ona uchwycić najważniejszego aspektu kultury masowej; tego mianowicie, iż jest to kultura wizualna.
Prawdą jest, jak sądzę, że kultura współczesna to raczej kultura obrazu niż druku. Zmianę tę spowodowały nie tyle film i telewizja, ile , nowe poczucie mobilności w przestrzeni geograficznej i społecznej, jakiego ludzie zaczęli doświadczać w połowie XIX w., oraz nowa S estetyka, jaka zrodziła się w odpowiedzi na nie. Zamkniętą przestrzeń •• wioski czy własnego domostwa rozsadzały podróże, zrodzony przez '] kolej zachwyt szybkością, przyjemność spaceru, zgiełk plaży, placów miejskich oraz podobne doświadczenia życia codziennego, znajdujące wyraz w dziełach Renoira, Maneta, Seurata oraz innych impresjonistów i postimpresjonistów.
Wprowadzone przez McLuhana odróżnienie mediów „zimnych” i „gorących” oraz jego koncepcja stworzonej przez telewizję „wioski i globalnej” zdają mi się pozbawione wszelkiego nietrywialnego sensu. (Jeśli już, to rozrastanie się szerokich sieci komunikacyjnych : pociąga za sobą dezintegrację większych społeczności na grupy etniczne i pierwotne.) Względne znaczenie druku i obrazu w kształtowaniu wiedzy ma jednak swe konsekwencje dla spójności kultury. Druk pozwala na spokojne zastanowienie się nad tekstem i na dialog; nie tylko kładzie nacisk na poznanie i na znaczenie symboliczne, ale - co najważniejsze - na sposób konceptualizacji myśli. Media wizualne -mam na myśli film i telewizję- narzucają widzowi swe tempo i, kładąc nacisk raczej na obraz niż na słowo, skłaniają nie do konceptualizacji, lecz do dramatyzacji. Dzienniki telewizyjne wybijają na czoło katastrofy i ludzkie tragedie, zachęcają nie do zrozumienia, lecz do współczucia, do uczuć, które szybko wygasają, oraz do pseudouczestnictwa w wydarzeniach. A ponieważ z reguły mamy do czynienia z nadmierną dramatyza-cją, reakcja staje się szybko albo bombastyczna, albo zdawkowa. Podobnie jak kino, w miarę różnicowania się publiczności, również i sztuka teatralna oraz malarstwo coraz bardziej starają się szokować i eksplorować sytuacje ekstremalne. Telewizja jako najbardziej „publiczne” medium ma swe ograniczenia. Jednakże kultura wizualna w całości, ponieważ bardziej niż druk podatna jest na impulsy modernizmu przejmowane przez kulturalne masy, sama coraz bardziej wyjaławia się w sensie kulturowym.
r~
—i
Załamanie się racjonalnego kosmosu
Począwszy od połowy XVI do połowy XIX w. intencją estetyki zachodniego świata było ustalenie pewnych formalnych zasad sztuki opierających się na racjonalnej organizacji czasu i przestrzeni. Estetyczny ideał zgodności funkcjonował jako zasada regulatywna, zorientowana na racjonalną całość i jedność formy. Renesansowe malarstwo, zgodnie z zasadami ustalonymi przez Albertiego, miało charakter ..racjonalny” nic tylko dlatego, że stosowało formalne zasady matematyczne w przedstawianiu sceny (proporcje i perspektywa), ale również z tego względu, iż usiłowało przełożyć na sztukę racjonalną kosmografię przestrzeni i jako głębi, i czasu, jako następstwa. W muzyce wprowadzenie akordów harmonicznych, unikalnej cechy muzyki Zachodu, nadało uporządkowaną strukturę interwałom dźwiękowym, które jednoczyły rytm i melodię w strukturalną harmonię i równoważyły melodię z tłem akordów.
Zasadniczą intencją neoklasycznej krytyki (przykładem Laokoon Lessinga) było sformułowanie „praw” percepcji estetycznej. Poezja i malarstwo, oddziałujące za pośrednictwem różnych zmysłów, różnią się ze względu na fundamentalne zasady ich tworzenia. Malarstwo chwyta bowiem moment działania w przestrzeni, poezja natomiast ma do czynienia z kolejnymi aktami w czasie14. Każdemu gatunkowi odpowiada właściwy mu, nie dający się łączyć z innymi obszar. U podłoża tych zasad leżał kosmologiczny obraz świata: głębia, projekcja trójwymiarowej przestrzeni, tworzyła „wewnętrzny dystans”, pozwalający na symulowanie rzeczywistego świata; narracja biegnąca zgodnie z zasadą początku, rozwinięcia i zakończenia, stanowiąc chronologiczny szkielet zdarzeń, nadawała sens ich następstwu i konkluzji.
Źródła sięgają renesansowej koncepcji przestrzeni, lecz została ona j ugruntowana w Newtonowskiej wizji uporządkowanego świata. Joan j Gadol pisała: /
14 „[Twierdzenie] pozostaje bez,.zmiany: następstwo w czasie to pole działania dla poety, tak jak przestrzeń jest polem działania dla malarza. [...] Umieszczać na jednym obrazie dwa zjawiska [...] odlegle w czasie [...] znaczy wedrzeć się w dziedzinę poezji, czego dobry smak nie pochwali nigdy”. G. E. Lessing, Laokoon, czyli o granicach malarstwa ipoezji, przekład H. Zymon-Dębicki, Wrocław-Warszawa-Kraków 1962, Zakład Narodowy im. Ossolińskich, rozdz. 18, s. 74-75.
'■
7 r
145
. V if/.T