CCF20090610102

CCF20090610102



siadają ani wiedzy, ani nawet zainteresowań teologicznych. W poprzednim rozdziale próbowaliśmy pokazać, że ten kryzys religii na poziomic wiedzy zdroworozsądkowej nic jest spowodowany jakimiś tajemniczymi metamorfozami świadomości, lecz raczej można go wytłumaczyć w kategoriach empirycznie uchwytnych przemian struktur społecznych i psychologii społecznej nowożytnych społeczeństw. Jak widzieliśmy, podstawowym problemem instytucji religijnych jest trwanie w środowisku, które już nie przyjmuje za oczywistość proponowanych przez nic definicji rzeczywistości. Wskazaliśmy także, że dwie zasadnicze możliwe dla nich opcje to przystosowanie się lub odrzucenie potężnego wpływu tego środowiska. Stanie się jasne, że obie te opcje rodzą zarówno praktyczne, jak i teoretyczne trudności. Tak praktyczna, jak i teoretyczna trudność postawy przystosowawczej leży w rozstrzygnięciu pytania: „Jak daleko powinno się pójść?”, zaś postawy odrzucającej — w rozeznaniu każdego momentu: „Jak solidna jest obrona?”. Muszą się też pojawić praktyczne trudności w sensie „inżynierii społecznej”

— w postawie przystosowawczej będzie to reorganizacja instytucji po to,

v

by uczynić ją „bardziej odpowiednią” dla współczesnego świata; w postawie odrzucającej będzie to podtrzymywanie czy też odnowienie instytucji, tak by służyła ona jako struktura wiarygodności wystarczająca dla definicji rzeczywistości, które nie są potwierdzane przez szersze społeczeństwo. Obie te opcje należy oczywiście teoretycznie legitymizować. I właśnie w tej legitymizacji ma swe źródło „kryzys teologii”.

Tak jak sekularyzacja i pluralizm są dzisiaj zjawiskami ogólnoświatowymi, tak też ogólnoświatowy jest kryzys teologiczny, pomimo, oczywiście, znaczących różnic treści religijnych, które należy legitymizować. Faktycznie ma sens włączenie do tego wszechobcjmującego kryzysu także trudności doświadczanych przez tych, którzy legitymizują niereligijne Welt-anschauungen, szczególnie ten wywodzący się z dogmatycznego marksizmu. Jednak rozwój protestantyzmu pod pewnym istotnym względem jest to tego stopnia prototypowy, iż można nawet uznać za całkiem możliwe, n że we współczesnej sytuacji wszystkie inne tradycje religijne mogą być skazane na przeżywanie protestanckiego doświadczenia. Przyczyna tej pro-totypowości protestantyzmu leży oczywiście w jego szczególnym związku

z genezą i wewnętrznym charakterem nowożytnego świata, co przedyskutowaliśmy wcześniej. Na następnych stronach skoncentrujemy się więc na rozwijającym się „kryzysie teologii” w protestantyzmie, chociaż interesujemy się znacznie szerszym zjawiskiem. Jeżeli dramatem ery nowożytnej jest upadek religii, to protestantyzm można by trafnie określić jego próbą generalną.

