szczającą} ilość i jakość ocen40. Nie potrafimy nieraz uporządko* własną} preferencji celów, a co gorsza, często zdarza się to na* politycznym decydentom. Nie badamy wszystkich wariantó* I gdyż bierzemy pod uwagę pierwszy zadowalający. Co nie oznacza I iż nie moglibyśmy znaleźć opcji lepszej, o ile szukalibyśmy dala I Każdy człowiek ma skłonność do preferowania pewnego wariantu I który od razu wydaje mu się najlepszy pod każdym względem Zmienia swoje oceny i przekonania tak, aby jak najwięcej prz^. mawiało za jego wyborem. Strukturalizuje problemy decyzyjni I w sposób, który pozwała, by większość argumentów przemawiała I na korzyść dominującej w jego przekonaniu opcji61. Efekt dopa. I sowywania ocen jest szczególnie widoczny w polityce, gdzie trudno o wymierne charakterystyki wariantów i ich atrybutów.
W sferze polityki dostrzec można także inną specyfikę docho-1 dzenia do satysfakcjoniyących rozwiązań politycznych. Główni aktorzy sceny politycznej z natury rzeczy unikają podejmowania I decyzji wprowadzających przełomowe zmiany instytucjonalne. Po-1 dejmowanych decyzji nie traktują jako ostatecznych, lecz jako I podlegające stałej obróbce, co oznacza tzw. gałęziową metodą I podejmowania decyzji, umożliwiającą stałą kontrolę reakcji oto-1 czenia na wprowadzane zmiany i w razie potrzeby (np. spadku I społecznego poparcia) szybką korektę. W integracyjnej teorii spo-1 łeczeóstwa, charakterystycznej w pojmowaniu polityki w katego-1 riach sztuki scenicznej, dominuje przekonanie, że podejmowane I decyzje nie gwarantują maksymalnej użyteczności, oraz że mogą I wywołać niezamierzone i nieoczekiwane konsekwencje62. Przyj-mowane rozwiązania są efektem licznych przetargów i kompro-1 misów mających zagwarantować maksymalne poparcie dla po-1 dejmowanych rozstrzygnięć.
Gracze polityczni charakteryzujący się pojmowaniem polityki I w kategoriach rywalizacyjnych dążą w rozwiązaniach problemów I decyzyjnych do zmian instytucjonalnych, gwarantujących im w I
*° Szerzej: T. Tyszka, op. cit., s. 224-226.
“ Ibidem, s. 227/228.
® Por. A. W. Jabłoński, Polityczne procesy decyzyjne, w: A.W. Jabłoński, I L. 8obkowiak (red.). Studia z teorii polityki, t. II, Wrocław 1997, s. 118.
przyszłości stałą satysfakcję. Ich decyzje są na ogół eiek&gm konkurencji. Towarzyszące im przekonanie o komeeznośd zwalczania wroga i urzeczywistniania misji dziejowej powoduje, źe podejmowane decyzje traktowane są jako niezbędne do zrealizowania przebudowy społeczeństwa zgodnie z założonymi priorytetami i nie mogą być efektem wzajemnych ustępstw.
Niezależnie od tego, czy pojmujemy politykę jako grę, czy me, należy zauważyć odmienne przesłanki charakteryzujące procesy decyzyjne, w których biorą udział tzw. zwykli obywatele (widzowie sceny politycznej, obserwatorzy rywalizacji). Ich pojęcie racjonalności musi być odmienne. Na ogół zdają sobie sprawę z niemożności ogarnięcia intelektem całości problematyki politycznej. Racjonalność próbują zatem ograniczać do własnych doświadczeń i nadać im uogólniający status teoretyczny. Uproszczenie takie oznacza oczywiście zaprzeczenie racjonalności, ale przy takim zastrzeżeniu przeciętnemu obywatelowi nie byłaby ona nigdy dana. Analogia polityki do gry akcentuje pierwszoplanowe znaczenie interesów ludzi biorących udział w procesach podejmowania decyzji publicznych, co uzewnętrznia się także w ich wiodącej roli w wywieraniu wpływu na podejmowanie decyzji przez przeciętnych obywateli.
Należy pamiętać, te pojęcie racjonalności ma w ogóle charakter względny. Mówiąc o racjonalności, należy bowiem dodać z jakiego punktu widzenia jest ona oceniana. W tym sensie nawet uleganie stereotypom może być funkcjonalne w odniesieniu do jednostki (racjonalne relacyjnie), bowiem pozwala jej nie zagubić się w informacyjnym szumie. Zwracałem już wcześniej uwagę, że mityczne struktury poznawcze znacznie zubożają i w sposób nieuprawniony upraszczają naszą wiedzę o rzeczywistości, lecz nie można zaprzeczyć, że jednocześnie przeciwdziałają niemocy decyzyjnej, wynikającej ze zbyt dużej ilości informacji nie dających się intelektualnie przetworzyć. Nawet wtedy, gdy możemy swobodnie uzyskiwać informacje o różnych wariantach rozpatrywanych przez nas decyzji, nie staramy się zdobyć całej wiedzy pomocnej w uporządkowaniu hierarchii opcji. Unikamy zatem gromadzenia zbyt dużej ilości informacji T. Tyszka zauważa, że w miarę
133