nicjsze dla naszych celów jest, iż podwojenie świadomości wywołane przez internalizację społecznego świata rodzi konsekwencję w postaci niebrania pod uwagę, zamrażania czy też odsuwania od siebie jednej części świadomości w stosunku do reszty. Mówiąc inaczej, internalizacja powoduje samoobiektywizację. Oznacza to, iż część osobowości staje się zobiektywizowana, nic dla innych, lecz właśnie dla siebie, jako zestaw przedstawień społecznego świata — „jaźń społeczna”, która jest i pozostaje w stanie niełatwego związku ze samoświadomością niespołeczną, na którą się nakłada1. Na przykład rola męża ze średniej klasy staje się obiektywną „obecnością" w świadomości jednostki. Jako taka zostaje skonfrontowana z resztą tej świadomości jako sam w sobie „niepodważalny fakt”, korespondujący z większą lub mniejszą symetrią (zależnie od „powodzenia” socjalizacji w tym określonym przypadku) z „niepodważalnym faktem” zewnętrznej instytucji małżeństwa w średniej klasie.
Innymi słowy, podwojenie świadomości daje w rezultacie wewnętrzną konfrontację pomiędzy socjalizowanymi i nicsocjalizowanymi składnikami jaźni, wciąż powtarzając w świadomości zewnętrzną konfrontację pomiędzy społeczeństwem i jednostką. W obu przypadkach konfrontacja ma dialektyczny charakter, o tyle, o ile dwa elementy nie pozostają w mechanistycznym związku przyczyna-skutek, lecz raczej tworzą siebie wzajemnie i bezustannie. Ponadto dwa składniki jaźni mogą teraz zaangażować się w wewnętrzną kowcrsację między sobą2, która odtwarza w świadomości konwersację (a ściślej, pewne jej wzory), którą jednostka prowadzi z zewnętrznymi innymi w swoim życiu społecznym. Na przykład, jednostka próbująca odgrywać rolę paszy w społeczności średniej klasy wkrótce odnajdzie siebie jako zaangażowaną w różne (w tym przypadku, można przyjąć, żc nieprzyjemne) konwersacje / innymi — swoją żoną, członkami swojej rodziny, funkcjonariuszami prawa ild. Jednakowoż te zewnętrzne konwersacje będą odbijać się w jej własnej świadomości. Pozostawiając na uboczu fakt, że — powiedzmy — prawo i moralność mogą być internalizowanc w formie „głosów sumienia”, zaistnieje co najmniej wewnętrzna konwersacja pomiędzy społecznie ustaloną tożsamością męża ze średniej klasy a wywodzącą się z subiektywnych aspiracji tożsamością paszy, obiema pojawiającymi się w świadomości jako skrystalizowane „obecności". Która z nich będzie prawdziwsza dla jednostki, to kwestia jej „nastawienia” do rzeczywistości społecznej (bądź, jak kto woli, jej „zdrowia psychicznego”) — sprawa, którą możemy pozostawić policjantom i psychoterapeutom.
Stawiając problem inaczej można powiedzieć, iż człowiek wytwarza „inność” zarówno na zewnątrz, jak i wewnątrz siebie w efekcie swojego życia w społeczeństwie. Dzieła własne człowieka, na tyle, na ile są one częścią świata społecznego, stają się częścią innej niż on sam rzeczywistości. One mu „uciekają”. Lecz człowiek także „ucieka” sam sobie o tyle, o ile część jego samego zostaje ukształtowana w procesie socjalizacji. Inność świata społecznego i konkretnych ludzkich istot, które są innymi życia społecznego, internalizujc się w świadomości. Inaczej mówiąc, inni i inność są włączone w świadomość. W efekcie możliwe staje się nic tylko to, iż świat społeczny wydaje się jednostce obcy, lecz także i to, że w pewnych aspektach swojej socjalizowanej jaźni staje się ona obca sobie samej.
Ważną rzeczą jest podkreślenie, iż to odsunięcie się od siebie jest dane w uspołecznieniu człowieka, innymi słowy, jest ono antropologicznie konieczne, a dokonywać się może na dwa sposoby. Pierwszy, w którym obcość świata i jaźni można ponownie przyswoić (zuriickgcholl) poprzez „przypomnienie”, że zarówno świat, jak i jaźń są wytworami czyjegoś własnego działania, oraz drugi, w którym takie przyswojenie nie jest już możliwe i w którym świat społeczny i socjalizowana jaźń stają przed jednostką jako
127
Terminu .jaźń społeczna” użył William James. Jego rozwój za sprawą prac Jamesa Baldwina i Charlcsa Cooleya aż do, jak gdyby, „kodyfikacji" dokonanej przez Mcada, posiada istotną wagę dla amerykańskiej psychologii społecznej.
Pojęcie wewnętrznej konwersacji pochodzi od Meada.