Jak dobrze wiadomo, wczesny protestantyzm nie był wcale bardziej skłonny od swojego katolickiego przeciwnika do czynienia ustępstw na rzecz sekularyzujących myśli, czy leż do akceptowania ograniczeń pluralistycznej sytuacji1. Wszystkie trzy główne odnogi reformacji — luterańska, anglikańska i kalwińska — usiłowały na swoich względnych terytoriach odtworzyć kopię chrześcijaństwa. Można dowieść, iż, w porównaniu z ich średniowiecznym wzorem, brakowało im wiarygodności, a to za sprawą zmniejszonego zasięgu oraz ciągłego zmagania się ze sprzecznymi definicjami sytuacji. Lecz upłynęło trochę czasu, zanim ta utrata realności zaczęła się odzwierciedlać na poziomic legitymizacji teologicznej. Ortodoksja lu-terańska, anglikańska i kalwińska utrzymywały się w strukturach wiarygodności zamkniętych na tyle, na ile pozwalał na to nieprzewidziany rozwój sytuacji, i czyniły to często dzięki metodom równie represyjnym, jak metody katolików. Na poziomie teologicznego teoretyzowania, ortodoksja protestancka do dziewiętnastego wieku doświadczyła dwóch poważnych wstrząsów. Pierwszym z nich był wstrząs pietyzmu, przybierający w trzech głównych protestanckich ugrupowaniach różne formy — pietyzm właściwy w lutcranizmie, ruch metodystyczny mający swój początek w Kościele anglikańskim, a także różnorodność ruchów rcwiwalistycznych w obrębie kalwinizmu (np. Wielkie Przebudzenie w Nowej Anglii za czasów Jonathana

205

1

Na temat ogólnego rozwoju teologii protestanckiej w dalszym ciągu zasadniczymi pozostają klasyczne prace Albrechta Ritschla i Adolfa Hamacka, poświęcone historii dogmatu. Na temat tego rozwoju od czasów Schlcicrmachera, por. H. R. Mackintosh, Types of Modern Tlieology, 1937; Karl Barth, Die protestantische Thco-logie im 19 Jalirhunderl, 1947; Horst Stephan i Martin Schmidt, Geschichie der deuisclwn evange!ischen Tltcologie, 1960.


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
CCF20090701014 ROZMOWY Z DIABŁEM wszystko boli, nawet takie miejsca, co wcale nie wiedziałem, że je
page0162 154 Summa teologiczna także umysłu anielskiego. Stąd ani nawet sam anioł, z natury swojej n
Image 04 Przydatne porady Nie używać telefonów komórkowych w pobliżu naszego urządzenia ani nawet w
page0146 136 Ta lokalizacya, która zaiste nie ma ścisłości ani nawet cech lokalizacyi przedmiotu mat
page0165 OSTATNI .JOŃCZYCY DIOGENES Z APOLLONIJ. 1 59 ani nawet oni pomiędzy sobą. Dobrze bowiem czu
cznie ważnych rezultatów, ani nawet samo działanie (tj. przyjemność funkcjonalna), lecz przeżycie pe
SPRAWA POKUCKA ZA ALEKSANDRA. Polacy. Ta ziemia, mówił dalej, do której wszedłem, nigdy nie była, an
P171209 16[02] ftt«rfv rycerskie foka nm<t struktury społecznej w Polsek X1U-XV wieku (1973) m (
spójnej koncepcji sterowania ekorozwojem ani nawet wskaźników charakteryzujących przebieg tego proce
72s (2) 72 nic ma się ani argumentum ad rem 34>, ani nawet argumentum ad hominem 35>, to stosu
CCF20081129022 ^Literatura, ani filozofia — a także filozofia i nauki — nie artykułowały pola dysku
CCF20090213022 przypadkowość, ani żadna inna kategoria umysłowa - nie jest nam dana « priori (nie p
„Przeszedłeś przez życie bez walki. Nikt się nie doicie, ani nawet ty sain, co potrafisz. Trzeba się
DSC04050 (2) DRUGI ROZMÓWCA O idei PIERWSZY ROZMÓWCA Me będziesz więc ani aktorem, ani nawet samym s
Wstęp Nie jest możliwe ani nawet celowe wyselekcjonowanie prawnej problematyki pomocy społecznej i o
fywame [jakw tresurze i manipulacji), ale we wzajemnym kontakcie. Wychowanie nic jest więc stanem an
SANY3344 Wyc iek,on WUJOSTWO nie jest bynajmniej nazwą osoby pM ani nawet w ogóle nazwą osoby. Rzecz

więcej podobnych podstron