r
filozoficzny demiurgos - miała być przejściem od „królestwa konieczności” do „królestwa wolności”. „Koniec historii” oznaczałby zatem triumf człowieka nad wszelkimi ograniczeniami, pełne opanowanie przez niego własnej i zewnętrznej natury.
Takie są źródła postawy nowoczesnej. Ucieleśniona w nauce znajduje ona wyraz w słowach zarządzającego Domem Salomona z Baconowskiej Nowej Atlantydy. „Celem instytucji naszej jest zgłębianie stosunków, zmian i sił wewnętrznych natury tudzież rozszerzanie - jak tylko to będzie możliwe - granic władztwa ludzkiego nad nią”. W Cours de philosophiepositive, ostatniej zapewne indywidualnej próbie synoptycznego ujęcia całości ludzkiej wiedzy (praca ukończona została w 1842 r.), August Comte utrzymywał, iż jedynym, czego zapewne nigdy się nie dowiemy, jest to, jaki skład chemiczny mają odległe gwiazdy i czy są zamieszkałe przez istoty żywe. Dwadzieścia lat później astronom Gustav Kirchhoff zastosował analizę widmową i rozstrzygnął pierwszą z kwestii, które Comte uważał za nierozstrzygalne. Niewykluczone, że w niedalekiej przyszłości rozstrzygnięta zostaje również druga.
Ta skłonność do kreślenia trajektorii rozwoju wiedzy właściwa jest nam wszystkim jako ludziom czasów nowożytnych. Być może najbardziej wzruszająca była próba stworzenia „fizyki społecznej”, którą podjął historyk Henry Adams, potomek wielkiego amerykańskiego rodu. Chciał on ująć historię w kategoriach sił przyciągania i odpychania, jako ruch i masę, jako linie sił, jako ruch od jedności ku różnorodności. W poszukiwaniu jednostki pomiaru odkrył on „silo-mierz historii” - stwierdził mianowicie, iż wprowadzenie nowoczesnych źródeł energii „podwoiło prędkość” rozwoju, biegnącego po krzywej wykładniczej. Udało mu się, jak sądził, odsłonić ukrytą sprężynę dziejów - „prawo przyspieszenia”. Musiał wszakże dokładnie przedstawić ich bieg. Rozwiązania dostarczyć miała koncepcja „równowagi substancji heterogenicznych”, zawarta w artykule Wil-larda Gibbsa, wybitnego fizyka, którego nie docenione wówczas prace położyć miały podwaliny statystycznej termodynamiki. W artykule tym Gibbs sformułował regułę faz, czyli określił sposób w jaki zmienia się równowaga termodynamiczna w przypadku przechodzenia substancji z jednej fazy do drugiej (np. wody z fazy ciekłej-w gazową lub stałą).
Adamsa zaintrygowało słowo „faza”. Turgot i Comte w swych wielkich dziełach historycznych dzielili dzieje na fazy i Adams uznał, że
dysponuje teraz wzorem, pozwalającym dokładnie podzielić czas historyczny, a tym samym ekstrapolować przyszłość. Przyszły historyk, jak powiadał, „zdobywać musi wiedzę w dziedzinie fizyki matematycznej. Z badań prowadzonych utartym zwyczajem niewiele może wyniknąć. Nowe pokolenia muszą się nauczyć myśleć po nowemu”.
W 1909 r. Adams napisał rozprawę The Rule of Phase Applied to History [Reguła faz w odniesieniu do historii]. Zakładał, iż nowa mechaniczna faza zaczęła się w XVII w., dzięki myśli Galileusza, Bacona i Kartezjusza, i że trwała przez trzy stulecia, po upływie których rozpoczęła się faza elektryczności (symbolizowana przez odkrycie dynamo). Na podstawie prawa odwrotnej proporcjonalności kwadratów uznał, że skoro faza mechaniczna trwała trzysta lat, to elektryczna trwać będzie ^300, czyli mniej więcej siedemnaście lat. Tak więc około roku 1917 zacząć się powinna faza eteryczna czystej matematyki. Na mocy tego samego prawa, przyjmując ten sam współczynnik przyspieszenia ogłosił, iż faza eteryczna trwać będzie około czterech lat, doprowadzając myśl ludzką w 1921 r. do okresu jej twórczych możliwości. (Ponieważ jednak nie możemy być zupełnie pewni, kiedy rozpoczęło się przyspieszenie historii, to gdybyśmy za początek fazy mechanicznej uznali rok 1500, zastosowane prawo kazałoby uznać, iż kres możliwości poznawczych przypadnie dopiero na rok 2025. Może więc zostało nam jeszcze trochę czasu na myślenie.)
Tak przedstawiał się kosmiczny obraz ewolucji społecznej w ujęciu równań fizyki społecznej Adamsa. Zgodnie z regułą faz, ludzie przez długie tysiąclecia żyli w niewoli sfetyszyzowanych sił, podlegając władzy religii. Następnie społeczeństwo przeszło przez fazę mechaniczną i elektryczną, „nie zdając sobie sprawy, co się naprawdę zdarzyło poza przewrotami społecznymi i politycznymi”. Teraz dopiero, dzięki nauce, uzyskuje ono samowiedzę. W fazie czystej matematyki, świecie metafizyki, nastąpić może upadek świadomości i nowy, „nieskończenie długi okres zastoju, jak to przewidywał John Stuart Mili”.
Ukryta była za tym jednak szersza wizja. W Letter to American Historians [Liście do amerykańskich historyków], który napisał w 1910 r., gdy miał już 72 lata, Adams zwracał ich uwagę na pracę lorda Kelvina On an Universal Tendency in Naturę to the Dissipation of Mechanical Energy [O rozpraszaniu energii jako uniwersalnej właściwości natury]. Wskazywał, że siedem lat po ukazaniu się pracy Kelvina Darwin opublikował O powstawaniu gatunków, a „społeczeństwo
189