śtaci. pdrzucająe prawomocność wnioskowania indukcyj- <v nego • a. taka b^ła właściwa konsekwencja radykalnej krytyki przyczynowości Hume zdeprecjonował wartości poznawcze wszelkiej wiedzy wykraczającej poza opis jednostkowo i każdorazowo danych jakości spostrzeżeniowych. Wszelkie wiadomości, które ów" elementarny poziom przekraczają, są wprawdzie niezbędne do życia i obejść się bez nich nie sposób, ale też na tym 'tylko polega ich wartość, nie zaś na tym, by pouczały nas naprawdę o tym, jak świat wygląda, a tym bardziej, jaki jest, a tym bardziej jeszcze, czym jest mianowicie. Sens wszelkiej wiedzy zredukował się- w ten sposób do czysto pragmatycznego, wiedza okazała się zbiorem praktycznych' Wskazówek, pożytecznych i nieodzownych w życiu, - wyjałowionych ź poznawczego waloru. Musimy pamiętać o tej osobliwej konsekwencji, ponieważ historia pozytywizmu pozwala jej obecność nie. tylko w tym przypadku -odsłonić.; -A V7”.\A.-/'i
Wyniki Hume’a okazały się jaskrawo niezgodne z jego, Intencjami. Filozof ten pragnął maksymalnie oczyścić gmach wiedzy z „fałszywych cegieł”, to znaczy pozostawić w zbiorze naszych wiadomości o świecie tylko to, co może się naprawdę wylegitymować dobrym, doświadczalnym rodowodem.' Bliższe badania wykazały, że .rodowodu /tą-7 kiego nie ma. i nie może mieć żadna nasza wiedza w ogólności, jeśli pomfóąif.jąłoW^-^^ ł. hautóowó^jałowe,
bo na saniych sobie się-wyozęrpujące, jednostkowe obserwacje. Analizy, które miały dać nauce grunt niezachwiany, usunęły jej wszelki grunt spod nóg; oczyszczając substancję wiedzy z zanieczyszczeń metafizycznych, Hume pozostał w końcu z pustymi rękoma. Poszukując wiedzy bezwzględnie zasługującej na zaufanie,'wykazał w końcu: chimeryczność swojego przedsięwzięcia. AA;v7 Ta klęska Hume!a nie może jednak uchodzić za klęskę zupełną pozytywizmu, ale raczej pozwala odsłonić w samej myśli Hume’a wątek, przejęty — być może nieświą-■ domie — z tych doktryn metafizycznych, z którymi najbardziej chciał doprowadzić do końca batalię, to znaczy z metafizycznych systemów XVII stulecia. Systemy te mianowicie utrzymywały, że odnalazły metody, dzięki
iiii i r * I UMłtiłłiU*H« iii! 4 MHiUMfttMCi)
1 . ’•, ^ -• ' , ■*'*' •‘/"^: . -V- ■ ,.: V '■ •- v-.;X:Vv .>^*7 i
.•• ~/r, ' ' ■% , , r • ' ■ /- .■ -> -' w?s
. • . -• f-K v-' / *>/'.. .'o/" *' .\.» ' f • \ł .W r ' A V • - •,'// _ . >'-\ o '\j*w
Y.-.a : Z' _s.„ '■ iLI-i —™ •»» U' ;;VS-t-y
którj^ łj^iemy jjiiż dowiadywać się o fwiecie czegoś więcej, aniżeli po prostu poznawać jego widzialne jąkpści i .powtarzalne związki; że można już ujawnić r a ć j ę\A tego, co jest, nie tylko to, co jest faktycznie; konieczność, nie fakt zwyczajny; świat, jakim być musi, nie tylko jakim jest. liume przeciwstawiał się tym uproszczeniom, ale w imię nadziei, że uda mu się wreszcie pokazać, co jest naprawdę w naszym poznaniu zniewalające i konieczne. Okażąlo się wszakże, żę hic takiego w ogóle nie ma. Ruiną wiedzy, do której doktryna hume^wska doprowadziła własne założenia, pochodziła tedy stąd, że Hunie pragnął, by wiedza zasługująca na. to miano odznaczała się tymi właśnie zaletami, które propagowali,siedemnasto- ; wieczni metafizycy: by miała bezwzględnie obligujący charakter. Przyjął Jedy milcząco kryteria' wiedzy tradycyjnych systemotwórców, lecz zastosował je do ich własnych doktryn, a także do całej nauki, aby wykazać,; żę nie stosują się nigdzie; Jego punkt widzenia był ostatecznie absoluty styczny: żądeTodwiedzy,iły- dawała pewność niezbitąniepódięgłą ;ktyty.(^‘'a^!9^ąę żądał od niepiSea- '• łów Tiieasiągąinych.-- - - - • :
PSżytywlimi przejął w spadku po Hume’ie pytanie, którego nie ihógł już uniknąć i które akceptował jako fundamentalne: czy i co w naszej wiedzy jest bezwzględnie pewne? Nikt z późniejszych pozytywistów nie odrWikł, jak Hurpę, prawomocności indukcji; ale. wszyscy musieli się tak lub owak uporać z pytaniem o jej prawomocność. Skoro wyszło na jaw, zarówno z analiz'logicznych jak z samego rozwoju wiedzy, że żadne wiadomości o świecie nie mogą pretendować do Wąlorów wiedzy absolutnej, powstawało pytanie: czy wiedza zdobytaxdzięki doświadczeniu lub przy współudziale doświadczenia nie dającym się zastąpić jest czymś — nie bezwzględnie-pewnym wprawdzie, ale zasługującym na przyjęcie nie tylko z, czysto .izdśgifeiStów*. 'dśy też mpże ąkt uznania ,
dotyczący ćzęgok.ólwiek w nauce Ti życiu potocznymi
daje się zredukować do całkiem praktycznych; nie poznawczych racji? Innymi słowy, czym właściwie jest wiedza indukcyjnie zdobytą: społęteznym odruchem warunków każe ńdtn przy pewnej sumie doświadczeń i
i Filozofia pozytywistyczna .' N\ .y .i 49
0$ff!
Ir
v'4>. ■