bliwą powagę, bv pobudzić nieświadomość do snów głębinowych. W domu z opowieści Edgara Poe ..zawsze napotykało się po drodze jakieś schodki, które po kliku stopniach prowadziły w górę lub w dół.” 11 Czemuż to pisarzowi zależało na przydaniu tego rysu opowieści tak przejmującej jak William Wilson? Dla myśli świadomej takie szczegóły topograficzne nie mają większego znaczenia! Nieświadomość jednak pamięta dobrze takie drobiazgi. Dzięki takim właśnie wspomnieniom powstaje możliwość snów głębinowych. Potwór o basowym głosie. jakim jest William Wilson, musi formować się i żyć w domu. który kojarzy się z czymś głębokim. Dlatego właśnie Edgar Poe w tym opowiadaniu jak w wielu innych przy pomocy paru stopni wprowadził niejako różniczkę głębi. Aleksander Dumas wspominając topografię zamku Fcsses, gdzie spędził najwcześniejsze dzieciństwo pisze: „Nie widziałem tego zamku od 1305 roku (A. Dumas urodził się 1302), a przecież mogę powiedzieć z pewnością, że do tej kuchni schodziło się po jednym schodku”, a trochę dalej, opisując stół kuchenny, kominek i strzelbę ojca. Dumas dodaje: „Na koniec, poza kominkiem, znajdowała się jadalnia, do której prowadziły trzy schodki w górę.” 12 Jeden schodek, trzy schodki — oto szczegóły wystarczające, by określić całe królestwo. Do kuchni wiedzie schodek w dół, do jadalni trzy schodki w górę.
Ale te właśnie szczegóły nabierają znaczenia, gdy. uczulimy się na nie dzięki — odpowiadającym so- : bio — ćynamizmom strychu i piwnicy, które wyznaczają w istocie oś domu cmrycznego. „Na strychu. gdzie byłem zamknięty, gdy miałem dwanaście lat, poznałem świat, objaśniałem komedie ludzką, W lamusie nauczyłem się historii.” J!! Tak oto sny różnicują się zależnie od dwu biegunów domu.
Ziemie, spoczynek z meTzeme
31
?r2ede wszystkim k&źcis z men bući2i w nss in* ny rodzaj lęka. Dziecko pod pieczą matki żyje v pośredniej części domu. Czy starczy mu odwagi, Wyprawić się na strych lub ćo piwnicy? W tycr dwu miejscach światy są ta.< bardzo różne. Z jednej strony mrok, z drugiej — światło, z jednej —■ głuche szmeryT *ź drugiej — ostre odgłosy. Widrr.t 2 gór;- i widma z dołu mają różne głosy i różne postaci.'pobyt w każdym z tych miejsc barwi się innym odcieniem trwogi. I nieczęsto zdarza się dziecko, które nie bałoby się ani jednego, ani drugiego. Piwnica i strych mogą stanowić niejako aparat do wykrywania nieszczęść zrodzonych z imaginacj: owych nieszczęść, które na zawsze wyciskają piętno
na podświadomości.
Spróbujmy jednak przeżyć obrazy życia bez trw -gi, w domu, z którego docrzj iuużice prze gro wszelkie widma.
Jak za dawnych dobrych czasów zejdźmy do piwnicy z ogarkiem w ręku. Wejście do piwnicy stanowi ciemną dziurę w podłodze, pod domem króluje noc i chłód. Ileż to razy we śnie podejmiemy to zejście w sklepioną noc! Ściany również są tam czarne pod szarą przędzą pajęczyn. Ach! diaczegóż tak smolą? Dlaczego plama na ubraniu jest nie co wywabienia? Kobieta nie powinna schodzić ćo piwnicy — to rzecz mężczyzny iść tam po chłodne wino. Jak powiada Maupassant: „Bo tylko chłopy schodzili do piwnicy” (Mont-Orioi). Jakże strome, wydeptane są schody, jak łatwo się na nich pośliznąć! Od całych pokoleń nikt nie szorował tych stopni. A na górze, w domu. wszystko jest tak czyste, jasne, przewietrzone!
A potem polepa, czarna i wilgotna, ziemia pod oknem, ziemia domowa. Parę kamieni, podłożonych