Czy spójność to konieczny warunek „bycia tekstem"? Czy tekst = tekst spójny? Wróćmy do monologu Sganarcla. Była to wypowiedź niespójna semantycznie, ale był to przecież tekst. Tekstami są przecież także utwory literackie odtwar/aiace niekf^herentn^ mnnnlno? wewnotr/. nc \np. uasses J. Joycc a czy Bramy raju J. Andrzejewskiego). Są to bowiem całości w pewien sposób zorganizowane, choć zasada ich organizacji jest odmienna. Ich niespójność jest intencjonalna, wynika z określonych założeń nadawcy i służy określonym celom.
M.R. Mayenowa pisząc o spójności tekstu wspominała o trzech jej warunkach: o jedności nadawcy, o jedności odbiorcy i o jedności tematu. Do tej pory była mowa jedynie o tym trzecim warunku. Tekst był opisywany jako obiekt „sam w sobie" i „dla samego siebie", rozpatrywany jakby „od środka”. Lecz taki opis nic oddaje prawdziwego sposobu istnienia tekstu - tekst to wypowiedź i jego naturalne środowisko stanowi sytuacja komunikacyjna, której jest częścią. Należałoby zatem teraz przyjrzeć się tekstowi „od zewnątrz”, zobaczyć „tekst w kontekście".
2. Tekst w sytuacji komunikacyjnej
Mowa składa się z trzech elementów: z samego mówcy, z przedmiotu, o którym on mówi. i z osoby, do której on zwraca się.
(Arystoteles. Ars rhetorira)
Tekst nie jest jednostką systemu językowego. Jest jednostką komunikatywną, językiem w użyciu. Jest nie tylko informacją o czymś, jest także informacją od kogoś do kogoś (czy dla kogoś), informacją przekazywaną w jakimś celu.
Wyobraźmy sobie, że znajdujemy kartkę z następującą notatką:
Kup pączki u Kowalskiego. Pieniądze tam. gdzie zawsze. I nie zapomnij o psie.
I wyobraźmy sobie dalej, że notatka ta wpadła nam w ręce przypadam funkcji, jaką miała spełnić. Rozpatrywana w izolacji, w oderwaniu od sytuacyjnego kontekstu wydaje się nam niespójna i trudno zrozumiała. Zawiera bowiem semantyczne luki, których - na podstawie naszej ogólnej wiedzy o święcie - nic potrafimy do końca i jednoznacznie wypełnić. Do zrozumienia tego tekściku potrzebny jest zupełnie inny poziom wiedzy wspólnej nadawcy i odbiorcy. A teraz spróbujmy odtworzyć hipotetyczne tło dla tekstu. Załóżmy, że jego nadawcą była matka, odbiorcą - jej kilkunastoletnia córka. Matka, pisząc notkę, traktowała ją jako listę poleceń. Zakładała, że córka odczyta tę intencję. Zakładała również, że córka wie, o jakiego Kowalskiego chodzi, pamięta, gdzie zazwyczaj chowa się w tym domu pieniądze i zrozumie, że ogólnikowe stwierdzenie „nie zapomnij o psie" odnosi się do konieczności wyjścia z psem na spacer.
Na sytuację komunikatywną (jak ta z powyższego przykładu) składają się zatem następujące elementy:
- nadawca i odbiorca tekstu oraz relacje między nimi (tu: matka i córka, przy czym hierarchiczna relacja między nimi pozwala nadawcy na wydawanie poleceń, a stopień bliskości między nadawcą a odbiorcą - na zakładanie określonej wspólnej wiedzy i na odpowiednie ukształtowanie językowe tekstu);
- kontekst sytuacyjny, czyli zdarzenie, którego tekst jest częścią (tu: tekst pisany zastępuje bezpośrednią komunikację ustną, niemożliwą z jakiegoś powodu);
- funkcje i cele tekstu w tym zdarzeniu (tu: funkcją tekstu jest spowodowanie określonych działań odbiorcy).
Powyższy tekst, choć pisany, miał wiele cech tekstu mówionego, był bowiem tekstem „do kogoś", do określonego, indywidualnego odbiorcy. Typowe teksty pisane sąjckstami „dla kogoś", dla odbiorcy