lp obsesyjnym zainteresowaniem astrologią i alchemia Nawet Rousseau uznał „żargon naukowy” średniowiecz! za „bardziej godny pogardy niż ignorancja”. W rzeczywi stości średniowieczni badacze - na przykład Roger Ba eon - wykonali pożyteczną pracę na polu techniki, opty ki i medycyny. Badania Galileusza opierały się do pewne go stopnia na zasadach metodologicznych wyksztalco nych w XIII i XIV wieku. Prawdziwe jest także stwierdzę nie, że wiek XVII byl epoką geniuszu naukowego W istocie można stwierdzić, że wtedy narodziła się nowo czesna nauka. Kepler, Galileusz i Tycho Brahe być możi byli, jak nazwał ich Arthur Koestler, „kroczącymi w< śnie” (tzn. nie mieli pojęcia, dokąd prowadzą ich bada nia), lecz, śpiący czy nie, przyczynili się do powstania na uki indukcyjnej. Najlepiej dowodzi tego konstatacja, iż do roku 1700 nauki przyrodnicze osiągnęły takie stadium rozwoju, że możliwa była synteza Newtona. Po osiągnię ciu tego poziomu zaczęto zdawać sobie sprawę z wielkich możliwości nauki, jeszcze dobitniej po osiągnięciach En cyklopcdystów, którzy pokusili się o systematyzację całości ówczesnej wiedzy|Dla Diderota, inicjatora powstania Encyklopedii, jej celem było zarówno spopularyzowanie wiedzy, jak i spowodowanie zmian w sposobie myślenia Rzetelna wiedza miała być arsenałem rozumu, rozum zaś siłą, która prowadzi do racjonalnej zmiany. I
Myślenie takie nieuchronnie prowadziło racjonalistów do rozwinięcia teorii postępu. Używając sformuło wania i,teortapostępu”,iiestem świadom jego osobliwo ści. Dla większości z nas postęp nie jest teorią, jest fak tern. Być może nie faktem naturalnym (mimo że sugeruje to teoria Darwina), lecz faktem w historii ludzkości Podobnie jak dr Johnson, kopiąc kamień, starał się wy kazać błędność twierdzenia biskupa Berkeleya, że matę ria nie istnieje, tak my myślimy, iż możemy rozproszyć wszystkie wątpliwości na temat postępu, telefonując
11 > 1111 ( aspirynę lub lecąc do Londynu. Jednak ludzie nie i /c uważali, że postęp jest naturalnym czy też jakim-, <|w lek innym faktem. Uczeni szukali nawet w tak odle-l,. li epokach jak czasy biblijne i V wiek przed naszą i i próbując odnaleźć dowód na istnienie ogólnego po-i hi i ląglcgo rozwoju życia ludzkiego na Ziemi, lecz bez luiifu Przypominam, że nie mówimy tu o koncepcji l, p\/ego”. Wszystkie ludy znają pojęcia: ulepszanie, li p . y i gorszy. To, co jest tu istotne, to (cytuję za słynną i tli)/ki) .1. B. Bury’ego, The Idea of Progress): „interpre-i n |,i historii, zakładająca, że ludzie powoli się rozwijają | | w określonym i pożądanym kierunku oraz że postęp
li»ll będzie trwa! w nieskończoność”". _____
Powszechnie przyjmuje się, że w okresie klasycznym i i iii cji i w Rzymie nie istniała jasna koncepcja postę-toi piko nieuniknionego i niezmiennego trendu w histo-iii ( Mnajdujemy tam raczejpteórie cyklów^- zloty wiek
i ■ i uchodzi w srebrny, srebrny w żelazny,1 po którym
końcu znów następuje zloty wiek. Idea degeneracji
ii i równie silna i rozpowszechniona jak idea postępu, l if ii ujęcie historii ludzkości jest charakterystyczne tak-« dla Odrodzenia w jego przesadnym podziwie dla sta-
■ * i y| ności klasycznej, zwłaszcza antycznego Rzymu. Do-uilzono, że koncepcję postępu można odnaleźć w Stanin testamencie - na przykład w słowach Izajasza -
• ii/ w światopoglądzie chrześcijańskim, zwłaszcza
\pokalipsie św. Jana. Jednakże w żadnym z tych przylądków nie pojawia się takie pojęcie postępu, które ...../na by porównać z tym ukształtowanym w epoce
* i wicccnia. Według kosmologii chrześcijańskiej najlep-•ii mii okresem w dziejach ludzkości był czas, gdy czło-
li k pozostawał w stanie niewinności, czyli sprzed l ipudku. Nie da się przywrócić Edenu na ziemi i tylko I m r/, cud, a nie proces historyczny, można dostąpić zbawienia. Tylko w Niebie osiąga się doskonałość. Jednak
33