Często zdarza się tak, że do działań motywują mnie moje wyobrażenia, nierealne obawy itd. Motywacja jest zatem niezależna od realnego oddziaływania przyczynowego; tylko w takich przypadkach, kiedy to, co nas motywuje jest ponadto rzeczywiste, obok motywacji pojawia się przyczynowe oddziaływanie. Dalej, przedmiot intencjonalny motywuje mnie i pobudza nie przez, swoje fizykalne własności, ale przez własności, jakich doświadczam — własności, jakie ma on w „moich oczach", dla mnie. Można zatem powiedzieć, że stosunek-motyw—to, co motywowane stanowi relację sensu, a nie stosunek realnego oddziaływania. Związek między motywem a działaniem podmiotu przypomina raczej związki, jakie występują w sferze logicznego wnioskowania, gdzie przesłanki również motywują wniosek, a nie wywołują go przyczynowo. Oczywiście — zastrzega Husserl — to „praktyczne wnioskowanie", zachodzące w działaniu, nie jest identyczne z wnioskowaniem logicznym; chodzi tu tylko o pewną analogię.31 Husserl nie pisze, na czym polega różnica, jego intencja jest jednak jasna: związki występujące między człowiekiem jako osobą a doświadczanymi przez niego przedmiotami, między motywem a zachowaniem, są czymś odmiennym od przyrodniczych związków przyczynowych, a pokrewnym związkom logicznym, chociaż różniącym się od nich pod pewnym względem.32
Skoro związek „ponieważ—więc" występujący w motywacji.ma całkowicie inny sens niż związek przyczynowy, ^to żadne wyjaśnienie przyczynowe nie może wzbogacić rozumienia motywacji. Żaden związek przyczynowy nie może wpływać na mnie duchowo, o ile nie jest przeze mnie uświadamiany: ,,To, czego nie «wiem», co w mym przeżywaniu, w mym przedstawianiu sobie, myśleniu, działaniu nic staje przede mną jako przedstawione, jako spostrzeżone, przypomniane itd., nie ^determinuje* mnie duchowo. I co nie jest zawarte w mych przeżyciach, choćby jako niezauważo- 1 2 3 ne albo implicite intencjonalne, nie motywuje mnie, nawet nie motywuje w sposób nieświadomy.”4 Jeśli natomiast zostanie uświadomione, to nie determinuje mnie już przyczynowo, lecz motywacyjnie, a to zmienia całkowicie sens tej determinacji i każe opatrzeć ją cudzysłowem.
W ten sposób w ujęciu personalistycznym cała przyroda zostaje przemieniona w splot immanentnych motywacji. W motywacji tej nie ma nic z przy czy nowości, w przyczynowości nic z motywacji. „Świat przyrody i świat duchowy są korelatywnymi, nie zawadzającymi sobie «światami».”34
Oczywiście w świecie mnie otaczającym napotykam nie tylko rzeczy, ale i innych ludzi, którzy także oddziałują na mnie motywacyjnie. Ale osoby oddziałują na nas nie tylko tak jak przedmioty potocznego doświadczenia; istnieje jeszcze inna, właściwa tylko osobom forma oddziaływania. Mogą one komunikować się ze sobą: w swym duchownym działaniu kierować się na siebie nawzajem, spełniać akty po to, żeby zostać przez innych zrozumianym i skłonić ich na tej drodze do pewnych sposobów zachowania.55 Według Husserla w takich właśnie aktach porozumiewania się powstaje społeczność oraz osobowe jednostki wyższego rzędu (instytucje społeczne, naród, państwo itd.).
W przeciwieństwie do nastawienia naturalistycznego nastawienie personalistyczne nie wymaga żadnych szczególnych zabiegów. Jest nastawieniem naturalnym, a nie sztucznym. Pozostajemy w nim zawsze wtedy, „gdy współżyjemy ze sobą, mówimy do siebie nawzajem, podajemy sobie ręce witając się, odnosimy się do siebie wzajem w miłości i niechęci, w przekonaniu i czynie, w zgadywaniu i odpowiedzi”5. Człowiek dany nam w takim nastawieniu nie jest powiązaniem
159
E. Husserl, Idee, II, s.' 324.
51 Podobną myśl można dziś odnaleźć w analitycznej teorii
działania.
M E. Husserl, Idee, II. s. 325—326. Z cytatu tego widać, iż zbyt łatwym argumentem byłoby powoływanie się na „nieświadome” motywy. Również nieświadome motywy są motywami!
M Tenże, Ideen, II (oryg.): Husserliana, t. 4, Den Haag 1952. Dodatek, s. 374.
« Tenże, Idee, II, s. 272—273.
89 Tenże, Idee, II, s. 259.