CCF20090214002

CCF20090214002



że problem pozostał aktualny, chociaż obecnie inaczej formułujemy pytania i innych oczekujemy odpowiedzi. Myślę też, że tylko podejmowanie takich rozważań, krytyczna kontynuacja tego typu dyskusji umożliwi lepsze zrozumienie istoty nauk humanistycznych i społecznych. To zaś pozwoli, być może, tym, którzy je uprawiają, wyzbyć się niektórych złudzeń i naiwnych przesądów, uniknąć błędów z owych złudzeń i przesądów' płynących. W tych naukach, inaczej może niż w' naukach przyrodniczych, samorefleksja nie jest bowiem tylko namysłem podejmowanym od święta lub w sytuacjach kryzysowych, lecz stanowi ich nieoddziel-ny element — kryzys może się w nich objawiać właśnie brakiem takiej samorefleksji.

Ale znaczenie problematyki rozumienia na tym się .nie wyczerpuje. Sądzę ponadto, że prowadzi ona do podstawowych zagadnień filozoficznych. Nieprzypadkowo Husserl. o którym tu będzie jeszcze często mowa, napisał kiedyś: „Naukami wiodącymi w «głębie filozo-ficzne» nie są nauki przyrodnicze, ale humanistyczne”. Ujawmi się to, jak sądzę, rówmież w tej pracy.

Problem, który mnie interesuje, to problem rozumienia. Ale nie ma problemu bezczasowego. istniejącego poza kontekstem, w jakim pow'stał. Dopiero ówr kontekst nadaje mu sens. Dopiero rekonstrukcja szerszej, często niejawnej struktury myślowej pozwrala zrozumieć, czym jest problem rozumienia, w jakim sensie został on każdorazowo postawiony. W dyskusji na temat rozumienia często zapominano o tej hermcneutycz-nej zasadzie. Również tocząca się w Polsce dyskusja na temat rozumienia, do której najbardziej wartościowy wkład wnieśli Stefan Nowak i Edmund Mokrzycki, poruszała się główmie na poziomie metodologii nauk społecznych, przy okazji tylko dotykając problemów filozoficznych. Natomiast celem mojej pracy jest właśnie ukazanie filozoficznego kontekstu problemu rozumienia. analiza teoretycznej struktury, która ów problem wytworzyła, i jej historycznych przekształceń. A więc chodzi tu, by tak rzec, o filozoficzne prolegomena problemu rozumienia.

Tok mojego wywodu jest następujący. Najpierw usi-a

łuję pokazać, że źródłem problemu rozumienia jako swoistej metody nauk humanistycznych i społecznych była nowa sytuacja, jaka ukształtowała się w wyniku powstania nowożytnych nauk przyrodniczych. Pojawia się wtedy nowe pojęcie przyrody, zmienia się relacja między przyrodą a sferą społecznego życia człowieka, sferą intersubiektywnych i ucieleśnionych sensów. Wyłoniło się Wówczas pytanie, czy nowy sposób myślenia, tak skutecznie zastosowany do przyrody, można odnieść do człowieka i stworzonego przez niego porządku, czy kategorie, w jakich rozumiemy zachowania w życiu codziennym, można zastąpić nowymi kategoriami.

W reakcji na tę sytuację pojawia się jako próba filozoficznego uzasadnienia nowego paradygmatu w nauce pewna struktura przekonań, którą tu nazywam kartezjańską — oczywiście chodzi tu tylko o pewien schemat, z którym poglądy Kartezjusza historycznie rzecz biorąc nie muszą być do końca zgodne. W strukturze tej zawarte jest między innymi przekonanie, że ja sam poznaję siebie bezpośrednio przez postrzeżenie wewnętrzne, introspekcję, rzeczy w świecie natomiast przez postrzeżenie zewnętrzne; dalej — że w owej introspekcji chwytam stany świadomości, „przeżycia psychiczne”, do których nikt inny nie ma bezpośredniego dostępu, a w postrzeżeniu zewnętrznym rzeczy „czyste”, wydobyte z łupiny wtórnych jakości, będących li tylko wartościującymi projektami świadomości, jednym słowem — rzeczy obiektywne. Jeśli ktoś myśli w ton sposób, staje przed pytaniem, jak wobec tego można poznawać innych ludzi. Wyłania się problem rozumienia jako problem poznania innego człowieka. W tym ujęciu pytać o rozumienie znaczy pytać, czy i jak możliwe jest poznanie tego rodzaju, na czym polega jego swoistość, jaka jest jego rola w nauce itp. Przyjęte założenia z góry wyznaczają jednak sens tych pytań i wytyczają pole możliwych odpowiedzi.

Tak pojmowano problem rozumienia w neopozyty-wizmie, tak rozumie go większość socjologów wychowywanych w tej tradycji, przy czym leżąca u jego podłoża struktura myślowa zwykle przyjmowana jest jako

7


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
en fizOze1 Problem 1 Dyskusja emisji CO? Zakładając, że człowiek pozostający w spoczynku wykonuje w
CCF20090831024 24 Przedmowa tego wypełnienia — tej jedynej wiedzy, że w absolucie wszystko jest rów
CCF20091001042 tif dzenia, pozostają otwarte właściwie dwie, a nie trzy możliwości: a — że Jan, jak
CCF20081129020 podmiotu. Ale zapewne nie byłoby błędem powiedzieć, że problem struktury pojawia się
CCF20090213089 że rzeczy, o których się mówi, zaczynają istnieć, uwypuklają tylko ich nieobecność.
CCF20090225118 wę/problemy, zamiast je istotnie rozwiązać. Trzeba pamiętać, że mało zarabiająca gru
CCF20091012010 Zarys przedmiotu biojurysprudencji 15 żywych.. Obecnie zyskuje na uznaniu pogląd, że
f g?8 ŁABĘDŹ Wydmuszkę odtłuszczamy. Z białego brystolu wycinamy 2 wzory A i sklejamy ze sobą pozost
IMG173 173 Warto zauważyć, że tętnienia prądu wyprostowanego es. obecnie o wiele mniejeże niż w przy

więcej podobnych podstron