Ostentacja naruszania zasad ma więc sensy ambiwalentne. Z jednej strony przez karnawałowe odwracanie porządku prowadzić ma do uchylenia rygorów oficjalności, z drugiej—obsceniczność, szokujące przygodnych obserwatorów wulgarność i - jak to nazwał Klemensiewicz - językowe chamstwo -niewątpliwie spełni; funkcje w zabiegach negocjowania sensu świata, definiowania zarówno miejsc, w których się istnieje, jak i postaci, jaką w społecznie tworzonej rzeczywistości, otrzymują poszczególne jednostki. Naruszanie zasad (a więc m. in. obsceniczność) w ostatecznym rachunku ma więc dookreślać granice sensownego świata grupy i jednostki, definiować też samą jednostkę. Są to oczywiście elementy konstytuujące sposób bycia.
Wśród inskrypcji zdarzają się nadto osobliwe refleksje nad życiem, w których parodystyczny, dialogowy wobec oficjalnych stylów bycia, wzorzec wiąże się z dezaprobatą wobec szkolnej codzienności. Wyznaczanie granic grupy i jej społecznego obszaru, manifestuje się w swoistych gestach „autorefleksji*':
Kiedy ci życie zbrzydnie i stanie się piekłem wsadź głowę w sedes ip... się dekiem (O, N)
Toaleta w życiu szkoły jest miejscem szczególnym. Przypisane jej podstawowe funkcje sanitarne w społeczności uczniowskiej zdają się być zepchnięte na plan dragi, w pierwszym rzędzie podporządkowane zostają zadaniom towarzysko-buntowniczym. Ubikacje są miejscem, które niezwykle wyraziście pokazują to, w jaki sposób specyfika przestrzeni wiąże się z konstytuowaniem sytuacji komunikacyjnej. Ta zaś zawiera w sobie informacje o realizującym się właśnie sposobie byda (hierarchie wartośd, zasady porządkowania świata, konstrukcja relacji wewnątrzgrupowych itd.).
Miejsce odosobnienia jest bowiem najpierw obszarem zastrzeżonym -albo raczej: dogodnym - dla takiego sposobu byda, który zdaje się być najbardziej „wyzwolony”, przylegać szczególnie dobrze do autodefinicji dziecięcej grupy społecznej. To oswojony teren, w którego granicach zachowania mają bardzo mocno przejawiający się indeks czasoprzestrzenny. Miejsce owo (a więc - zachowania, teksty) jest definiowane „przeciwko nim”. Opozycyjność najlepiej wyrażać w obszarze „mediacyjnym”, który przez swą obcość jest bardziej „ich” miejscem. W praktyce to np.
korytarz patrolowany przez dyżurujących nauczycieli. Klub, palarnia, a nawet stołówka, w jakie zmieniają się toalety, są obszarem skrajnie zawłaszczonym, oznakowanym, emocjonalnie nasyconym, choć równocześnie znajdują się one niebezpiecznie blisko granic — stale są zagrożone przez niespodziewane „inspekcje”. Kabiny toalet - szczególnie obficie pokrywane inskrypcjami - oprócz znaków oswojonej, przynależnej do grupy swego włączenia, zdefiniowania, Zmienności”, przestrzeni, mają jeszcze walor intymności, osobistego azylu. Napisy mogą więc być także ekspresją uwolnioną od grupowej cenzury. Mimo wszystko jednak - obok ujawnionej „prywatności” - demonstrują grupową, wspólnotową hierarchię wartości. Widać to w powtarzających się we wszystkich miejscach znakach (drużyny sportowe, „kapele”, marki samochodów, „ksywy”, przezwiska nauczycieli), ale także i w stosunku do spraw seksu i miłości.
Agresji tekstów wcale nie wolno jednoznacznie utożsamiać z hierarchią wartości, jaką posiada grupa. Manifestacje nie muszą oznaczać uj awniania „wartości przeżywanych”" - w istocie może bowiem chodzić o ochronę tabu, o zatajanie wartości prawdziwie cenionych [III. 5.1.]:
„P...ę łagodnie nie przerywając snu!
Zgłoszenia na dużej przerwie (O)
„Serce i strzała to znakpedała! (N) "
Niekiedy zdarzają się próby gestów adresowanych bezpośrednio, obraźliwych:
„Anka! Gdybym miała taką dupę, jak ty gębę, wstydziłabym się usiąść na kiblu! (W)”
„ Odłóż głowę, po co ci dwie dupy!!! (N) ”
38 S. Ossowski, Konflikty niewspółmiernych skal wartości, [w:] tenże, Dzieła, Warszawa 1967, t. 3.
97