Kraków 2005
WSTUP
sążek Ozyrysa, znaleziony w Katandze. Wskazuje on na to, że nie należy lekceważyć skali czasu w badaniu reli-gii afrykańskich, ani twierdzić, że rozwijały się one w izolacji od wszelkich wpływów. Nawet przeciwnie, one same z pewnością wpłynęły na resztę świata, choćby z tego powodu, że człowiek jako gatunek (Homo) narodził się w Afryce. Mało tego, jest ona także kolebką człowieka współczesnego (Homo sapiens recens), tu więc należy poszukiwać źródeł idei religijnych wspólnych dla europejskich i azjatyckich łowców-zbicraczy górnego paleolitu. Poszukiwania tzw. „mitochondrialnej Ewy", oparte na badaniach zróżnicowania genetycznego współczesnych ludzi, doprowadziły do wniosku, że możliwa do odnalezienia pramatka wszystkich mieszkańców Ziemi była Afrykanką, a przedstawiciele ludności khoisań-skiej, Buszmeni (San), zostali uznani za najbliższych genetycznie owej „Ewie". Mimo że obecnie wyniki tych badań zostały podważone, zasadne jest stawianie hipotezy, że współczesne społeczności zbieraczo-łowieckie są spadkobiercami niezwykle archaicznej tradycji religijnej afrykańskiego pochodzenia.
Niniejsza praca nie zajmuje się jednak rekonstrukcjami dziejów religii afrykańskich, jest przeglądem tradycyjnych systemów religijnych wyznawanych przez społeczności plemienne zamieszkujące kontynent afrykański na południc od Sahary. Wszystkie podane powyżej określenia można zakwestionować. Czy można nazywać społecznościami plemiennymi mieszkańców tworów państwowych w rodzaju Bugandy, kraju Jorubów czy Aszanti, a nawet imperiów, jak Ghana, Mali i Zimbabwe? Co znaczy „afrykańskość" różnych, opisanych