57 (237)

RELIGIE CZARNEJ AFRYKI ©Wydawnictwo WAM. Kraków 2005

KONFLIKT WOKÓŁ ISTOTA' NAJWYŻSZEJ

ty brudem, o wywoływanym przez ludzi hałasie nie dającym mieszkańcom zawieszonego nisko nieba spokoju, a więc o nieprzystawalności materii do bożej woli i o nadużywaniu kontaktu z sacrum.

Ten wizerunek „boga odsuniętego”, bezczynnego i dalekiego w swej niebiańskiej siedzibie, nie interesującego się sprawami swych ziemskich poddanych, nie w pełni odpowiada rzeczywistości. Najwyższe Istoty afrykańskie posiadają swój kult, niekiedy zupełnie dobrze zorganizowany, a szczególnie często odwołują się do nich wschodnioafrykańskic ludy pasterskie, takie jak Masajowie czy Nuerowie oraz Kikuju. Także w pozostałych częściach Afryki okazjonalnie pojawia się silny kult Najwyższej Istoty, np. Uwoluwolu u Akposo ma swoich kapłanów, miejsca kultu, ofiary. Ku czci Abassi Abumo składa się ofiary z ludzi, a sanktuaria boga stoją na podwórku każdego domu. Aszanci sąjedynym ludem Afryki Zachodniej, który nie tylko czcił Nyame, ale wznosił mu ołtarze i świątynie, obsługiwane przez zawodowych kapłanów. Nawet Dogoni składają ofiary dla Ammy na specjalnych ołtarzach. Na południu lud Bawcnda wierzy, że Bóg Rulawhimba objawia się pod postacią płomienia w jaskini w Luwhimbi. Tam wódz mógł z nim obcować bezpośrednio przekazując prośby ludu i wysłuchując poleceń, Bawcndowie zaś tańczyli taniec ku jego czci. Plemiona Kondc czczą Najwyższego Boga Mbam-ba tańcami, pieśniami i modlitwami: „Mbambo, pozwól naszym dzieciom rosnąć! Niechaj mnoży się nasze bydło. Niech kukurydza i ziemniaki się rozwijają! Oddal zarazę!”. Czagowie modlą się do Ruwy: „O, człowieku niebiański, przyjmij tę głowę bydlęcą! Zechciej, prosi-