4Portret behawiotystyczny, zgodny ze scjentystycznym stylem myślenia Skinnera i jego zwolenników, jest bez wątpienia koncepcją mechani-styczną i jednowymiarową. Nie ma w nim miejsca na świadomą aktywność człowieka, na spontaniczną twórczość, na współtworzenie samego siebie. Te wady koncepcji są coraz częściej dostrzegane przez behawiory-stów, którzy próbują modyfikować swoje założenia. Wielu z nich wykorzystuje zdobycze psychoanalizy lub psychologii procesów poznawczych. Pod naciskiem osiągnięć empirycznych wprowadzają oni do koncepcji behawiorystycznej nowe pojęcia takie jak popędy, struktury poznawcze czy też czynniki wewnętrzne. Portret człowieka staje się bogatszy, wyraźniej zarysowany, ale jednocześnie traci on swoją pierwotną jednorodność; zaczyna być obrazem eklektycznym:
Podsumowując — behawiorystyczni uczeni posługując się obiektywnym i oryginalnym repertuarem metod, stworzyli koncepcję człowieka zewnątrzsterownego, reagującego na konfiguracje bodźców znajdujących się w środowisku naturalnym i społecznym; nazywa się go czasem człowiekiem zewnętrznym lub reaktywnym. Prawa odkryte przez tych badaczy pozwalają adekwatnie opisać, przewidzieć i czasem wyjaśnić proste reakcje jednostki, takie jak uczenie się zachowań ruchowych sportowców, jak nawyki jazdy samochodem, jak działania konsumpcyjne, jak elementarne współżycie z ludźmi, na przykład w szkole. Jednocześnie przy pomocy tych praw można często zrozumieć, dlaczego człowiek unika pewnych zachowań aspołecznych, dlaczego ucieka przed zagrożeniami ekologicznymi, takimi jak zatrute powietrze czy skażenia radioaktywne. Innymi słowy, behawioryści nauczyli nas interpretować proste reakcje przystosowawcze i na tym polega ich wkład do psychologii a — mówiąc ogólniej — kultury.
Jednocześnie jednak człowiek zewnątrzsterowny jest człowiekiem jednowymiarowym. Za pomocą praw wykrytych przez Skinnera i jego zwolenników nie sposób zrozumieć osobowości i złożonych działań ludzkich. Nie sposób opisać naukowo człowieka jako twórcę kultury. Nie można pojąć jego życia duchowego i wartości moralnych, które akceptuje. Trudno odpowiedzieć również na pytania, jak to się dzieje, iż jednostka w sposób świadomy i celowy, często wbrew naciskom środowiska społecznego i wbrew obietnicy nagrody i groźbie kary wybiera swoją drogę życiową i stara się kształtować osobowość według własnego projektu.
Zatem doceniam osiągnięcia behawiorystów, ale jednocześnie widzę ograniczenia ich koncepcji człowieka.