B3 (6)

B3 (6)



Kultura, krótko mówiąc, jawiła się w kształcie podobnym opisane-mu/postulowanemu sto lat wcześniej przez Oscara Wilde’a: „Kto w pięknie odnajduje sens piękny, posiada kulturę. (...) Wybrani są ci, dla których piękno posiada wyłącznie znaczenie piękna”.-’

„Wybrani”- czyli ci, którzy wyrokują o szlachetności nadawanego przez siebie tonu i z tej racji mają zapewnione zwycięstwo w piosenkarskim konkursie - z pewnością odnajdą w pięknie piękny sens, jako że to właśnie oni decydują, co jest pięknem. Jeszcze zresztą zanim doszło do poszukiwania piękna, któż jeśli nie wybrańcy postanowili, gdzie owego piękna należy szukać (w budynkach operowych, a nie music-hallach; teatrach, a nie budach jarmarcznych; galeriach sztuki, a nie na murach miejskich i oleodrukach zdobiących ściany robotniczych czy chłopskich domów; oprawnych w skórę woluminach, a nie w groszowych broszurach na gazetowym papierze drukowanych). Wybrańcy są wybrańcami nie tyle z tego tytułu, że wiedzą, co piękne. Raczej z tego, że orzeczenie „to jest piękne” ma moc obowiązującą dekretu dlatego, że padło z ich ust i ich zachowaniem zostało potwierdzone.

Zygmunt Freud sądził,'że wiedza estetyczna nadaremnie docieka istoty, natury czy źródeł piękna, jego właściwości, by tak rzec, imnia-ncntnych. Skłonna jest za to kryć swą ignorancję w potoku tyleż zadufanych i buńczucznych, co pustych słów. „Z piękna nie ma oczywistego pożytku” - wyrokuje Freud - „ani też nie ma oczywistej kulturowej konieczności piękna. Ale cywilizacja nie potrafi się bez niego obejść”'.

Jednak, jak implikuje dla odmiany Bourdicu, są z piękna pożytki, a i jest w nim konieczność; choć nie „bezinteresowne”, jak sugerował Kant, są to pożytki, i nie tyle kulturowa, ile społeczna jest konieczność. I pewnie zarówno pożyteczność, jak i konieczność odróżniania piękna od brzydoty czy subtelności od wulgarności trwać będą nie krócej niż potrzeba i chęć odróżnienia społecznej góry od społecznego dołu, koneserów' o subtelnym smaku od pozbawionego gustu wulgarnego po-20    spólstwa, gminu i tłuszczy.

Jeśli się w te opisy/interpretacje wmyśleć, stanie się jasne, że „kulturę”

(zestaw preferencji podpowiadanych/zalecanych/narzucanych z tytułu ich poprawności, dobra czy piękna) postrzegali ich autorzy jako przede wszystkim, a i w ostatecznym rachunku,„społecznie konserwatywną” silę. Aby się dobrze w tej funkcji spisać, musiała „kultura” z jednakową gorliwością stosować dwa pozornie przeciwstawne wybiegi - być równie stanowcza,surowa i bezkompromisowa w swych aprobatach i dezaprobatach, przyznawaniu biletów wstępu i ich odmowie, w autoryzowaniu dowodów obywatelstwa co w praw obywatelskich odbieraniu. Obok oznakowania tego, co pożądane i zalecane, kultura potrzebowała znaków sygnalizujących to, czego wypada unikać i się wystrzegać ze względu na nikczemność czy zaczajone groźby. Znaków uprzedzających, jak na obrzeżach starożytnych map, że hicsuntlconcs.

Miała się zachowywać jak ów uwięziony na lal kilka rozbitek z pozornie ironicznej, ale w swym zamierzeniu umoralniającej przypowieści angielskiej, który musiał zbudować aż trzy szałasy, by się na bezludnej wyspie zadomowić, czyli się samookreślić, posiąść swą tożsamość i skutecznie jej przed rozmazaniem bronić. Pierwszy szałas był jego siedzibą prywatną, drugi mieścił klub każdej soboty przez niego odwiedzany, gdy trzeci szałas służył li tylko temu, by przed przekroczeniem jego progu mógł się rozbitek dzielnie, przez wszystkie lata na wyspie spędzone, wzbraniać.

W czasie jej publikacji, prawie czterdzieści lat temu, „Dystynkcja” Bourdieu przewróciła do góry nogami pierwotne, narodzone w Oświeceniu i przekazane potomności pojęcie „kultury”. Sens kultury, który odkrył, ujawnił i udokumentował Bourdieu, był daleki od pojęcia „kultury" ukutego i wprowadzonego do powszechnego słownictwa w trzeciej ćwierci osiemnastego stulecia, prawie jednocześnie z angielskim pojęciem„refinement”i niemieckim„Bildung”.

Wedle sensu pierwotnego pojęcia, „kultura” miała być narzędziem zmiany stanu rzeczy, a nie jego konserwacji. A ściślej mówiąc, przyrządem nawigacyjnym służącym sterowaniu społecznego rozwoju w kie- 21


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
P1360842 AKTORSKA XX WIEKU S/TUK Krótko mówiąc, chwytał się ,v*\stkiego, co mogło rzucić nowe 
Agnieszka Stopińska-Pąjąk 9 kształcąjącą. Koncepcja kultury jako tekstu łączy się z ideą
Krótko mówiąc narodowy zasób archiwalny to suma materiałów archiwalnych znajdujących się na terenie
WSP J POL14 18 Jerr; litritrurisKi. J^zyk w kontekście kultury się badaniu podobnymi metodami i opis
Bartmiński 6 18 Jerzy Bartmiński, Język w kontekście kultury się badaniu podobnymi metodami i opisan
lustracyjne, filozoficzne i retoryczne normy itd., krótko mówiąc — dominującą w nich kulturę,
20 W naszym kręgu kulturowym za „piękne" uznaje się piersi w kształcie jabłka, osadzone na klat
klstidwa299 5gg    K. MOSZYŃSKI: KULTURA LUDOWA SŁOWIAN mogącym przybierać na się ksz
klstidwa302 592 ii, MOSZYŃSKI: KULTURA LUDOWA SLOW! i wtedy jest wysoki, podobny do tego „jak to się
klstidwa365 718 [. MOSZYŃSKI: KULTURA LUDOWA SŁOWIAN ograniczając się tylko do zaznaczenia, że i spó

więcej podobnych podstron