78
tutaj powinność, właśnie taką, jaką znali starożytni w postaci losu; przeciwdziała jej wola połączona z talentem gracza. W tym sensie nazwałbym wista antycznym. Forma tej gry ogranicza przypadek, a nawet samą wolę. Wobec danych wspólników i przeciwników w grze muszę przy pomocy kart, jakie otrzymuję, kierować długim szeregiem przypadków, nie mogąc ich ominąć. Przy lombrze43 i podobnych grach sytuacja jest wręcz odwrotna. Tutaj moja wola i odwaga znajdują wiele pola do popisu; karty, jakie mi przypadają w udziale, mogę ukryć, nadać im różny walor, częściowo lub w całości odrzucić, a nawet, stosując odwrotną regułę, z najgorszych kart wyciągnąć największą korzyść; dlatego ten rodzaj gier podobny jest bardzo do nowożytnego sposobu myślenia i twórczości.
\ Tragedia starożytna oparta jest na nieuniknionej powinności, której nakaz przeciwdziałająca wola tylko zaostrza i przyśpieszaj Tutaj ma swą siedzibę cała okropność wyroczni, dziedzina, w której ponaćT wszystkimi króluje Edyp. W subtelniejszej postaci ukazuje się nam powinność jako obowiązek w Antygonie; w jakże wielu odmianach może ona występować! Jednakże wszelka powinność jest despotyczna, obojętne, czy podlega rozumowi, jak prawo moralne i ustawy, czy też naturze, jak prawo powstawania, wzrostu i przemijania, życia i śmierci. Drżymy przed tym wszystkim nie zdając sobie sprawy, że celem tego jest dobro powszechne. Wola natomiast jest wolna, a przynajmniej wydaje się wolna i faworyzuje jednostkę. Dlatego wola schlebia ludziom, którzy muszą jej ulec, skoro tylko ją sobie uświadomili. Jest ona bogiem czasów nowożytnych; podlegli jej, obawiamy się jej przeciwieństwa i w tym leży przyczyna, dla której nasza sztuka, podobnie jak nasze usposobienie, będzie się na wieki różniła od antycznej. Powinność czyni tragedię wielką i silną, wola - słabą i małą. Tą właśnie drogą, przez zastąpienie nieubłaganej powinności wolą, powstał tak zwany dramat; ponieważ jednak wola śpieszy z pomocą naszej słabości, odczuwamy wzruszenie, jeśli po przykrym oczekiwaniu doznajemy ostatecznie choćby mizernej pociechy.
Wracając po tych rozważaniach do Szekspira, pragnę, aby moi czytelnicy sami podjęli porównanie i spróbowali zastosować do niego poprzednie stwierdze-nia'Szekspir występuje tutaj jako jedyne w swoim rodzaju zjawisko, łącząc stare i nowe w cudowny zaiste sposób. W sztukach jego wola i powinność starają się wzajemnie zrównoważyć; obie zwalczają się zawzięcie, lecz wynik tej walki zawsze jest dla woli niekorzystny. Nikt może nie przedstawił tak znakomicie, jak on, pierwszego wielkiego konfliktu woli i powinności w indywidualnym charakterze. Daną osoba, zgodnie ze swym charakterem, powinna tak, a nie inaczej postąpić; jest ograniczona, powołana do czegoś szczególnego. Lecz jako człowiek chce czegoś innego; jest nieograniczona i żąda czegoś ogólnego,1 Już to jest wystarczającym podłożem wewnętrznego konfliktu i ten wysuwa Szekspir na plan pierwszy. Do tego dochodzi jednak konflikt zewnętrzny, który zaognia się często dlatego, że zamiar wspierany nie dość silną wolą w pewnych okolicznościach urasta do rangi nieodpartej powinności. Maksymę tę uzasadniłem kiedyś na przykładzie Hamletau; powtarza się ona jednak u Szekspira: gdyż podobnie jak Hamlet przez ducha, tak Makbet przez czarownice, Hekate i arcyczarowni-
s.
43 Wist i lombr - popularne wówczas rodzaje gry w karty.
44 W powieści Wilhelm Meisters Lehrjahre (Lata nauki Wilhelma Meistra), ks. IV rozdz. 13 (por.
118-120).