości prowadzenia przynęty. Przecież łowienie pod rybą nie ma sensu. Ważny jest też sposób prowadzenia przynęty. Zazwyczaj sprawdza się wolne i bardzo wolne równomierne prowadzenie woblera, lecz parę razy do brania prowokowało suma szybkie i agresywne ściąganie wabika. Zawsze warto poeksperymentować. Parę przynęt pokazałem na zdjęciu i właśnie je najchętniej stosuję. Są to: Alaska Dorado i dwa modele Rapali: gtębokochodzący DT10 i schodzący do ok.2,5 metra Risto Rap. Nie zauważyłem, żeby kolor przynęty miał znaczący wpływ na brania. Ale kto wie, może są sumy znające się na malarstwie?

Samo łowienie jest proste, ale i nużące. W październiku w ciągu dnia sumy żerują przez dwie, trzy godziny. Najwięcej brań miałem między dwunastą a trzecią po południu. Dlatego nie poddaję się, gdy pierwsza godzina łowienia mija bez brania. Z uporem muła nadal czeszę zapływową stronę ostrogi. Obławiam ją wachlarzem, poczynając od prostopadłych rzutów w poprzek nurtu. W samej klatce nigdy nie złowiłem suma. Być może dlatego, że łowię na skanalizowanym odcinku Odry o nikłym przepływie, który pozwala rybom na zajmowanie stanowisk nawet w środku nurtu (a raczej „nurniku"). Łowienie zaczynam od głębokochodzącego woblera, którym jestem w stanie czasem puknąć o dno. Potem testuję przynęty chodzą-I tak w kółko. Po godzinie spacer na następną główkę, na której powtarzam ten sam żmudny rytuał. Trochę to nudne, ale tylko do pierwszego brania. Szczególnie, że brania są bardzo gwałtowne i dynamiczne. Na trociowym sprzęcie hol dziesięcio-kilogramowej ryby dostarcza niezłych wrażeń.

•kkk

To mój sposób na miłe spędzenie październikowego, gorącego dnia. Mato chodzenia, dużo rzucania i oczywiście ognisko z kiełbaskami. I dodatkowo nadzieja, że może w tym roku siądzie przynajmniej trzydziestka ... Chociaż, dopóki absurdalne przepisy pozwalają na rabunkową eksploatację sumowych łowisk, raczej nie mogę na to liczyć.

Tekst i fot. Darek Dusza


Kiedyś, pisząc o październikowym wędkowaniu zająłbym się odmianą przez przypadki jednego siowa: sandacz. Ale teraz, przez tę pokiełbaszo-ną aurę, moje wędkowanie trochę się zmieniło. Sandacze zostawiam sobie na listopad. Na klenie i jazie jestem za leniwy, chociaż nadal doskonale żerują one przy opaskach. Tylko, że te opaski ostatnimi laty tak zarosły, że już mi się nie chce. Czasem, przy wyższej wodzie w październiku, przejdę się z boleniowym woblerem. Lecz najczęściej można mnie spotkać na szczycie którejś z głębokich, odrzańskich główek. Bo w ciepłe październikowe dni

doskonale biorą sumki.

Piszę sumki, bo na moim odcinku Odry rzadko łowi się naprawdę duże sumy. Jest dużo drobnych sumów, mam nadzieję, że kiedyś urosną.

Najczęściej łowi się ryby metrowe i trochę większe. Oczywiście wszystkie złowione ryby wypuszczam (mam nadzieję, że Wy też), licząc, że za parę lat będę mógł pochwalić się złowionym pięćdziesięciokilow-cem. Szymańskiego wtedy skręci z zazdrości.

Rozmiar łowionych ryb powoduje, że nie stosuję typowego, sumowego sprzętu. Łowię tym samym zestawem, którego używam na letnie srebrniaki.

Wędkuję 3-metrowym kijem o ciężarze wyrzutu do 60 gramów. Do tego duży, mocny kołowrotek z plecionką o wytrzymałości ok. 25 kg (tak przynajmniej twierdzi producent). Używam agrafki z krętlikiem przeznaczonej do połowów dorszy. I tyle, żadnych cudów, bo najważniejsze jest znalezienie łowiska, które sumki odwiedzają.

Zazwyczaj są to dwie, trzy ostrogi, przy których gromadzą się jazie, leszczyki i inne białe ryby. Głębokie ostrogi. Nie są to miejsca, w których sumy zimują. Pod koniec miesiąca odpływają gdzieś, w miejsca znane tylko sobie (na szczęście).

Pierwszy raz na taką sumową ostrogę natrafiłem łowiąc sandacze. Po ostrym ło się, że gwałtowny, agresywny opad braniu z opadu wyholowałem niewielkie- nie jest najlepszą metodą. Stopniowo go sumka. Ponieważ sandacze i tak miały zmieniałem obciążenie na coraz lżejsze, wolne, zacząłem kombinować z różnymi Parę brań, parę ryb, potem spokój. Lecz sposobami prowadzenia gumy. Okaza- prowadząc gumę parę razy poczułem, jak

Wędkarski Świat 10/2007    61


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
- V3 Następnego dnia słoń powrócił i znowu zaczął ocierać się o drzewo. Drzewo zakołysało się.
skanuj0013 ©keja 12JAK SIĘ TERAZ CZUJESZ?; OUić (się)czuć (się)pocić (się) P5z wnętrzem w górę ocier
scandjvutmp11501 28 • Ujbanczyk zmieszał się, cofnął, stanął obok Andrzeja, grzejącego się przy ogn
karta pracyH Co się zmieniło, gdy zaczął padać deszcz? Ile domów jest w tym miasteczku? Ilu mieszka
Sekrety czytania  1 Kiedy kończą się wakacje? mm** Ki Czym dzieci wracają z wakacji? O czym rozmaw
karta pracyH Ile domów jest w tym miasteczku? Ilu mieszka w nim ludzi? Ile kotów? Co się zmieniło, g
nylonowy fartuch ocierał się O habit i wydawał chrobocące, ale przy jemne odgłosy. —   &nb
IMG 13 (5) XL. z młodszym od siebie nie idź nad czystą wodę albowiem woda ociera się o ciało i szemr
P1050237 72 Janusz Lalewicz [101 powiedź, w której prezentuje się jakąś historię, tzn. jakiś ciąg
56 (137) TEST 11 Nadeszła zima. Na dworze zrobiło się bardzo chłodno. Zaczął padać śnieg. Dni są co
SEKRETY ŁOWIENIA Lipienie trzeba czasem podchodzić na kolanach błystkę. Taka wirówka pracuje idealni
SEKRETY ŁOWIENIA Łowimy z multiplikatorem (1)Precyzyjny rzut Kontrola kciukiem linki podczas
W piątek Julka obudziła się jakaś smutna. Aż do obiadu nie chciała się bawić ani rysować, ani biegać
out 0061 jpeg 121 f anten I    ■**»? < "" “W"* w błędu wdano

więcej podobnych podstron