Struktura rewolucji naukowych 509
usposobienia i nie czerpał przyjemności z odpierania ataków swoich oponentów, często zachowujących się wybitnie agresywnie i „nienaukowo”.
Teoria Kuhna (ale być może jest to tylko opis jednego z ważniejszych sposobów postępowania naukowców, czy im się to podoba, czy nie), uwzględniając jej modyfikacje oraz fakt. że Kuhn z wiekiem nieco złagodził swoje stanowisko, stanowi wielkie osiągnięcie intelektualne. Przed Kuhnem, jeśli nie liczyć kilku historyków nauki, którzy wywarli na niego pewien wpływ (Alexandre Koyre, obrazoburczy i „nieznośny”, nieżyjący niestety Paul Feyerabend. Michael Polanyi, Gaston Bachelard i Stephen Toulmin), naukowcy byli przekonani, że nauka rozwija się w sposób ewolucyjny, elegancki i racjonalny. Popper na przykład dostrzegał w niej nieustanny proces falsyfikacji paradygmatów. Od Kuhna dowiedzieliśmy się jednak, że naukowcy postępują równie irracjonalnie jak inni ludzie.
Podstawowym pojęciem teorii Kuhna jest pojęcie paradygmatu (oczywiście Kuhn nie wymyślił tego słowa), pod którym rozumie on mniej więcej „model działalności naukowej”. Przykładów paradygmatów dostarczają Principia... Newtona czy O powstawaniu gatunków... Darwina. Paradygmat stanowi otwartą strukturę, złożoną z szeregu pojęć i procedur, które wyznaczają sposób prowadzenia badań naukowych.
Oczywiście można zastosować to pojęcie w dowolnej dziedzinie ludzkiej aktywności (i rzeczywiście często je z wielkim pożytkiem stosowano). A zatem, by podać tylko oczywiste przykłady, paradygmatem społeczności literackiej jest przekonanie, że W.H. Auden był wielkim poetą (aby być członkiem np. społeczności naukowej, trzeba jednak coś wiedzieć). Dla części społeczności muzycznej paradygmatem jest fakt, że lord Andrew Lloyd Webber jest wielkim kompozytorem („lepszym od Beethovena - jak ktoś powiedział - ponieważ zarobił na muzyce więcej pieniędzy i przyniósł radość miliardom słuchaczy, a nie jedynie milionom”). Jednak „paradygmaty” prasy popularnej stanowią element dziejów nonsensu, a nie sensu.
Kuhn twierdził, że środowisko tzw. normalnej nauki (na ogół naukę uprawia się właśnie w takim otoczeniu) jest określone przez zbiór powiązanych wzajemnie praw i przekonań, powszechnie uważanych za prawdziwe - nikt nie podważa ich prawdziwości. Jednak w końcu pojawiają się anomalie (wyróżniam kursywą to kluczowe słowo). Na przykład ktoś dokonuje obserwacji, których nie sposób wyjaśnić w kategoriach starego paradygmatu. Społeczność naukowa podejmuje liczne wysiłki, czasem bardzo irracjonalne, żeby dopasować je do obowiązującego paradygmatu. Tak inteligentni skądinąd ludzie jak Luter czy Montaigne odrzucali na przykład hipotezę heliocentryczną. Ta sama hipoteza została stłumiona w zarodku już w chwili powstania - pierwszy wysunął ją grecki astronom Arystarch w 111 wieku p.n.e.
Kiedy nie udaje się dopasować faktów do starego paradygmatu, dochodzi, tak jak to było w przypadku teorii Kopernika, do zmiany paradygmatu. W okresie, w którym anomalie zaczynają rozsadzać stary paradygmat, jesteśmy świadkami kryzysu, któremu kres kładzie rewolucja naukowa. W danej dziedzinie wiedzy przestaje dominować stary paradygmat, a jego miejsce wkrótce zajmuje nowy. Różnice między paradygmatami, a zwłaszcza między starym paradygmatem a jego następcą,