jęć, lecz miejscem ich wyłaniania się. Nie przywiązujemy stałych dyskursu do idealnych struktur pojęcia, lecz opisujemy siatkę pojęciową wychodząc od wewnętrznych regularności dyskursu. Nie podporządkowujemy wielości wypowiedzi koherencji pojęć, a tej z kolei — milczącemu skupieniu metahistorycznej idealności. Budujemy bowiem serię odwrotną: umieszczamy czyste dociekanie niesprzeczności w pogmatwanej sieci zgodności i niezgodności pojęciowych oraz wiążemy owo pogmatwanie z regułami, które charakteryzują daną praktykę dyskursywną. Tym samym nie jest już konieczne odwoływać się do idei nieskończenie odległego źródła i niewyczerpanego horyzontu: organizacja zbioru reguł w praktyce dyskursywnej, choć nie stanowi zdarzenia tak łatwego do usytuowania jak formuła czy odkrycie, może być wszak określona w samej tkance historii; jest też ów zbiór w pewnym sensie niewyczerpany, ponieważ doskonale opisywalny system, jaki tworzy, ukazuje nader rozległą grę pojęć i bardzo wielką ilość przekształceń, którym ulegają zarazem pojęcia i ich stosunki. Tak rozumiana „przedpoję-ciowość”, miast kreślić horyzont, co zjawiałby się z głębi historii i trwał ponad nią, jest — przeciwnie — na poziomie najbardziej „powierzchownym” (na poziomie dyskursów), zbiorem reguł, które rzeczywiście na nim funkcjonują.
Z drugiej strony widzimy, że nie chodzi również o genezę abstrakcji, mającą odtworzyć ciąg operacji, które pozwoliły na ich ustanowienie, takich jak ogólne intuicje, odkrycia poszczególnych osobników, usuwanie z obiegu idei urojonych, napotykanie przeszkód teoretycznych lub technicznych, sukcesywne zapożyczenia z wzorów tradycyjnych, określanie adekwatnej struktury formalnej itd. W analizie, którą tu proponujemy, reguły formacyjne mają swoje miejsce nie w „mentalności” czy świadomości jednostek, lecz w samym dyskursie; narzucają się tedy, w jakowejś jednolitej anonimowości, wszystkim jednostkom, które przystępują do mówienia w tym właśnie polu dyskursywnym. Nie zakładamy wszakże, że są one uniwersalnie ważne dla wszystkich możliwych dziedzin: opisujemy je zawsze w określonych polach dyskursywnych i nie przyznajemy im z miejsca możliwości nieskończonego poszerzania zasięgu. Można co najwyżej skonfrontować, drogą systematycznego porównania, reguły formacji pojęć w różnych dziedzinach: spróbowaliśmy więc podnieść podobieństwa i różnice, jakie mogą zachodzić między tymi zbiorami reguł w gramatyce ogólnej, w historii naturalnej i w analizie ekonomicznej epoki klasycznej. Owe zbiory reguł są na tyle swoiste dla każdej z dziedzin, że charakteryzują w każdym przypadku szczególną i silnie zindywidualizowaną formację dyskursywną, aliści wykazują dość podobieństw, aby te różne formacje mogły utworzyć zespół dyskursywny bardziej rozległy i na wyższym leżący poziomie. W każdym razie reguły formacji pojęć, jakikolwiek by był stopień ich ogólności, nie są rezultatem operacji poczynionych przez jednostki, który osadził się w historii i nawarstwił w grubej powłoce zbiorowych przyzwyczajeń ; nie tworzą bezcielesnego schematu owej ukrytej pracy, w toku której pojęcia miałyby utorować sobie drogę poprzez złudzenia, przesądy, błędy, tradycje. Pole przedpoję-ciowe ujawnia regularności i przymusy dyskursu, które umożliwiły heterogeniczną wielość pojęć, a poza nią — mnożenie się tych motywów, wierzeń i wyobrażeń, do których zwracamy się chętnie, kiedy uprawiamy historię idei.
Stwierdziliśmy, że aby zbadać reguły formacji przedmiotów, nie należy ani zakorzeniać ich w rzeczach, ani odsyłać do dziedziny słów; ażeby zbadać formację typów wypowiadania, nie należy wiązać ich ani z poznającym podmiotem, ani z indywidualnością psychologiczną. Podobnie, ażeby zbadać formację pojęć, nie należy ich Wiązać ani z horyzontem ideałn.ości, ani z empirycznym kształtowaniem się