L OBRAZ ZAGŁADY
miłość (djc), mózg łat 12 (djc), zdrada (bts), elegia żalu (bis) 'j czy plan akacji (nc). W sposób zaś prawie doskonały realizuje go ] poemat od dnia do dna (nw). Tę dwudzielność sytuacji sygnali- | żuje od razu brzmienie tytułu, zapowiada on następstwo tonacji i kierunek rozwoju wątku lirycznego. Dzień — to jasność oraz cały zespół znaczeń dodatnich. Słońce, południe, zabawa, wiatraki, jawory — te i inne motywy składają się na obraz sytuacji spokojnej i pogodnej. Po niej następuje inna sekwencja:
ogni ogni świętych
żeby żar nagle zmiął to w garściach
batem ceglastym goniąc kopuły chmury bzy ptaki
potwory wodne
w dnia nienawistnych przepaściach mokrymi centnarami po oknach zanadto spokojnych nawałnicami chichotu w zmyślone , kołysanki bić bić bić wspominane wiatraki
Ta tonacja dominuje już do końca utworu. Część druga zawiera w sobie w stopniu bardzo stężonym większość tych elementów, które u Czechowicza kształtują mit zagłady. A więc: ogień, żar, potwory, przepaście, nawałnice^ Zespolone są te słowa z bardzo mocnymi i dynamicznymi czasownikami, które współtworzą obraz o aktywnej katastroficzności. Obraz zagłady nie jest tu jeszcze rzeczywistością, zawiera się jedynie w wezwaniach i apostrofach.
Te wezwania i zaklęcia („daj piorun daj ciemność daj żywiołom wojnę”) stwarzają dopiero groźbę katastrofy.
Dramatyczność tego utworu określona została przez konstrukcję potencjalnej wizji zagłady. Ale owa dramatyczność nie tylko na tym się wspiera. Istotnym czynnikiem jest biegunowy układ sytuacji: dodatni — ujemny. Przejście od budowania sytuacji sielankowej, spokojnej ku gwałtowanym wizjom zagłady stwarza ogromne napięcie liryczne. Zderzenie tych światów, perspektywa zniszczenia jednego z nich wnosi atmosferę tragizmu, nieuniknionej konieczności.
Funkcjonowanie tej zasady ujawnia się nawet w tak wybitnie
h lankowym utworze jak ze wsi (nc), Po kołysankowym zaśpiewie <
tych kijanek tych praczek u potoczka kujawiak kujawiaczek siwe oczko śpij
następuje obraz zupełnie kontrastowy:
bura burza od boru i jak bór dudni piorun rzucili na wodę złocisty kij
' ia.śledztwo tych obrazów nie jest obojętne. Opozycja uwidacznia ■,i<; jasno: usypianie jest tu ucieczką, schronieniem przed nadciągającą burzą. Tutaj ten sielankowy świat ma sens ocalający.
Drugi typ układu, inwersyjny wobec poprzedniego, realizuje początek autoportretu (wb):
stanąłem na ziemi w lublinie tu mnie skrzydłem uderzyła trwoga matko dobra
na deszcz mnie małego tęsknego wynieś za miasto tam siano pachnie w stogach
Kolejność sytuacji jest tutaj odwrócona, zmienia się kierunek lirycznego napięcia. Zasada pozostaje jednak ta sama. Świat zagłady schodzi stopniowo na dalszy plan. Utwór cały zamyka się znakiem plus, akcentem optymistycznym. W tym układzie świat arkadyjski uzyskuje zwycięstwo.
Na tej samej zasadzie buduje Czechowicz sporo wierszy, wśród nich znajduje się Wieniawa z cyklu Stare kamienie. Utwór ten opiera się na dialektyce dwu sytuacji: o znaku ujemnym i dodatnim, na walce i opozycji ciemności i światła, nocy i dnia. Napięcie między obu biegunami decyduje o wewnętrznym dramatyzmie sytuacji i utworu. Interesujące jest w Wieniawie stopniowanie napięcia. Zwycięstwo dnia nie dokonuje się nagle, ale rozgrywane jest (dzięki animizacji i antropomorfizacji nocy) jak bitwa. Od katastrofy, od ostatecznego tryumfu nocy ratuje nadchodząca jasność.