CCF20111010014

r

właśnie zniszczyła wszystko, co ocalało z poprzednich zmagań (I wojny światowej —przyp. aut.).

Warto poznać przytaczane przez W. Churchilla błędy w funkcjonowaniu demokracji brytyjskiej. Oto w 1932 r. wszystkie partie w Izbie Gmin „wychwalały pod niebiosa ” rozbrojenie. Nastąpiły cięcia i tak skromnych wydatków’ na obronę (...) w marcu 1933 r. rząd brytyjski zaproponował zmniejszenie armii francuskiej z pół miliona do 200 tys. i zwiększenie armii niemieckiej do tej liczby. Natomiast w listopadzie 1936 r. w szokującym wyznaniu w parlamencie premier Stanley Baldwin powiedział, że nie prowadził polityki zmierzającej do wzrostu brytyjskiego potencjału militarnego, ponieważ obawiał się utraty głosów wyborczych, w większości nastawionych pacyfistycznie ^m. W tym stwierdzeniu „obawa przed utratą głosów wyborców” tkwi istota słabości demokracji w tworzeniu bezpieczeństwa narodowego. Innymi słowy w demokracj i polityk nie może liczyć na głosy wyborców proponując program zapewnienia przyszłego bezpieczeństwa, który wymaga wysiłku i wyrzeczeń społeczeństwa, kosztem bieżących korzyści.

O funkcjonowaniu tej słabości demokracji w III RP przekonał się Jan No-wak-Jeziorański w rozmowie z przywódcą pewnego stronnictwa wywodzącego się z obozu Solidarności. Radziłem mu, by rozwinął program uzdrowienia społeczeństwa, by ukazał wizję, która porwie młodych, by szedł do wyborców pod hasłem zapewnienia Polsce bezpieczeństwa — nie tylko przed zagrożeniem z zewnątrz, ale także na naszym froncie wewnętrznym. Odpowiedział mi, że te hasła głosów nie zdobędą, bo w swej większości społeczeństwo niebezpieczeństwa nie widzi, zagrożenia nie czuje. Może miał rację. Tym większa potrzeba, by tym nastrojom nie ulegać, niebezpieczeństwo ukazywać, społeczeństwo budzić - aby to przebudzenie znowu nie przyszło za późno. Bicie na alarm nie jest przedwczesne. W epoce odrzutowców i komputerów koło historii toczy się o wiele szybciej niż za czasów księdza Piotra Skargi, który na 200 lat przed trzecim rozbiorem ostrzegał proroczo, że sami Polacy sprowadzić mogą upadek swego państwa ¹³°.

Można więc jednoznacznie stwierdzić, że klucz do zapewnienia bezpieczeństwa narodowego w demokratycznym państwie tkwi w rękach, a właściwie głosach tłumu wyborców, a on... niestety, nie jest źródłem mądrości, bo i skądże? Tak więc, demokracja to racja większości (prof. L. Kołakowski)^{1 2 3}, a nic na to nie wskazuje, żeby większość ludzi miała wiedzę i mądrość oraz wykazywała troskę i odpowiedzialność za swoją przyszłość. Taką konstatację wyraził m.in. wielki „ojciec założyciel” Stanów Zjednoczonych, J. Adams: twierdzenie, że lud jest najlepszymi strażnikiem swych praw, to bzdura niczym nieusprawiedliwiona. Jest on najgorszym wręcz żadnym strażnikiem^{4 5}.

Bez owijania w bawełnę, wprost, istotę błędów werdyktu wyborczego w demokracji określa współczesny, najbardziej popularny i wszechstronny pisarz W. Łysiak: ponieważ większość każdego społeczeństwa tworzą całkowite przygłupy, nie mające dosłownie o niczym pojęcia — ich czynne prawo wyborcze parodiuje rzekomą nieomylność werdyktu elekcyjnego, budując jej przeciwieństwo, zbrodniczość lub komiczność (...) lecz główną słabością tłumów „elektorów” wydaje mi się nie tyle zbiorowa głupota (tępota), ile cecha jej pokrewna — zbiorowa łatwowierność (naiwność) ludzi. Zresztą chorują na tę przypadłość (masowo!) również inteligentni łudzić Oto czemu demokracja stanowi wymarzoną estradę dla kłamców, zwłaszcza chaiyzmatycznych^m.

Jak wobec tego kłamstwa wpływają negatywnie na świadomość i troskę o bezpieczeństwo społeczeństw, w tym zwłaszcza społeczeństwa polskiego? Jednym z najgroźniejszych kłamstw stanowi tzw.pacyfizm jedna z największych aberracji praktykowanych w XX w. przez tzw. dobrych ludzi - skrócił morderczo niewiele mniej ludzkich istnień niż wojowniczy instynkt gatunku ⁶.

Istota pacyfizmu sprowadza się do propagowania samorozbrojenia, w tym zniesienia powszechnego obowiązku służby wojskowej jako drogi do pokoju. Źródłem pacyfizmu jest idealistyczna naiwność ignorantów życiowych wykorzystywana zwykle przez obce państwa dla rozbrojenia przyszłych ofiar napaści czy ich rozbioru. Dzisiaj powszechnie znany jest mechanizm finansowania i wykorzystywania pacyfistów, owych „użytecznych idiotów” (określenie W. 1. Lenina), przez Związek Radziecki dla rozbrojenia demokracji zachodniej⁷.

Na początku XX w. polskie społeczeństwo jest dalej oszukiwane przez rodzimych pacyfistów hasłami w rodzaju: mała armia zawodowa, NATO nas obroni, Polska jest bezpieczna, nikt nam nie zagraża itp. Są to „sprawdzone” przez przeszłe tragedie Polski drogi do uczynienia Polski znów „bezbronnym

1

   Cyt- za: T. Stańczyk, Kasandra i ślepcy, Rzeczpospolita z 4-5.02.1995 r.

2

   Jan Nowak-Jeziorański, Polska wczoraj, dziś i jutro, op. cit, s. 130-131.

3

   „Większość ma rządzić, nie dlatego, że ma rację, lecz jedynie dlatego, że jest większością - nic więcej nie potrzeba”. L. Kołakowski, Polityka i diabeł, w: S. Morek (red.), Moralność i polityka, Warszawa 1991, s. 88.

4

   Cyt. za W. Łysiak, Stulecie kłamców, Chicago Warszawa 2000, s. 45.

5

   W. Łysiak, op. cit., s. 46.

6

^IM Tamże, s. 35.

7

Por. Rosyjski dysydent, uciekinier W Łukowski, wspomina: „Co rano, gdy Inid/Jlem się w Londynie, dziesięć nowych organizacji pacyfistycznych, mniej więcej milion ludzi, wrzeszczą lo pod moim oknem przeciwko nuklearnym rakielom. Rzecz jasna tylko NAT( * widtlm, wojen nym. Sowieckie były pokojowe, w; W, Łysiak, op, cii s 'H,