dla przyjemności, nawet te, które mogę unieść, oddaję. Myślę, że moja siła wynika też z mojej własnej troski o siebie oraz z analizy, czy warto się w coś angażować. Mam tak wiele możliwości a czasu lak mało, że nie chcę zajmować się czymś, co z góry skazane jest na porażkę.
Nie jestem zagubiona permanentnie, chociaż bywam. Już mogę. I sama sobie na to pozwoliłam. Momenty kiedy nie wiem co robić, są dla mnie trudne, bo chciałabym podjąć decyzję już, natychmiast. Niestety takie nastawienie blokuje mi dostęp do informacji, które mogą pomóc mi podjąć decyzję, czyli do tego, czego chcę lub czego potrzebuję. Decyzje też nie są już dobre albo złe. Są moje. Jeśli okazuje się, że popełniłam błąd, to go naprawiam. Nie ma nic złego w popełnianiu błędów, jeśli wyciąga się z nich wnioski. Decyzje kojarzą mi się z drogą. Jedna niekoniecznie zaprowadzi nas do celu, ale może być małym krokiem, który powie mi, czy idę w dobrym kierunku.
Kiedyś większość moich działań (lub ich brak) było spowodowane strachem lub wstydem. Teraz wstyd zastąpił szacunek do siebie i innych ludzi oraz troska o siebie.
Podobnie z chęcią niesienia pomocy. Kiedyś myślałam, że tylko to mogę robić, a teraz nie mam takiego obowiązku. Zyskałam wybór.
Poczucie izolacji i inności, zastąpiłam wyrażeniem, że jestem wyjątkowa, niepowtarzalna i czuję się dobrze wśród innych wyjątkowych ludzi. Nie muszę się z nikim porównywać, ani rywalizować, ani nikomu niczego udowadniać. Za to dobrze czuję się wśród ludzi. Szukam tych, z którymi jest mi dobrze. Zyskałam poczucie bezpieczeństwa.
Od bliskich mi osób otrzymuję wsparcie. Jest ono dla mnie synonimem siły. Dzięki innym ludziom widzę siebie. Nie znikam, jak jakiś nieważny pyłek. Kiedyś myślałam, że wsparcie to będzie coś magicznego, że ktoś weźmie za mnie odpowiedzialność, zdejmie ze mnie ciężar.
Ciężar dzieciństwa, przestał być tak straszny. Wcześniej byłam jakby dwiema osobami. Dziecko, którego nie czułam (miałam wspomnienia, ale bez żadnych uczuć) i dorosła, zagubiona kobieta,
DDA Autoportret ________ _____ 49