przed jego śmiercią; że dopuściła do uwikłania się w pracę, która nie daje jej zadowolenia, w dodatku w nieprzyjemnej okolicy.
Pewnego dnia zobaczyła ogłoszenie o pracy w Portland w stanie Oregon, który uważała za dużo lepsze miejsce do zamieszkania - i przez krótką chwilę poważnie zastanawiała się nad przeprowadzką. Wkrótce jednak jej podekscytowanie zgasiła napływająca fala zniechęcających negatywnych myśli: że jest za stara na przeprowadzkę, że dzieci będą wściekłe z powodu rozstania z przyjaciółmi, że nie zna nikogo w Portland, że płaca jest niższa, że nie może być pewna, czy polubi swoich nowych kolegów z pracy.
- Przez chwilę miałam nadzieję - powiedziała - ale widzisz, znów jestem w tej samej pułapce, co zawsze.
- Mam wrażenie - odpowiedziałem - że jesteś zarazem tą, która jest złapana, i tą, która łapie. Rozumiem, w jaki sposób okoliczności mogą cię powstrzymywać przed wprowadzaniem zmian w swoim życiu, ale zastanawiam się, czy one tłumaczą wszystko. Powiedzmy sobie, że wszystkie te powody związane z realiami życiowymi, nad którymi nie panujesz -dzieci, twój wiek, pieniądze, niemili współpracownicy - wyjaśniają, dajmy na to, 90% twojej biernej postawy. Chciałbym jednak wiedzieć, czy nie ma tam jakiegoś kawałka, który zależy od ciebie - nawet jeśli to tylko 10%?
Pokiwała głową.
- No cóż, to akurat te 10% chcemy zbadać tutaj podczas naszej sesji, ponieważ to jest właśnie ten kawałek, jedyny kawałek, który możesz zmienić.
Doszliśmy do punktu, w którym opisałem eksperyment myślowy Nietzschego i przeczytałem głośno fragment o wiecznym powrocie. A potem poprosiłem Dorothy, żeby zgodnie z tym wyobraziła sobie swoją przyszłość. Zakończyłem taką propozycją:
- Chodź, będziemy udawać, że minął rok i spotykamy się znowu w tym gabinecie. Dobrze?
Dobrze - skinęła głową Dorothy - ale myślę, że wiem, w jaką stronę to zmierza.
- Nawet jeżeli tak, chodź, spróbujemy. Minął rok od dzisiejszego dnia. - Zacząłem grać swoją rolę. - A więc, Dorothy, spójrzmy wstecz na cały ten miniony rok. Powiedz mi, jakie |masz nowe żale. Albo - jeśli posłużyć się językiem eksperymentu myślowego Nietzschego - czy byłabyś gotowa przeżywać miniony rok wciąż od nowa przez całą wieczność?
O nie! W żadnym razie nie chciałabym żyć złapana na zawsze w tę pułapkę: trójka dzieci, mało pieniędzy, okropna Ipraca, nadal w bezruchu.
m - No to przyjrzyjmy się teraz, jak wygląda twoja odpowiedzialność - te 10% - za to, w jaki sposób układałyby się twoje sprawy w ubiegłym roku. Czego żałujesz w swoim działaniach przez ostatnie 12 miesięcy? Co mogłabyś zrobić inaczej?
K- No cóż, brama więzienia była otwarta, po prostu uchybiona, jeden raz - chodzi o tę możliwość pracy w Portland.
fc-1 gdybyś miała rok, żeby go przeżyć znowu...
K* Tak, tak, już wiem, o co chodzi. Chyba zamierzałabym spędzić ten następny rok, żałując, że nawet nie spróbowałam ^przyjąć tej posady w Portland.
Kr- Słusznie, dokładnie to miałem na myśli, mówiąc, że r|esteś zarazem więźniem i strażnikiem więziennym.
b Dorothy zgłosiła swoją kandydaturę na tę posadę, odbyła rozmowę wstępną, odwiedziła tamtą społeczność. Zaproponowano jej zatrudnienie, ale ostatecznie odrzuciła ofertę po splawdzeniu szkół, pogody, cen nieruchomości oraz kosztów ■rzymania. Jednak to, co się stało, otworzyło jej oczy (i bramę więzienia). Poczuła się sama ze sobą inaczej po prostu dlatego, żeljpoważnie rozważała jakiś ruch. A cztery miesiące później płożyła podanie o lepszą posadę bliżej domu, dostała ją i podjęła tę pracę.
Jkt. Nietzsche głosił dwie „spiżowe” maksymy, wystarczają-cotoiocne, żeby wytrzymać niszczący upływ czasu: „Powinie-
93