turą masową, ludową i wysoką. Dwie ostatnie traktowane są jako oparte na działaniach harmonijnej społeczności, jaką trudno będzie znaleźć, jeżeli prawdziwe są twierdzenia o kulturze masowej, zarówno w odniesieniu do masowej produkcji kinowej Hollywood, jak i jej masowej publiczności.
Jeśli prawdą jest, że kultura masowa zagrażała kulturze wysokiej przez przejęcie jej roli, to gdzie podziała się sztuka i awangarda? Jaką rolę, jeśli jakąkolwiek, odgrywają one w erze kultury masowej? MacDo-/ nald wyraża tu stanowisko kulturalnego pesymizmu. Według niego „zły ' towar wypiera dobry, ponieważ jest bardziej zrozumiały i bardziej się podoba” (ibid., s. 61). Jednakże widzi on awangardę artystyczną jako odgrywającą rolę defensywną, gdyż jest ona z definicji poza rynkiem i może zachowywać artystyczne standardy. Dlatego reprezentuje opozycję wobec kultury masowej. Awangarda modernistyczna między późnym wiekiem dziewiętnastym a latami trzydziestymi (MacDonald cytuje Rimbauda, Joyce’a, Strawińskiego i Picassa) próbuje zachować obszar poza rynkiem i kulturą masową, „gdzie poważny artysta może ciągle funkcjonować”. Odnosi on „wybitne sukcesy”, tworząc jedyną wartą uwagi sztukę tego okresu (ibid., s. 63).
To, czy taka intelektualna społeczność może przetrwać, jest, według MacDonalda, wątpliwe. Jego pogląd to kulturowy pesymizm, głoszący, że przyszłość jest ciemna, a alternatywy nie istnieją. Jedynie modernistyczna awangarda wydaje się podtrzymywać nikłe światełko nadziei. Nie znajdziemy tutaj idei, że kultura masowa czy popularna nie musi być zjawiskiem monolitycznym lub homogenicznym, jak ujmuje to teoria, że zatem możliwość różnicowania się, podejmowania wyzwań i innowacji mieści się równie dobrze w jej obrębie, jak i poza nią. Podobnie można zakwestionować pogląd, że kultura popularna jest sama w sobie czymś złym. Istnieją istotne podobieństwa pod tym względem między teorią kultury masowej i analizą nowoczesnej kultury w Szkole Frankfurckiej. Jednakże ta druga wypracowała bardziej systematyczną koncepcję roli awangardy jako stróża prawdy i wartości w dobie kultury masowej.
I rzeczywiście, Q.D. Leavis zaprezentowała zbliżoną argumentację, wskazując na sposoby zapobieżenia temu, aby kultura masowa podważyła standardy literackie i zniszczyła wrażliwość czytelników. Podnosi ona fakt, że kulturowy rozkład może być zatrzymany jedynie przez wysiłki zaangażowanej elity intelektualnej: „wszystko, co należy zrobić, co musi zostać zrealizowane, winno przyjąć formę oporu ze strony uzbrojonej i świadomej mniejszości” (1932, s. 270). Rola takiej elity, świadomej mniejszości, jest dwojaka. Po pierwsze, musi ona przeprowadzić badania pokazujące, jak źle się rzeczy przedstawiają, jak dalece upadły standardy literackie i umiejętności czytelnicze publiczności oraz jak ograniczona jest rola poważnej powieści i pisarza w życiu kulturalnym. Winno to wyposażyć elitę w informacje niezbędne raczej do spełnienia misji zahamowania upadku spowodowanego przez kulturę masową niż do bezpośredniego oświecenia ludzi. Rezultatem tych badań powinny być nie tylko książki podnoszące ogólną świadomość: „powinny one także oznaczać trening kilku wybranych, którzy pójdą w świat zdolni do tego, by tworzyć i organizować świadomą mniejszość” (ibid., s. 271).
To prowadzi nas do drugiej roli mniejszości — „edukacyjnej pracy w szkołach i na uniwersytetach” (ibid.). Tak więc funkcją świadomej mniejszości jest, po pierwsze, stworzenie elitarnej awangardy, która będzie uzasadniała i popularyzowała własne interpretacje rozwoju kultury masowej i ostrzegała przed nią zbiorowość oraz próbowała odwrócić proces upadku kultury poważnej; po drugie, chodzi o odzyskanie jej pozycji autorytetu w edukacji, a stąd jej autorytetu jako ostatecznego arbitra kulturalnego i artystycznego smaku oraz wartości. Podobieństwa pomiędzy tym ujęciem a teoriami awangardy politycznej są tak oczywiste, że nie wymagają komentarza. „W istocie — jak twierdzi Leavis — możliwości edukacji ukierunkowanej wyraźnie przeciwko takim pokusom, jakie podsuwa dziennikarz, pośrednik, bestseller, kino i reklama oraz inne, bardziej ogólne rodzaje wpływu dyskutowane w tym studium, są niewyczerpane; edukacja tego rodzaju jest istotną częścią kształtowania smaku” (ibid.). Ta mniejszość to jedyna nadzieja na przyszłość, ale Lea-vis nie podziela niejednoznacznego poglądu MacDonalda na temat wpływu awangardy. Stąd jej analiza jest instruktywna nie tylko z powodu tego, co mówi na temat deprecjonującego efektu, jaki kultura masowa wywiera na standardy literackie, ale także ze względu na jej polityczną reakcję na tę sytuację, która zawiera w sobie spójną i konsekwentną teorię roli intelektualnej i elitarnej awangardy.
Jak dotąd, próbowałem w tym rozdziale zarysować moje rozumienie idei lub teorii kultury masowej. Uczyniłem to, wiążąc ją z teorią społeczeństwa masowego, z którą ma wiele wspólnego. Starałem się pokazać, w jaki sposób pojęcie kultury masowej zakłada masową produkcję i konsumpcję kultury, grożące obaleniem kultury ludowej i kultury wysokiej oraz związek pomiędzy kulturowym pesymizmem i rolą odgrywaną przez intelektualną awangardę. Dowodziłem, że to, co charakteryzuje pojęcie kultury masowej, to kultura zdeprecjonowana, strywializowana, powierzchowna, sztuczna i ujednolicona, taka, która podkopuje siłę kultury ludowej i wysokiej i zmienia intelektualne sądy dotyczące kulturalnego smaku. Mam świadomość, że zaprezentowany wywód jest nieco schematyczny i przerysowany. Jest on zawsze otwarty na zmiany, jak każdy złożony obraz, nie oddaje sprawiedliwości pracy X-a lub idei Y-a, albo pojęcia Z-a. Dopóki akceptuję taki sposób rozumowania, mogę nadal twierdzić, że to, co powyżej naszkicowałem, zawarte jest w całości lub częściowo w większości wyjaśnień kultury masowej jako kultury popularnej.
Można także zasugerować, iż nikt nie myśli już dzisiaj w kategoriach kultury masowej, że wiemy obecnie, jak doceniać zarówno kulturę popularną, jak i kulturę wysoką. Nad wadami poszczególnych stanowisk
29