I4(ł
ków leksykalnych z początkowego wyimka omawianego poprzednio fragmentu:
Niedostrzegalne gromy uczyniły z burzy widowisko samotne, podobne do róży, której płatki spadają jak nieboskłon czasu -
Do objaśnienia wybieram następujące relacje:
A. podobieństwo między widowiskiem burzy a różą, której płatki spadają;
B. związek między nieboskłonem a czasem, ustanowiony w wyrażeniu nieboskłon czasu;
C. porównanie: [róży] płatki spadają jak nieboskłon czasu.
Ad A. Poszukując motywacji i potwierdzeń dla związku między widowiskiem burzy a różą o spadających płatkach wybieram jako konteksty porównawcze następujące wyrażenia i zdania z poezji Baczyńskiego:
(I, 389) róża nocy
(II, 51) róża świata, której płatki przejrzyste jak stronice czasu (I, 289) niebo krwawe, do róży podobne (I, 139) niebo [...] było różą deszczu rozkwitającą w krąg (I, 222) kwiat nieba (It, 72) obłoków rozchylający się kwiat (U, 64) płatki nocy rozwijały się szumiąc jak spalony kwiat j
(I, 245) [po burzy:] niebo się po płatku rozwija z krwi barw i blade stoi w dole
i na górze łuną, a przez nie ożywione białe kwiaty suną [..,] i tabuny widowisk ,
(I, 213) niebo, co podobne do białej jabłoni rozkwitającej, z wolna ciche pióro roni 1
w misę 2iemi
We wszystkich tych wybranych przykładowo fragmentach zachodzi połączenie dwóch niezależnych zazwyczaj sfer znaczeniowych, do których przynależą oba interesujące mnie tutaj motywy słowne. Jedną z tych sfer współtworzy motyw rozchylającej się róży, rozkwitłego kwiatu, a także meto-nimiczny ich odpowiednik: rozwijające się czy opadające płatki, należy tu także motyw rozkwitającej, osypującej się jabłoni. Drugą sferę, do której wchodzi widowisko burzy, wypełnia seria zjawisk rozgrywających się na firmamencie; najczęstszym leksykalnym komponentem tej serii jest roz- (
maicie dookreślane niebo, a poza nim: świat, noc, obłoki, deszcz. W poezji j
Baczyńskiego fenomena te dość często objawiają się zmysłom w postaci 1
kosmicznego kwiatu, przede wszystkim — róży. Przez stałe i na różne
sposoby dokonywane łączenie róży ze słowami oznaczającymi zjawiska |
przestworzy nabiera ona znaczenia przestrzennej formy tych zjawisk, przy czym nie zastygła doskonałość tej formy, ale jej zdolność do przemienności, 1
wskazują na stabilizację w obrębie jego poezji nowej normy leksykalnej 10
10 Nie sugeruję oczywiście bezwzględnej literackiej odkrywczości takich połączeń, a jedynie ich niepospolitość na tle ogólnego obyczaju językowego. Bardzo bliski Baczyńskiemu jest np. obraz z Wiosny {Sanatorium pod klepsydrą) B. Schulza:
łączliwości, przy czym tylko w pewnej mierze wyzyskują utarte koleiny frazeologiczne. Takim odpowiadającym nawykom frazeologicznym łącznikiem okazuje się barwa: purpurowej róży i krwawego lub płomienistego burzowego nieba, oraz białej róży i nieba obłocznego, przejrzystego, chłodnego. W pewnych użyciach więź znaczeniową zapewnia motyw opadania: opadające płatki kwiatu i padający z nieba deszcz czy prószący śnieg. Jednak w większości przypadków poezja Baczyńskiego samodzielnie tworzy podstawy semantycznej łączliwości między obiema sferami, uporczywie obstając przy ich związku, motywując go rozwiniętym kontekstem obrazowym, a także dokonując wymian ich atrybutów i właściwości, co prowadzi do takich wyrażeń jak np. płatki nocy, niebo się po płatku rozwija itp,
Ad B. Dla objaśnienia związku między nieboskłonem a czasem biorę pod uwagę następujące konteksty porównawcze:
(Zt. 17) huczy czas nad nami
(I, 455) czasu skorupa płynąc górą śpiewa
(1, 298) a dołem płyną trumny i posłania, a górą czas
(I, 86) krążę po niebie płynącym w czas
Przykłady te dowodzą, że w poezjach Baczyńskiego ustala się wyobrażenie czasu unoszącego się nad ziemią i ludźmi podobnie jak niebo. Do tego wyobrażenia odwołuje się również metafora nieboskłon czasu, która odczytywana bezk on tekstowo nie określa dość wyraźnie, jaka właściwość czasu pozwala łączyć go z nieboskłonerrtj^ 2 1
- niebo - to góra powietrza - wciąż jeszcze kwitnie, kwitnie (...] lepiej czekać aż zakwitnie w nieba górze kwiat ten późny, [...] kwiat - grająca w listopadzie wiatrów róża...
(A. Trzebiński, zamiast rozmowy)
niebo, jak ogromna, stokrotna, szafirowa róża, rozdmuchana do dna, ukazałoby olśniewające sedno [...]
Pokrewne ujęcia można spotkać u rówieśników Baczyńskiego, zwłaszcza u Gajcego:
powietrza mszał niech się odemknie jak róża (T. Gajcy, Schodząc)
obłoków dzwon nad domem moim powietrzem jak różą niebieską kołysał (T. Gajcy, Misterium niedzielne: Intermedium)
nad ogrodem zaś niebieska róża stała wciąż z powietrza
(T. Gajcy, Misterium niedzielne: Intermedium)
ześlij na nasze głowy zmęczone, jak deszcz niebieskich róż: święte nieruchome niedziele, noce długie — dni krótkie (W. Bojarski, Modlitwa o kaniej wojny)