żyła od siedmiu lat). Mark postanowił zostać z tyłu, chociaż wiedział, że będzie musiał przeprawić się przez rzekę później. Miał jeszcze coś do zrobienia i wiedział, że aby pozostać przy życiu, musi uwolnić się od swojej siostry (na co wskazuje oficjalny ton kartki dołączonej do prezentu i to, że bez przykrości patrzył, jak machała mu przez siatkę).
Ten sen był zapowiedzią zmiany: obsesja Marka związana z przeszłością stawała się coraz bledsza, a on zaczął stopniowo uczyć się żyć coraz bogatszym życiem w teraźniejszości.
Sny otworzyły drzwi również wielu innym moim pacjentom, wśród nich był Ray, emerytowany chirurg, i Kevan, który osiągnął stan, kiedy nasza wspólna praca dobiegła końca, i zakończył terapię.
Ray, 68-letni chirurg, zgłosił się na terapię z powodu uporczywego lęku związanego z groźbą przejścia na emeryturę. Na drugiej sesji opowiedział taki oto krótki fragment swojego snu.
Poszedłem na spotkanie swojej klasy szkolnej, chyba szóstej. Wchodzę do budynku i widzę zdjęcie klasowe wystawione przy wejściu. Patrzę na nie uważnie dość długo i widzę twarze wszystkich moich kolegów z klasy, jednak mnie tam nie ma. Nie mogę siebie znaleźć.
- Jakie uczucie wiązało się z tym snem? - zapytałem. Jest to zawsze moje pierwsze pytanie, ponieważ szczególnie dużo daje odnalezienie emocji skojarzonych z całym snem albo z jego fragmentami.
- Trudno powiedzieć - odparł. - Sen był ciężki i bardzo poważny, na pewno nie był pogodny.
- Opowiedz mi, jakie masz skojarzenia z tym snem. Czy ciągle widzisz go oczyma wyobraźni? (Im wyraźniejszy jest sen, tym bardziej prawdopodobne, że skojarzenia pacjenta dostarczą przydatnych informacji).
r
J: - Tak, zdjęcie to najważniejsza rzecz - pokiwał głową. -Widzę je wyraźnie: nie mogę rozróżnić wielu twarzy, ale jakoś wiepi, że mnie tam nie ma. Nie mogę siebie znaleźć. kv— I co ci to mówi?
- Nie jestem pewien, ale są dwie możliwości. Pierwsza -że jest to moje uczucie, jakbym nigdy nie był częścią tej klasy, ani żadnej innej. Nigdy nie byłem łubiany. Zawsze gdzieś na zewnątrz. Jedyny wyjątek to sala operacyjna - tu się zatrzymał.
B?tA druga możliwość? - podpowiedziałem. k'" - No cóż, ta jest oczywista - zniżył głos. - Cała klasa jest na tym zdjęciu, a mnie brakuje - to pewnie aluzja do mojej śmierci albo jej zapowiedź?
A więc za pośrednictwem tego snu pojawiło się dużo bogatego materiału, sugerującego kilka możliwych kierunków pracy. Mogłem na przykład zacząć badać poczucie Raya, że do niczego nie przynależy, jego brak popularności i brak przyjaciół, przeświadczenie, że nigdzie nie jest w domu oprócz sali operacyjnej. Albo mogłem się skoncentrować na zdaniu „Nie mogę siebie znaleźć” i skupić się na jego poczuciu braku kontaktu z sobą samym. Ten sen pomógł ustalić plan terapii na najbliższy rok, kiedy to pracowaliśmy właśnie nad tymi tematami.
’ Ale przede wszystkim moją uwagę przykuła jedna rzecz: jego nieobecność na klasowym zdjęciu. Uwaga Raya na temat własnej śmierci wydawała się najistotniejszym tematem. Ostatecznie był to przecież 68-letni mężczyzna, którego do terapii skłoniło poczucie zagrożenia związane z przejściem na emeryturę. Każda osoba, która zastanawia się nad emeryturą, przeżywa ukryty lęk przed śmiercią i nierzadko te obawy ujawniają się za pośrednictwem snów.
69