kazy pojęć, sieci polemiki.” Otóż dziedzinę wypowiedzi artykułującą się według historycznych o priori Foucault proponuje nazwać archiwum. „Poprzez słowo to — pisze — nie rozumiem sumy wszystkich tekstów, jakie pewna kultura zachowała w sobie jako dokumenty swojej własnej przeszłości lub jako świadectwo swej utrzymanej tożsamości [...]. Przeciwnie, jest to raczej coś, co sprawia, że tyle rzeczy wypowiadanych przez tylu ludzi od tylu tysiącleci nie wyłaniało się wyłącznie zgodnie z prawami myśli bądź z układem okoliczności [...], lecz ukazują się dzięki grze relacji charakterystycznych dla danego poziomu dyskursywneęo [...]. Archiwum to najpierw prawo tego, co może być powiedziane, system rządzący zjawianiem się wypowiedzi jako zdarzeń jednostkowych. Ale ar.chiwum jest również tym, co sprawia, że wszelkie rzeczy powiedziane nie gromadzą się w nieskończoność w bezkształtnej masie [...], że nie uciekają w przeszłość w ten sam sposób co czas.”
Tak rozumiane archiwum umieszcza Foucault między językiem, który określa system konstrukcyjny możliwych zdań, a zbiorem, który biernie gromadzi wypowiedziane słowa. „Archiwum kreśli poziom szczególny — poziom praktyki ujawniającej wielką ilość wypowiedzi jako regularne zdarzenia, jako rzeczy podległe badaniom i manipulacjom. Nie ma ono ciężaru tradycji [...], pomiędzy tradycją a zapomnieniem ukazuje ono reguły pewnej praktyki, która pozwala wypowiedziom zarazem trwać i przekształcać się w regularny sposób. Jest to ogólny system formowania się i przekształcania wypowiedzi.”
Pojęcie archiwum jest nader ważne w sieci terminów wprowadzonych przez Foucaulta, bowiem stanowi przejście dc rozumienia sąmej archeologii. „Archeologia opisuje dyskursy jako praktyki wyodrębniające się w tkance archiwum.”
Następna część książki dotyczy opisu archeologicznego, jest więc jej jakby uwieńczeniem. Archeologia — zastrzega się usilnie autor — nie jest historią idei. „Opis archeologiczny jest właśnie porzuceniem historii idei, systematycznym odrzucaniem jej postulatów i metod, próbą stworzenia z tego, co ludzie powiedzieli, zupełnie innej historii.” Foucault wskazuje na cztery zasadnicze różnice dzielące analizę archeologiczną o.d historii idei. Pierwsza różnica polega na tym, że archeologia usiłuje określić — nie myśli ujawniające się w dyskursach, lecz same dyskursy, nie traktuje więc dys-> kursu jako znaku czegoś innego. Druga różnica leży w pro-skursu jako znaku czegoś innego. Druga różnica leży w problemie opisu genetycznego, który nie jest głównym problemem archeologii, starającej się „wskazać na układ reguł”, które dyskurs uruchamiają. Nie koncentruje się na analizie dzieła, lecz „określa ona typy i reguły praktyk dyskursyw-nych, które przenikają indywidualne dzieła”, i wreszcie archeologia nie usiłuje odtwarzać intencji wypowiadających dyskurs, świata ich myśli i wartości, lecz jedynie dąży do systematycznego opisu dyskursu. „Znacznie chętniej niż historia idei — dodaje Foucault — archeologia mówi o cięciach uskokach, przerwach, o zupełnie nowych formach pozytyw-ności czy nagle przekształconych układach.” Nacisk na nieciągłość jest uzasadniony — zapewnia Foucault. „W przeciągu ćwierćwiecza, w latach 1790—1815, dyskurs medyczny uległ głębszym przeobrażeniom niż w całym okresie poprzednim — od XVII wieku, od średniowiecza zapewne, a może nawet od czasów medycyny greckiej.”
Archeologia wyróżnia w dyskursie kilka warstw zdarzeniowych i samych wypowiedzi jednostkowych, przedmiotów, typów wypowiadania pojęć i wyborów strategicznych, warstwę derywacji nowych reguł formacyjnych oraz płaszczyznę, na której następuje zastąpienie jednej formacji dyskursywnej przez drugą. -
Pozostaje jeszcze problem wiedzy. Dlaczego Foucault mówi nie o archeologii nauki (jak w Les Mots et les choses), lecz o archeologii wiedzy? Bowiem, jak zresztą można wywnioskować z tego, co powiedziano, archeologia nie opisuje dyscyplin, choć mogą one służyć za punkt wyjścia tego opisu. Foucault dowodzi, że między ukształtowaną nauką a masą wiadomości nagromadzonych obok siebik, pochodzących z niejednorodnych doświadczeń, tradycji lub odkryć i powiązanych tylko identycznością podmiotu istnieje określona wiedza o systemie relacji mniej ścisłym aniżeli w przypadku nauki, „ów zespół elementów, uformowanych w sposób regularny przez praktykę dyskursywną i nieodzownych do powstania jakiejś nauki — choć niekoniecznie przenaczonych do jej wprowadzenia — możemy nazwać wiedzą. Wiedza jest
11 Nie są to wszakże cięcia, które spotykamy w -Les Mots et les choses. Mają one bardziej „łagodny” charakter ze wzglądu na wprowadzone pojęcia historycznego a priori i archiwum.
25