rody” i „ducha”, które wywodzi z kartezjańskiego roz-. różnienia res cogitans i res corporea.1 2 Uważa, że zarówno określenie osoby ludzkiej jako rzeczy myślącej, jak i przyrody jako stanowiącej fundament świata sfery rzeczy materialnych, których atrybutem jest rozciągłość, wynikają z dogmatycznie przyjętego rozumienia bycia jako stałej obecności (Anwesenheit), substancjal-ności. Heidegger zrywa też ze sposobem myślenia zakładającym dogmatycznie, że świat ma strukturę warstw kolejno nałożonych na siebie, że u jego podłoża leżą rzeczy przyrodnicze, do których można dojść w refleksji filozoficznej przez „obnażenie” rzeczy użytkowych z „subiektywnych jakości’\ a następnie z powrotem „zrekonstruować” je w toku analizy przez dodanie im owych jakości i predykatów. Ponieważ ostatecznie analiza taka dochodzi znów do bytów takich, jakimi jawią się one na co dzień, powstaje złudzenie, jakoby sposób bycia tych bytów został w ten sposób rozjaśniony lub też co najmniej stał się problemem. Ale w myśleniu takim w istocie rzeczy z góry już przesądziło się, czym jest (w sensie sposobu bycia) ów byt. Tajemnicą pozostaje też ontologiczny status wartości oraz sposób, w jaki wartości te miały być „przytwierdzone” do rzeczy. Nie bierze się też pod uwagę faktu, iż stopniowa rekonstrukcja rzeczy użytkowych w toku analizy możliwa jest tylko dzięki uprzedniemu zrozumieniu owego fenomenu, który ł ma być zrekonstruowany. A więc najpierw trzeba już rozumieć sposób bycia rzeczy w świecie codziennym, by taka analiza była możliwa: potoczne doświadczenie okazuje się zatem doświadczeniem pierwotnym.1*
Przytoczony fragment Sein und Zeit stanowi — jak zresztą wiele innych — ukrytą polemikę z Husserlem, z jego sposobem myślenia, który przedstawiłem w rozdziale poprzednim. W o wiele bardziej konsekwentny niż Husserl sposób wykracza Heidegger poza tradycyjne ujęcie stosunku ducha i przyrody. Czy oznacza to
jednak, iż również tradycyjne rozróżnienie na rozumienie i wyjaśnianie traci całkowicie swój sens? Czym jest według Heideggera rozumienie?
Nasz pierwotny kontakt z rzeczami użytkowymi nie polega na ich oglądzie ani też na myśleniu o nich, lecz na „nastrojonym rozumieniu” (gestimmies Verstehen).'7 Rozumienie to nie jest po prostu poznawaniem, lecz dokonywaniem czegoś lub lepiej: „poznawaniem” przez dokonywanie. „«Rozumienie» w sensie egzystencjalnym jest {...] projektowaniem możliwości bycia tego, co ma być rozumiane.”3 4 Rozumiem rzeczy zachowując się wobec nich w pewien sposób, w pewien sposób egzystując. Tak pojęte rozumienie stanowi podstwę wszelkiego kontaktu z tym, co istnieje — nie tylko potocznego doświadczenia. Stanowi ono jedną ze struktur egzystencjalnych Dasein. Obok nastrojenia (Befindlich-keit) jest momentem konstytuującym otwartość Dasein. Dzięki nastrojeniu i rozumieniu możliwa jest „otwartość” (Erschlossenheit), w której wychodzi na jaw zarówno samo Dasein, jak i wszelki pozostały byt.5
Rozumienie stanowi podstawowy sposób (Grundmo-dus) ludzkiej egzystencji, a nie jeden z możliwych rodzajów poznania. Rozumienie w sensie egzystencjalnym leży u podstaw wszelkiego typu poznania. Zatem rzeczywiście pojęcie to wykracza poza dawną opozycję rozumienie—wyjaśnienie. Warto jednak od razu zauważyć, :ż Heidegger wcale nie twierdzi, że takie rozróżnienie nie jest istotne. Powiada tylko tyle: rozumienie jako sposób poznania różny od wyjaśniania musi wywodzić się z pierwotnego rozumienia jako erschliessen-des Seinkónnen — jako możliwości bycia, dzięki której otwiera się przed nami wszystko, co jest. Owo rozumienie dotyczy zawsze całej struktury bycia-w-świecie. . Otwiera Dasein przed samym sobą, odsłania przed nim
189
Tamże, s. 89.
,6 Tamże, s. 99—100.
w Tamże, s. 147.
K. Michalski, Heidegger..., s. 78.
Por. H.-G. Gadamer, Wahrheit und Methode, Tubingen 1975, $. 245.