tkim badani wyrażają przekonanie, że dzieci „muszą się nauczyć w życiu wielu rzeczy” i dlatego nie ma wytłumaczenia dla ich bezczynności. Myśl powyższa implikuje kolejny sąd, a mianowicie: „dzieci, które nie dążą do sukscesów, odczują w przyszłości, iż wiele w życiu straciły”. Powinny one zatem być stale czynne, nieprzerwanie czymś zajęte i ciągle uczyć się wielu nowych rzeczy. Ze zdobywaniem wiedzy i umiejętności oraz kształtowaniem nawyków łączą oni szczęśliwą przyszłość dziecka oraz lepsze przygotowanie do życia. Wymaganie czynnej postawy dziecka wobec pracy i zabawy łączy się z tendencją do wykonywania wszystkich prac dokładnie i sumiennie.
W procesie utrzymania „ciągle czynnego życia dziecka” ojcowie widzą także swoją rolę. Sprowadza się ona przede wszystkim do stałego zachęcania dzieci do wykonywania pracy coraz lepiej, sprawniej i inteligentniej. Wyniki uzyskane przez ojców w tej grupie postaw pozwalają przyjąć, że mamy tu do czynienia nie tylko ze zwyczajną opieką i troską ojca o dziecko, ale ciągłą kontrolą jego czynności, która ma charakter ścisłego nadzoru pedagogicznego.
Przejdźmy z kolei do grupy postaw określanych mianem postawy demokratycznej ojców w stosunku do wychowania dzieci. Wyniki poszczególnych skal wahają się między średnimi od 17,3 punktu dla skali nr 23, odzwierciedlającej postawę unikania kontaktu, a skalą nr 1, dotyczącą zachęcania do ekspresji słownej. Średnia arytmetyczna 8 skal wynosi 24,8 punktu. Jest to najwyższa średnia arytmetyczna punktów spośród trzech interesujących nas skal, jakie wchodzą w skład trzech postaw naczelnych. Z analizy poszczególnych skal w tej grupie postaw wynika, że stanowią one ujemny biegun postawy kontroli autorytatywnej. Obydwie postawy mimo pozorów nie wykluczają się, ale nie istnieją w zbyt „dużej zgodności”. Istnieją niejako na zasadzie stosunku ambiwalentnego. Przede wszys-stkim są one wyższe od przeciętnej o 6,8 punktu. Najlepsze wyniki osiągnęli ojcowie w skalach nr 1, 20, 24. Skale te pokazują ojców zachęcających swe dzieci do wyrażania opinii o sprawach rodzinnych i domowych. Są oni zdania, że dzieci nic muszą zgadzać się z rodzicami, jeśli w swym odczuciu „poglądy przez nich głoszone są lepsze”. Autonomia dziecięcej ekspresji jest składnikiem dobrej atmosfery w domu i tworzy ciepłe stosunki rodzinne.
Druga, poniekąd paralelna do skal poprzednich, jest skala nr 20, która określa stopień zainteresowania się dzieckiem i jego codziennymi sprawami. Średnia arytmetyczna tej skali wykazuje wyraźną tendencję do uczestniczenia ojców w życiu dziecka (27,8 punktu), dzielenia się jego radościami i troskami. Uważają oni przy tym, że postawa taka ułatwia dzieciom przyjmowanie ich uwag i rad. Nie wyklucza ona jednak innej wyraźcie występującej tendencji, mianowicie: pozwalania dziecku na doświadczenie wszystkiego na „własnej skórze” w takim stopniu, w jakim jest to tylko możliwe.
Skala nr 8 wyraża stosunek do współdziałania z dziećmi w różnych sprawach, a skala nr 29 — do ich niezależności osobistej w domu. Średnie arytmetyczne obu skal (nr 8 — 26,3 punktu, nr 29 — 23,6 punktu) są wysokie, co wskazuje na wciąganie dzieci do prac domowych oraz uczenie ich niezależności od innych przez „zmuszanie ich do samodzielnego wykonywania wyznaczanych im prac”.
Pozostają jeszcze do analizy dwie skale, a mianowicie: nr 11 i 27 związane ze sferą uczuciowości. Pierwsza z nich odzwierciedla kontakt uczuciowy ojca z dzieckiem, druga ujmuje postawę ojca wobec uczuciowej ekspresji dziecka. Obydwie skale, mimo że osiągnęły wysoką średnią punktację: pierwsza 25,4 punktu, druga 24,1 punktu, należy rozpatrywać oddzielnie. Wyniki uzyskane w skali 11 wskazują, że ojcowie mają prawidłowy kontakt uczuciowy z dziećmi.
Z tego, co powiedziałem dotąd o ojcach, wynika, że stosują oni ostrą, ale serdeczną, silnie zabarwioną uczuciem postawę wobec dzieci. Ojcowie wymagają od dziecka aktywności, ale jednocześnie sami okazują mu wiele uczuć, uznają jego autonomię i akceptują takim, jakim ono jest.
Podobnie pozytywnie, chociaż«w znacznie mniejszym stopniu, należy ocenić postawę ojców wobec ekspresji uczuciowej dziecka. Skala nr 27 pokazuje bowiem, jaki typ dziecka preferują ojcowie: czy ma to być dziecko interpretujące świat otaczający w kategoriach intelektualnych czy też emocjonalnych. Wysoki średni wskaźnik liczbowy tej skali sugeruje, iż ojcowie pragną wychowywać swe dzieci w bardziej racjonalnym niż emocjonalnym stosunku do świata. Większość ojców bowiem akceptuje dzieci, które potrafią kontrolować swoje uczucia i hamować je nawet wówczas, gdy jest wyprowadzane z równowagi. Są oni też przekonani, iż dziecko, które niezależnie od stopnia zainteresowania zachowuje „postawę spokojną i zimną”, jest lepiej przystosowane do życia.
W wyniku analizy materiału zebranego za pomocą kwestiona-
233