- Nie trzeba się bać - spokojnie zaoponowała mama. - Żyjemy w świecie zwycięskiego stereotypu.
- Od opisu charakteru narodowego do faszyzmu tylko jeden krok - smutno zauważył Szary.
- Wiem.
Trochę pomilczeli.
- Podnieś się! - rozkazała mama. - Umyjemy plecy i brzuch.
Szary wstał, trzymając Piotra Pierwszego za rękę.
- Ale wyrosłeś! - zmieszała się mama, na widok ciała syna. - Wyrosłeś i zmężniałeś.
- Lepszy od nas jest tylko Bóg - z chichotem zauważył
- Naród rosyjski jest bogonoścą - powiedziała mama. - Co to znaczy?
- Nie ma niczego takiego, do czego nie byliby zdolni rosyjscy mężczyźni i kobiety, gdy zaczynają udowadniać wolność swej osobowości powiedział Szary. — Nikt mnie nie zmusi do zapięcia pasów w samochodzie. Zapinanie pasów kojarzy mi się z tchórzostwem.
- Dlaczego Niemcy nazywają nas rosyjskimi świniami? spytała mama. - No bo rzeczywiście jesteśmy świniami. Niechlujne, niewdzięczne świnie, synku! Czy Rosjanie mają brudną duszę?
- Przeciwnie: to świat dla Rosjanina jest zbyt brudny.
- Ktoś - nie pamiętam kto - powiedział, że Rosjanin nachyla się nad zupą, zamiast podnosić łyżkę do ust. Podlizuje się zupie. Płaszczy się przed nią.
- Rosjanin ma skłonność do naśladownictwa - powiedział Szary. - Jest samą skłonnością.
- Prawda rosyjska została wyprowadzona poza rosyjskiego człowieka. Jest nie w nim, a gdzieś tam. - Mama spojrzała na sufit.
- Bóg stworzył Rosjanina dla umoralniającego przykładu. Rosjanie w metrze wyglądają, jak gdyby wyskoczyli z siebie.
- „Nic” jest naprawdę najważniejszym rosyjskim słowem. To ustępstwo na rzecz wiecznej przegranej.
- Może to po prostu stereotyp? - znowu przestraszył się
- Rosjaninem nie można zostać, synku - powiedziała mama. - Rosjaninem trzeba się urodzić.
- Jak to? Jak to? - zdumiał się Szary.
- Spytaj swego ojca - sucho powiedziała mama, mydląc głowę Szarego.
- Nie odpowie - powiedział Szary z przekonaniem. - Leży pijany w rynsztoku. W ogrodzie. Pod płotem.
- Umrze pod płotem, lecz tymczasem pojechał w delegację.
- Czy tata jest wywiadowcą?
- Tata jest Sztabem Generalnym.
- Jestem dumny ze swego taty - powiedział Szary.
- Wytrzeźwieje i odpowie - machinalnie powiedziała mama, - Dlaczego nie myjesz uszu? Nasze rosyjskie uszy produkują dużą ilość szarości. Trzeba je myć codziennie. Jesteśmy wielkim krajem.
- Nie wytrzeźwieje - spochmumiał Szary.
- Niech żyje Rosja, synku! - powiedziała mama. - Nie ma na świecie piękniejszego kraju.
- To prawda - westchnął syn.
- Mówią - podchwyciła mama - że mamy złe drogi. A przecież rzecz nie w drogach, a w klimacie. Żaden asfalt nie wytrzymuje - dodała z dumą.
-1 w ogóle - powiedział Szary, podnosząc głowę - w Rosjaninie nie forma jest ważna, lecz treść.
- Rosjanin cały składa się z treści - zaoponowała mama. -Forma jest w nim nieobecna.
- A co z ciałem?
- Pozory. Rosjanin nie ma ciała.
- Poczekaj - Szary zmarszczył czoło. - A teraz co myjesz?
- Myję twoją żywotną treść - obojętnie powiedziała mama.
- Zrozumiałem! - ucieszył się Szary. - Teraz zrozumiałem, dlaczego wszystkie baby rosyjskie są takie grube.
- One są pełne żywotnych treści - powiedziała mama. -Tych treści nikt nie opanuje.
167