doskonale odtwarzać i umożliwiać dobre funkcjonowanie w najrozmaitszych okolicznościach.
Jak już była o tym mowa w poprzednim rozdziale, Parkes i Bruce wykazali, że na układ hormonalny myszy, przynajmniej w pewnych warunkach, wpłynąć może wydzielanie innej myszy i że powonienie stanowi tu główny kanał informacyjny. Można wskazać wiele innych, zarówno nisko, jak i wysoko ulokowanych w naturalnej systematyce przykładów tego, jak komunikacja chemiczna stanowi ważny, a niekiedy jedyny czynnik integrujący zachowanie. Ameba śluzowca (Dictyoste-lium discoideum), rozpoczynająca życie jako jednokomórkowy organizm zapewnia sobie jednolity dystans od swoich sąsiadów za pomocą środków chemicznych. Gdy tylko zapasy żywności zaczynają się kurczyć, ameby, posługując się chemicznym lokalizatorem zwanym akrazyną, gromadzą się w bryłę, uformowaną w trzon zakończony małym, okrągłym ciałem owocującym z zarodnikami na wierzchołku. Omawiając „działanie z odległości” i sposób orientowania się w przestrzeni tych społecznych ameb, biolog Bonner, cytowany przez Johna Tylera w Iiow Slime Molds Communżcate („Scientific American”, sierpień 1963), stwierdza:
„Nie trapiliśmy się wówczas tym, co mówią do siebie poszczególne komórki w procesie tworzenia jednolitego, wielokomórkowego organizmu. Zainteresowaliśmy się tym, co można nazwać rozmową pomiędzy masą komórek a jej sąsiadami. Innymi słowy, przenieśliśmy się z poziomu rozmowy między komórkami na poziom organizmów składających się z pewnej liczby komórek. Wydaje się dziś, że na obu tych poziomach działa ta sama zasada komunikowania.”
Bonner i jego koledzy wykazali, że społeczne skupiska ameb śluzowców są równomiernie rozmieszczane w przestrzeni. Mechanizmem zapewniającym dystans, jest wydzielany przez kolonię gaz, który blokuje nadmierną koncentrację, utrzymując gęstość populacji w granicach dwustu pięćdziesięciu komórek na centymetr sześcienny powietrza. Bonnerowi udało się eksperymentalnie zwiększyć gęstość populacji przez umieszczenie w pobliżu kolonii aktywowanego węgla drzewnego. Węgiel wchłonął gaz i zagęszczenie populacji ameb gwałtownie wzrosło, ujawniając w ten sposób jeden z najprostszych i najbardziej podstawowych systemów kontroli populacji.
Przekazy chemiczne mogą być różnorakie. Niektóre z nich okazują się skuteczne mimo upływu czasu, ostrzegając następców, gdy coś przytrafiło się ich poprzednikowi. Hediger opisuje, jak to renifer, natykając się na miejsce, w którym przestraszono niedawno jednego z jego pobratymców, zrywał się do ucieczki, gdy tylko zwietrzył zapach wydzielony przez gruczoły kopytne przestraszonej sztuki. Przytacza też eksperymenty von Frischa, który spostrzegł, że ciekły ekstrakt ze zmiażdżonej skóry strzebli pobudza do ucieczki inne egzemplarze tego gatunku. Rozmawiając o przekazach węchowych z pewnym psychoanalitykiem, doświadczonym terapeutą z olbrzymimi sukcesami, dowiedziałem się, że potrafił on nieomylnie wyczuć zapach gniewu u pacjenta z odległości 1,8 metra i więcej. Ci, którzy pracują ze schizofrenikami, od dawna utrzymują, że chorzy ci wydzielają charakterystyczny zapach. Te naturalistyczne obserwacje skłoniły dr Kathleen Smith, psychiatrę z St. Louis, do serii eksperymentów, które wykazały, że szczury natychmiast odróżniają zapach schizofrenika od zapachu nie-schizofrenika. W świetle tego, co wiemy o dalekosiężnych konsekwencjach systemów przekazu chemicznego, byłoby rzeczą zdumiewającą, gdyby strach, gniew i schizofreniczna panika nie oddziaływały na układ hormonalny osób znajdujących się w pobliżu. I można przypuszczać, że tak się właśnie dzieje.
85