środek. Inaczej mówiąc, przypominają kształtem tradycyjne szkiełko zegarka, przy czym kąt wypukłości bliski jest 90°.29 Zwiększa to w znakomity sposób odporność na ciosy, sprzyja rykoszetowaniu i daje niemal pełną ochronę tułowia.
Wypukłość miała przede wszystkim osłonić przed ciosem włóczni, ale także chronić przed strzałami, czemu służyło pogrubienie części centralnej zmniejszające się ku brzegowi. Aby zniwelować skutki ostrzału podczas starcia, stosowano linię wygiętą, „by strzały odbijały się od tarczy".30 W zwarciu bezpośrednim, w szyku falangi, duże, okrągłe tarcze używane były do napierania na wroga dla zachowania równowagi przy pierwszym zderzeniu szeregów. Manewr ten, obliczony na odepchnięcie, nazywano othismos. Ponieważ w walce brały udział tylko pierwsze rzędy falangi, pozostałe napierały płaszczyzną lica na łopatki stojących przed nimi, zwiększając masą siłę parcia.31 Wypukła lecz płaska tarcza świetnie nadawała się do walki w szyku zwartym z uwagi na podwójny chwyt, natomiast w pojedynku manewrowanie nią było praktycznie niemożliwe.32 Zresztą jej waga zbliżona do 8 kilogramów, w połączeniu z resztą ekwipunku, wywoływała zmęczenie walką już po 20 minutach.33 Z poglądem tym można by polemizować, przytaczając ustęp z Kse-nof onta o wietrze w okolicy Kreusis i armii Kleombrotosa. Otóż silny wiatr porywał tarcze i rzucał je do morza. Żołnierze nie mogąc iść z tarczami, kładli je na ziemi, dnem do góry i napełniali kamieniami, po czym wracali po nie następnego dnia [Heli. 5.4.17-18). Jak wynika z opisu, w tym przypadku ciężar nie spełnił swojej roli tak dobrze jak kamienie, chociaż bywało, że wrzucano do odwróconych tarcz cenniejsze rzeczy, a czasem nawet na nich żeglowano.34
W V w. p.n.e. większość tarcz ma lico pokryte cienką brązową blachą na podkładzie skórzanym lub płóciennym dla wytłumienia energii przyjmowanych ciosów. Same tarcze są głębsze, solidniejsze i w okresie Wojny Peloponeskiej stanowią przeciwwagę dla lekkiego wyposażenia. Pokrycie brązowe pojawia się już w VIII w. na Krecie, pod wpływem wzorów bliskowschodnich i pełni rolę elementu oślepiającego wroga podczas walki. Blacha w części środkowej jest starannie polerowana przy użyciu oliwy oraz piasku i odbija promienie słoneczne, ukrywając tym samym liczebność własnych szeregów.35 Wyjątek stanowią Argiwowie, których tarcze miały pomalowane lub pobielone lico, co dało asumpt do określenia leukaspides, czyli białe tarcze.36
Ciekawą praktyką było ozdabianie malowidłami wewnętrznej powierzchni tarczy, o czym wspomina Pauzaniasz przy okazji opisu skarbca Sykiończyków. Wymienia między innymi tarczę krytą brązem, bogato zdobioną wewnątrz malowidłami (6.19.4). Ta maniera jest cechą charakterystyczną tarczy beockiej, mylonej czasami z dipylońslcą z uwagi na boczne wycięcia. O ile jednak dipylońska, w obrysie okrągła, zanika w VIII w. p.n.e., o tyle owalna, beocka rozwija się od VII w. Wycięcia boczne, początkowo wykorzystywane do prowadzenia efektywnej walki, z czasem stają się reliktem minionej epoki jak i sama tarcza, której wizerunek Beoci utożsamiają z polis tebańskim. Niezwykle
14