wego; psychologia flie ma natomiast potrzeby ujmować :
jakiejś „psychiczności” przeciwstawionej temu, co jest 1 „po drugiej stronie”. W doświadczeniu, którego nie znie-kształciły psychologiczne przesądy, nie występuje odróż- •; nienie materii i ducha, rzeczy i jej „wewnętrznej” kopii J czy śladu. .1
Fałszywe byłoby jednak przypuszczenie, wedle Avena- J riusa, że eliminacja introjekcji znosi odróżnienie pomiędzy mną-doznającym a niedoznającymi składnikami J otoczenia. Mówiąc mianowicie, że ja itego lub owego doznaję, powiadam, że „ja” stanowi pewien zbiór rzeczy i i myśli i że zbiór ten powiększa się przy pewnym ruchu (działanie bodźca), podczas gdy inny składnik nie powiększa się w tej samej sytuacji, tj. nie może uchodzić * za człon ośrodkowy zasadniczej koordynacji, której ów bodziec jest przeciwczłonem. Natomiast nie ma sensu powiedzenie, że „ja” różni się od nieożywionych składników otoczenia „doznaniem, które w nim jest”, albowiem nie znamy żadnego „niedoznawania” owego składnika, a „ja” ~ nie jest niczym innym, jak składnikiem doświadczenia. "j Psychiczność nie jest substancją umiejscowioną w mózgu : ani funkcją czy stanem mózgu; jest pewnym sposobem opisu doświadczenia.
Nasuwa się pytanie, jak można pomyśleć pewien stan otoczenia bez członu ośrodkowego, na przykład jaki sens j przypisywać opisom zdarzeń nieobserwowalnych bezpo-średnio. Zdaniem Avenariusa przyrodoznawstwo nie ża- ] daje pytań o otoczenie „samo w sobie”, ale o to, jak należy opisać to otoczenie, gdyby się dodało człon ośrodkowy w charakterze obserwatora, albo jak zmienionym należy pomyśleć otoczenie aktualne, by otrzymać jego stan jako ; przeciwczłonu w sytuacji nieobserwowanej określonej w pewien sposób. Nie jest tedy zgoła tak, wedle Avena-riusa, by idea koordynacji zasadniczej redukowała w jaki- 1 kolwiek sposób lub odmieniała sens rzeczywisty opisów i naukowych odnoszących się do sytuacji nieobserwowal- ; nych. >
Ostatecznie więc w avenariusowskiej krytyce introjek- ^ cji chodzi o to, żeby usunąć dualizm „podmiotu” i „przed- 1 miotu” przez redukcję obu do doświadczenia, przyjętego Ą jako kategoria pierwotna. Czy sprowadza się podmiot do
pewnego rodzaju rzeczy, czy też przeciwnie — rzecz do podmiotu, wynik jest w obu wypadkach podobny: rozkład subiektywności i identyfikacja „ja” z pozostałymi formami doświadczenia. Wolno tedy powiedzieć, że „subiektywizm” Avenariusa (jeśli słowo to nie jest nadużyciem) nie rekonstruuje rzeczywistości przez odniesienie do podmiotu, ale likwiduje realność samego podmiotu — zgodnie zresztą z tradycją myśli pozytywistycznej. „Doświadczenie” jako kategoria wyjściowa, neutralna metafizyczne i epistemologiczne a przezwyciężająca pomysły dualistyczne, nie zadowoliło zresztą -krytyków empiriokrytycyzmu, którzy uważali, że nie można się obejść bez realistycznej albo psychologicznej interpretacji i że sam Avenarius podsuwa rnimowiednie jedną lub drugą w różnych Swoich tekstach. Avenarius uważał natomiast, że każda tego rodzaju interpretacja jest próbą podjęcia metafizycznego pytania, które nie należy w ogólności do naukowych zajęć. Zakładał bowiem, że w naturalnym i przed naukowym ujęciu wiemy już dobrze, co to jest doświadczenie, i że nie traktujemy go ani w ten sposób, by było produktem jaźni, ani w ten, by miało uchodzić za „odbicie wewnętrzne” transcendentnych bytów. Intencja fundamentalna Avenariusa jest przejrzysta— jest to mianowicie radykalna próba eliminacji nie metafizycznych tylko, ale również epistemologicznych kwestii; krytyka doświadczenia ma wyłącznie część niszczącą, a filozofia, którą proponuje, nie ma być ani teorią poznania, ani teorią bytu, ale analizą efektywnie osiągniętych rezultatów nauki, syntetyzującą owe wyniki w najbardziej generalizujących kategoriach. Cała konstrukcja „oczyszczająca” jest tedy głównie zabiegiem zmierzającym do usunięcia przesądów metafizycznych i otwarcia swobodnej ekspansji dla pragmatycznie zorientowanej nauki.
Niezależnie wszakże od niejakiej niejasności, którą pojęcie fundamentalne doświadczenia otoczone jest w myśli Avenariusa, cały jego projekt ugruntowany jest w regule kierowniczej jeszcze ogólniejszej. Jest to mianowicie tak zwana zasada ekonomii, która między innymi uspra-
m