filmy, które nauczyłyby ludzi jednej konwencji, na przykład takiej, :t człowiek „wychodzi" z ekranu. Musieliśmy pokazać róg ulicy i człowieka skręcającego zań, a następnie, w dalszej części filmu pokazać, jak odchodzi, i dopiero wtedy mogliśmy zakończyć scenę.
Afrykańska widownia nie potrafi wobec filmu przyjąć naszej roli biernego konsumenta.
Podstawową cechą każdej piśmiennej widowni jest całkowita zgoda na rolę biernego konsumenta książki lub filmu. Widownia afrykańska nie nauczyła się jednak śledzenia przebiegu narracji w ciszy i odosobnieniu.
Jest to istotna sprawa. Afrykańska widownia nie zachowuje się cicho i biernie. Ludzie lubią aktywnie uczestniczyć, toteż osoba, która pokazuje film i na bieżąco go komentuje, musi być elastyczna, stymulująca, zachęcająca do reakcji. Jeśli np. jedna z postaci śpiewa piosenkę, widownię zachęca się do wspólnego śpiewania. Taki udział widowni musiał być brany pod uwagę podczas robienia filmu — jego konstrukcja miała to umożliwić. Osoby komentujące film na żywo i wyświetlające go musiały być dobrze przeszkolone pod względem zawartości znaczeniowejfilmu oraz umiejętności jego interpretacji dla różnych widowni. Byli to afrykańscy nauczyciele, którzy, aby wykonywać to zadanie, przeszli odpowiednie szkolenie.
Jednak nawet wtedy, kiedy mieszkaniec Ghany zostanie przygotowany do oglądania filmów, nie potrafi zaakceptować filmu o Nigeryjczykach. Nie jest w stanie uogólnić swego doświadczenia — przenieść go z jednego filmu na drugi, tak głęboko bowiem angażuje się w każdy przypadek z osobna. Takie wczuwanie się w sytuację, które jest czymś naturalnym w społecznościach opartych na mowie i dla ludzi o percepcji sluchowo-dotykowej, zanika pod wpływem alfabetu, który oddziela komponent wizualny od reszty zmysłów. Tu wspomnijmy o kolejnej tezie Wilsona. Tłumaczy on istotne znaczenie techniki filmowej Chaplina w odniesieniu do kręcenia filmów dla tubylców. Fabuła oparta jest na gestach, a gesty są pełne i precyzyjne. Wilson zauważył niezdolność Afrykanów
do śledzenia skomplikowanej narracji, lecz także ich niezwykle zdolności teatralne:
Tym, z czego obecnie nie zdajemy sobie sprawy, a o czym powinniśmy dużo więcej wiedzieć, jest zdolność Afrykanów do odgrywania różnych ról. Częścią edukacji dziecka w niepiśmiennym społeczeństwie jest odgrywanie ról; musi się ono nauczyć grać w niektórych sytuacjach rolę starszych. Udało się nam odkryć, że bardzo dobrze odbierane sąfdmy animowane. To było dla nas zaskoczeniem, póki nie dowiedzieliśmy się, że przedstawienia kukiełkowe są dosyć powszechną formą rozrywki.
Chodzi tu jednak o coś więcej, niż przypuszcza Wilson. Gdyby Afrykanie mieli dostęp do telewizji, to Wilson byłby zapewne zaskoczony odkryciem, że rozumieją ją znacznie lepiej niż film. Jeśli chodzi o film, sam jesteś kamerą, a człowiek niepiśmienny nic potrafi używać swoich oczu tak jak kamery. Natomiast w przypadku telewizji jesteś ekranem. Telewizja jest dwuwymiarowa, a jej dotykalne kontury przypominają rzeźbę. Nie jest narracyjnym środkiem przekazu i ma charakter nic tyle wizualny, ile słuchowo-dotykowy. Dlatego jest bardziej cmpatyczna, a optymalną formą telewizyjnego obrazowania jest film rysunkowy. Filmy rysunkowe podobają się tubylcom, podobnie jak i naszym dzieciom, dlatego że jest to świat, w którym wizualny komponent jest tak mały, że oglądanie telewizji przypomina rozwiązywanie krzyżówki14.
Co więcej, w przypadku konturów filmu rysunkowego, podobnie jak w malarstwie jaskiniowym, wkraczamy w obszar współgry zmysłów, stąd bierze się ich silnie haptyczny, czyli dotykowy charakter. Można zatem powiedzieć, że sztuka rysownika i celatora jest w podobnym stopniu dotykowa i namacalna. Nawet geometria euklidesowajest, wedle współczesnych standardów, bardzo dotykowa.
Kwestię tę omawia William Ivins Jun. w książce pt. Art and Geometry: A Study in Space Intuitions. W następujący
14 Więcej danych na temat nowej orientacji przestrzennej w oglądaniu telewizji można znaleźć w publikacji H.M. McLuhana,/n.wWe the Five Sen-se Sensorium, „Canadian Architect”, t. 6, czerwiec 1961, s. 49-54.
189