piero z perspektywy czasu. Mogłeś mieć zamiar usatysfakcjonowania wszystkich, podając na przyjęciu ciasto czekoladowe, lecz goście byli albo na diecie, albo uczuleni na czekoladę, uczyniłeś ich więc wszystkich nieszczęśliwymi. Czy możemy ocenić twoje działanie jako „złe”, pomimo że twoją intencją było dać szczęście jak największej liczbie łudzi? Według utylitarian - tak.
Związana z tym trudność polega na tym, że nie każdy rozumie to samo przez pojęcie „dobra”. Dla Benthama było to szczęście, ale istnieją przekonujące dowody, że może być inaczej. Na przykład wiele osób powiedziałoby, że dobrem jest pokora, nawet jeśli bywa bolesna. Podobnie i ignorancja daje błogość, ale bynajmniej nie każdy uważają za dobrą lub użyteczną. Być może lepiej być nieszczęśliwym teraz, jeśli dzięki temu osiągnie się szczęście w przyszłości. Ale w tym wypadku ocena zależy od odległych w czasie rezultatów i ludzie mogą się spierać, jak mogą być one odległe. Czy dobrze jest na przykład zaangażować się teraz w wojnę handlową z Japonią i w ten sposób ukarać amerykańskich konsumentów, jeśli w dalszej przyszłości wzmocni się amerykańską gospodarkę? Być może tak, ale z upływem czasu korzyści mogą zniknąć, podczas gdy wrogość pomiędzy krajami pozostanie.
Bentham poczynił kilka interesujących dalekosiężnych planów dotyczących własnej osoby. Zapisał swoją bibliotekę i majątek University College w Londynie, gdzie nauczał filozofii. Haczyk polega! na tym. że ciało Benthama miało nadal uczestniczyć w radach wydziału. Ciało zostało odpowiednio wypchane i zakonserwowane i w istocie jest eksponowane w gablocie w college’u, chociaż głowę Benthama zastąpiono woskowym modelem. (Oryginał zaczął się psuć, umieszczono go więc w metalowej skrzynce u stóp postaci). Bentham bardzo okazjonalnie nadal uczestniczy w zebraniach.
I Zaratustra tak rzekł do ludu:
- Ja was uczę nadczłowieka. Człowiek jest czemś, co pokonauem być powinno. Cóżeście uczynili, aby go pokonać?
- Wszystkie istoty stworzyły coś ponad siebie; chcecież być odpływem tej wielkiej fali i raczej do zwierzęcia powrócić, niźli człowieka pokonać?
Friedrich Nietzsche, Tako rzecze Zaratustra, przeł. W. Berent
Nadczłowiek Friedricha Nietzschego doznał jednej z najbardziej zdumiewających transformacji, przechodząc z tzw. kultury wysokiej do kultury masowej i zmieniając się ze stoickiego, niekonwencjonalnego człowieka w Człowieka ze Stali. Postać z komiksów Siege-la i Shustera ma niewiele wspólnego z oryginałem Nietzschego prócz imienia Superman, ale nawet i to jest inne. Ubermensch znaczy dosłownie „nadczłowiek”, nie superczłowiek, chociaż ten ostatni termin został użyty w pierwszych tłumaczeniach [na angielski] Tako rzecze Zaratustra i został zaczerpnięty przez George’ a Bernarda Shawa jako tytuł książki Man and Superman (Człowiek i nadczłowiek, 1903).
Postacią, która ogłasza istnienie „nadczłowieka”, jest Zaratustra (znany także jako Zoroaster), perski prorok z szóstego wieku przed naszą erą, który posłużył Nietzschemu za profetyczne-poetycką maskę. Inaczej niż mógłbyś sądzić, Zaratustra nie mówi o umięśnionym superintelekcie lub żadnej innej nadzwyczajnej rasie człowieka. W rzeczywistości my wszyscy (mensch jest rodzaju nijakiego) jesteśmy potencjalnymi nadludźmi Żeby nimi zostać, niepotrzebne są nam intensywne treningi czy anaboliki, ale odwaga i wola, ponieważ najpoważniejszymi przeszkodami stojącymi nam na drodze do bycia nadludźmi są strach i przyzwyczajenie.
U podstaw koncepcji Nietzschego leży to, co nazywa on „wolą panowania”, którą widzi jako podstawową siłę motywującą wszystkie żyjące istoty. „Moc” nie oznacza brutalnej siły lub dominacji nad innymi, ale coś na kształt „nieustraszoności”. Ponieważ zostaliśmy pierwotnie umotywowani przez wolę panowania, cokolwiek
61